Wiele osób nie wierzy w szybkie wdrożenie 5G w Polsce. Przyjęta strategia oraz wymogi Unii Europejskiej zakładają, że sieć 5G zostanie uruchomiona w przynajmniej 1 dużym mieście jeszcze w 2020 roku. A co z resztą miast? Marek Zagórski — minister cyfryzacji — przewiduje, że nowa generacja sieci komórkowych może działać w aż 20 polskich miastach już w 2022 roku.
Na całym świecie trwa obecnie wyścig 5G. Rywalizacja odbywa się nie tylko pomiędzy operatorami, ale mamy również do czynienia z dużą konkurencją pośród producentów stacji bazowych i urządzeń mobilnych. Dlatego co jakiś czas docierają do nas doniesienia o tym, że któraś z firm zrobiła coś związanego z 5G jako pierwsza. Przy czym, jak wczytamy się w szczegóły, to dostrzeżemy, że dotyczy to różnego typu testów związanych z nową technologią. Polscy operatorzy również nie pozostają w tyle za światowymi trendami. Orange już od pewnego czasu testuje stację bazową 5G firmy Huawei, która funkcjonuje w Gliwicach. Z kolei pozostali operatorzy coraz śmielej wypowiadają się o nowej technologi. Play już ma częstotliwości, na których mógłby uruchomić 5G. Natomiast pozostali ograniczają się głównie do konsultacji z UKE w sprawie zmian prawnych oraz rozpisania pierwszego przetargu na nowe częstotliwości.
Polska szykuje się na wdrożenie dopracowanej i sprawdzonej technologi 5G
Wdrażanie 5G dla samego wdrożenia nie ma najmniejszego sensu. Dlatego naszym operatorom nie zależy na jak najszybszym zbudowaniu nowych sieci. Nie oznacza to, że w Polsce nikt nie interesuje się 5G. Wręcz przeciwnie. UKE oraz Ministerstwo Cyfryzacji prowadzą ciągły dialog z podmiotami zainteresowanymi nową generacją sieci komórkowych. Już teraz wiemy, że dla Polski w pierwszym etapie wdrażania 5G najważniejsze będzie pasmo od 3400 MHz do 3800 MHz. Drugie w kolejności są częstotliwości z pasma fal milimetrowych 26 GHz. Również producenci stacji bazowych wiedzą, że wymienione pasma są najważniejsze dla wszystkich operatorów działających na Starym Kontynencie. Dlatego urzędy regulujące rynki telekomunikacyjne w poszczególnych państwach już teraz przygotowują się do rozpisania pierwszych aukcji na nowe częstotliwości. Przy czym UKE oraz Ministerstwo Cyfryzacji muszą najpierw rozwiązać jeden problem.
Chodzi mianowicie, o przepisy określające dopuszczalny poziom promieniowania elektromagnetycznego. Polska norma wynosi 0,1 W/m² dla częstotliwości z zakresu 300 MHz – 300 GHz. Dotychczasowe analizy pokazują, że tak restrykcyjne przepisy znacznie podniosłyby koszty budowy sieci 5G oraz wymagałyby gęstego rozmieszczenia stacji bazowych. Dlatego operatorzy wspólnie z UKE, Ministerstwem Cyfryzacji oraz powołanymi ekspertami dyskutują nad możliwością podniesienia tego limitu. Zwłaszcza że przepisy obowiązujące w innych krajach Unii Europejskiej są dużo mniej restrykcyjne. W większości z nich dopuszczalny poziom promieniowania elektromagnetycznego w miejscach dostępnych dla ludzi wynosi 2 W/m² lub nawet 10 W/m².
Rząd pracuje nad megaustawą, która przyspieszy budowę sieci 5G w Polsce
Zmiany dotyczące przepisów określających dopuszczalny poziom promieniowania elektromagnetycznego są tematem “delikatnym”. Kwestie te budzą dużo wątpliwości oraz obaw w pewnych grupach społecznych. Jednak musimy pamiętać o tym, że nie ma jednoznacznych badań naukowych, które wskazałyby zależność pomiędzy stanem zdrowia a narażeniem na promieniowanie elektromagnetyczne, którego poziom nie przekracza wartości określonych przez przepisy obowiązujące w poszczególnych krajach. Jednak przedstawiciele Ministerstwa nie zdradzili jeszcze, o ile zostanie zwiększona norma dotycząca maksymalnej dopuszczalnej gęstości mocy pola elektromagnetycznego.
Druga planowana zmiana dotyczy ujednolicenia regulacji określających wysokość stawki za zajęcie pasa drogowego na rzecz budowy sieci telekomunikacyjnej. Obecnie są one określane przez samorządy i czasami wynoszą nawet 200 zł za 1 m². Natomiast nowa megaustawa jednoznacznie określa maksymalną wysokość stawki na poziomie 20 zł za 1 m². Dzięki temu operatorzy będą mogli przeznaczyć więcej środków na zakup sprzętu telekomunikacyjnego. Skróci się również czas zwrotu inwestycji, jaką jest instalacja nowej stacji bazowej. Oznacza to, że operatorzy będą szybciej i sprawniej rozbudowywać swoje sieci.
UKE wytypowało 20 polskich miast, w których mogą powstać pierwsze sieci 5G
Urząd Komunikacji Elektronicznej wskazał 20 miast, w których będą dostępne częstotliwości z pasm 3400 MHz – 3800 MHz oraz 26 GHz. Są to: Koszalin, Olsztyn, Białystok, Bydgoszcz, Toruń, Kielce, Opole, Lublin, Zieloną Górę, Gorzów Wlkp., Szczecin, Częstochowę, Poznań, Wrocław, Rzeszów, Łódź, Gdańsk, Kraków, Katowice i Warszawę. Marek Zagórski uważa, że w tych właśnie miastach już w 2022 roku mogą działać komercyjne sieci 5G. Jednak udostępnienie pasm i budowa stacji bazowych to dopiero początek. Potrzebni są jeszcze chętni na korzystanie z sieci nowej generacji. Przemysł, który znajduje się na obrzeżach miast, może skorzystać z nowej technologi, która oprócz dużych przepustowości oferuje również minimalne opóźnienia. Dzięki temu możliwa będzie budowa linii produkcyjnych z urządzeniami, które komunikują się ze sobą bezprzewodowo.
Nie można również zapominać o popycie generowanym przez rozrywkę. 5G to nie tylko szybsze pobieranie dużych plików. Sieci nowej generacji pozwolą na korzystanie z aplikacji czasu rzeczywistego. Gry korzystające z wirtualnej lub rozszerzonej rzeczywistości mogą wygenerować dość istotne przychody. 5G może również zmienić sposób, w jaki oglądamy telewizję. Play już teraz przymierza się do świadczenia usługi TV dla dużego ekranu z użyciem 5G do 2024 roku. Oznacza to, że sieć komórkowa nowej generacji może w pewnych zastosowaniach być alternatywą dla sieci światłowodowych. Rewolucja ta na pewno nie nastąpi w 2020 roku, w którym wystartują na całym świecie pierwsze komercyjne sieci 5G. Jednak lata 2022 – 2024 są bardziej realnym terminem, w którym możemy spodziewać się początku rewolucji (lub też ewolucji) sieci telekomunikacyjnych.