Europa nie ustaliła jeszcze nowych kryteriów bezpieczeństwa odnoszących się do sieci 5G. Jednak niektórzy operatorzy podjęli już pierwsze kroki związane z wyborem dostawców nowych urządzeń. Jedni rezygnują ze stacji bazowych 5G od Huawei (wymieniają też sprzęt LTE), a inni chcą kupować urządzenia nowej generacji właśnie od Chińczyków.
Ostatnio media nagłaśniają niemalże każdą decyzję europejskich operatorów, które są chociaż w najmniejszym stopniu powiązane z Huawei. Oczywiście każda tego typu nowina analizowana jest w kontekście starań administracji Stanów Zjednoczonych, która chce się pozbyć sprzętu chińskiego telekomu z Europy. Do tej pory pojawiły się jedynie nieformalne rekomendacje sugerujące przyjrzenie się łańcuchowi dostaw producentów urządzeń, które są krytyczne pod względem bezpieczeństwa sieci 5G. Na obecnym rozwoju nowej technologii (tj. pracy w trybie NSA – non-standalone) są to elementy będące częścią sieci szkieletowej. Dlatego też niektórzy europejscy operatorzy (np. niemiecki T-Mobile czy też włoski Vodafone) zdecydowali się na niekupowanie tego typu urządzeń Huawei. Jednak nie oznacza to, że obaj operatorzy nie kupią od Chińczyków nowych stacji bazowych. Chociaż zdarzają się również tacy operatorzy, którzy nie tylko rezygnują z kupna sprzętu 5G Huawei, ale również wymieniają ich nadajniki LTE na urządzenia od innego dostawcy.
Norwegia: wszyscy operatorzy pozbyli się Huawei
Niecały tydzień temu dziennik Dagens Næringsliv poinformował o decyzji podjętej przez największego w Norwegii operatora komórkowego. Telenor zdecydował się na rezygnację ze stacji bazowych Huawei. Kontrakt na dostawę rozwiązań 5G wygrał Ericsson. Przy czym decyzja ta dotyczy nie tylko stacji bazowych nowej generacji. Operator pozbędzie się również sprzętu LTE, który wcześniej kupił od chińskiego dostawcy. Zabieg ten jest na pewno kosztowny, ale również opłacalny. Teoretycznie operatorzy mogą mieć stacje bazowe 4G i 5G od różnych dostawców. Jednak większą wydajność zapewnia sprzęt od tego samego producenta. Telenor zakomunikował, że podczas wyboru dostawcy kierował się jakością sprzętu, zdolnością do innowacyjności i modernizacji sieci komórkowej, warunkami cenowymi oraz wynikami dokładnej oceny bezpieczeństwa.
Wcześniej taką samą decyzję podjął inny norweski operator: Telia Norge. Tutaj również Ericsson wygryzł Huawei. Z kolei trzeci operator – Ice – wybrał 5G od Nokii. Oznacza to, że Huawei przegrał wszystkie norweskie kontrakty na dostawę sprzętu 5G. W samych sieciach Telii i Telenor wiąże się to z wymianą prawie 15 tysięcy chińskich stacji bazowych.
Niemcy: operatorzy bronią się przed wykluczeniem Huawei z dostaw 5G
Z kolei w Niemczech sytuacja wygląda trochę inaczej. U naszych zachodnich sąsiadów toczy się właśnie starcie polityczne w sprawie Huawei. Kanclerz Angela Merkel nie chce wykluczenia żadnego dostawcy i tym samym jest przeciwna zapisom mówiącym ocenie uwarunkowań politycznych, w jakich działają poszczególne firmy. Jednak coraz więcej posłów Bundestagu nie chce, żeby Chińczycy mieli swój udział w budowie 5G w Niemczech.
Jak już wcześniej wspomniałem, Deutsche Telekom (właściciel sieci T-Mobile) pozbywa się urządzeń Huawei ze swojego szkieletu. Przy czym według nieoficjalnych informacji decyzja ta nie ma nic wspólnego z niepewną sytuacją polityczną. Tylko jest to standardowa wymiana starego sprzętu na nowy. Jednak T-Mobile jak najbardziej chce zachować stacje bazowe. Podobnego zdania jest Telefónica Deutschland. Ten operator ogłosił, że chce kupić sprzęt 5G od Huawei i Nokii.
W przypadku Niemiec możliwy jest scenariusz, w którym operatorzy nie dostaną pozwolenia na kupno elementów szkieletowych od niezaufanych dostawców. Jednak takie ograniczenie nie musi obejmować urządzeń tzw. warstwy radiowej, czyli stacji bazowych. Przy czym Niemcy są na tyle dużym krajem, że ryzyko związane z niebezpieczeństwem sieci 5G zostanie w tym przypadku zminimalizowane najzwyklejszą dywersyfikacją dostawców.
Źródło: Dagens Næringsliv, DGP, Telefonica