Huawei wydał ostatnio oświadczenie w sprawie powstałego w mediach zamieszania wokół sieci 5G i obaw związanych z cyberbezpieczeństwem. Politycy obawiają się, że sprzęt telekomunikacyjny używany do budowy sieci 5G może być wykorzystywany przez chińską agencję wywiadowczą do szpiegowania innych państw. Huawei stanowczo zaprzecza wszystkim oskarżeniom i odcina się od współpracy z rządem Chińskiej Republiki Ludowej. Dodatkowo Chińczycy nazywają siebie liderem pośród producentów rozwiązań 5G.
Okazuje się, że nowa technologia budzi strach. Pewne grupy społeczne obawiają się negatywnego wpływu nowych stacji bazowych na nasze zdrowie. Natomiast politycy i agencje odpowiedzialne za cyberbezpieczeństwo doszukują się zagrożeń ze strony wywiadu Chińskiej Republiki Ludowej. Huawei oraz ZTE są ostatnio dość często podejrzewani o współpracę z rządem Chin, który miałby wymuszać instalację backdoor’ów w oprogramowaniu sprzętu telekomunikacyjnego. Czeski Narodowy Urząd ds. Bezpieczeństwa Cybernetycznego i Informatycznego wydał ostatnio ostrzeżenie, które podgrzało całą atmosferę. Niestety w mediach zaczęły pojawiać się informacje, które przeinaczają obecną sytuację. Jak jest naprawdę? Podsumujmy najciekawsze fragmenty oświadczenia Huawei.
Brak problemów we Francji i w Niemczech (?)
Na początku Huawei odnosi się do sytuacji w Europie:
- w Niemczech wszystkie procesy biznesowe firmy przebiegają zgodnie z planem,
- we Francji Huawei aktywnie zaangażowane jest w budowę sieci 5G z wieloma lokalnymi operatorami telekomunikacyjnymi,
Żaden niemiecki operator nie podjął jeszcze decyzji o rezygnacji ze sprzętu 5G Huawei. Doniesienia medialne odnoszą się do słów przedstawiciela Deutsche Telekom, który wspomniał o “ponownej ewaluacji strategii zakupów” oraz “poważnym traktowaniu dyskusji dotyczącej bezpieczeństwa elementów sieciowych pochodzących od chińskich producentów”. Oznacza to jedynie, że niemiecki oddział T-Mobile zadba o bezpieczeństwo swojej sieci 5G. Z kolei we Francji tylko jeden operator wyraził brak zainteresowania sprzętem 5G Huawei. Jest to Orange France, który w obecnej sieci 4G LTE nie posiada sprzętu Chińczyków. Francuzki oddział “pomarańczowych” korzysta jedynie ze stacji bazowych Nokii i Ericssona. Jednak pozostali francuscy operatorzy dalej rozważają współpracę z Huawei.
Huawei dalej działa w Japonii i Nowej Zelandii
Dalsza część oświadczenia odnosi się do sytuacji w Japonii i Nowej Zelandii:
- w Japonii firma jest w trakcie odpowiadania na przetargi 5G i testowania sieci nowej generacji z klientami firmy,
- w Nowej Zelandii rząd odrzucił wstępny wniosek 5G przedłożony przez jednego z operatorów, ale proces regulacyjny nadal trwa. Klienci Huawei dali wyraźnie do zrozumienia, że będą nadal współpracować z rządem w celu rozwiązania tej sytuacji, a ich współpraca z firmą nie ulegnie zmianie.
Rząd Japonii nie podjął jeszcze żadnych kroków przeciwko Huawei i ZTE. Jednak media donoszą, że Japończycy zamierzają zwiększyć wymagania dotyczące bezpieczeństwa. Niedługo po tym japoński operator SoftBank podjął decyzję o rezygnacji ze sprzętu Huawei. Przy czym decyzja ta nie była koniecznie podyktowana obawami dotyczącymi cyberbezpieczeństwa. SoftBank korzysta głównie ze stacji bazowej Nokii oraz Ericssona, Huawei jest dla tego operatora marginalnym dostawcą. Całkiem możliwe, że rezygnacja z chińskiego sprzętu telekomunikacyjnego była podyktowana względami ekonomicznymi.
Z kolei w Nowej Zelandii jeden z operatorów otrzymał informację, że instalacja sprzętu Huawei może znacznie zwiększyć ryzyko dla bezpieczeństwa narodowego. Przy czym ostrzeżenie to nie opiera się na tym, że Huawei jest firmą z Chin. Agencja wywiadu Nowej Zelandii ma obawy związaną z rozwiązaniami technicznymi Huawei.
Huawei uważa się za lidera 5G
Chińczycy działają bardzo agresywnie, jeśli chodzi o współpracę w kwestii sieci 5G. Przewaga Huawei nad Ericssonem i Nokią polega głównie na tym, że Huawei jest również producentem smartfonów i chipsetów mobilnych. Oznacza to, że Chińczycy nie muszą czekać na Qualcomma i mogą wdrażać pierwsze sieci 5G korzystając ze swoich terminali. Huawei dostarczył już ponad 10 tysięcy stacji bazowych 5G na całym świecie. Natomiast w pierwszej połowie 2019 roku pojawią się pierwsze smartfony 5G z procesorami Kirin.
Koniec oświadczenia dotyczy spraw związanych z bezpieczeństwem. Nikt do tej pory nie przedstawił dowodów na to, że Huawei szpieguje na zlecenie Chińskiej Republiki Ludowej.
“Fakty mówią same za siebie – w Huawei nigdy nie mieliśmy do czynienia z poważnym incydentem związanym z bezpieczeństwem cybernetycznym naszego sprzętu. Nawet przy najbardziej rygorystycznym przeglądzie i kontroli przeprowadzanej przez organy regulacyjne lub naszych klientów, nigdy nie było żadnych dowodów wskazujących, że rozwiązania firmy stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa”.
“Uważamy też, że kwestia bezpieczeństwa cybernetycznego jest zagadnieniem globalnym i dotyczy całej branży, którym należy zająć się wspólnie. Zawsze chętnie podejmiemy otwarty dialog z każdym, kto ma uzasadnione obawy. Jednak w przypadku jakichkolwiek bezpodstawnych zarzutów będziemy stanowczo reagować, celem ochrony dobrego imienia firmy”. – podsumowuje Ken Hu.
Źródło: informacja prasowa