Wczorajsza deklaracja w sprawie bezpieczeństwa sieci 5G wzbudziła wielkie zainteresowanie zarówno w Polsce, jak i za granicą. Niestety wielu dziennikarzy nadinterpretowało dokument, który podpisali Mateusz Morawiecki i Mike Pence. Nic dziwnego, że swoją komunikację w tej sprawie wzmocnił również Huawei. Chińczycy porównują działania rządu USA do budowy Muru Berlińskiego.
Wiele osób zaczęło zastanawiać się nad tym, czy Stany Zjednoczone przyczynią się do tzw. świata 5G. Donald Trump pewnie chciałby, żeby jego sojusznicy nie korzystali z chińskiej technologi. Dlatego też przedstawiciele rządu USA robią wszystko, co mogą, żeby zaszkodzić Huawei. Mówi się również o tym, że podpisana wczoraj deklaracja wpisuje się w tę politykę. Jak już pewnie przeczytaliście, dokument ten faktycznie ma podłoże polityczne. Jednak nie należy go traktować jako początek końca Huawei w Polsce. Jeśli interesują Was szczegóły dotyczące wspomnianej deklaracji, to możecie o nich poczytać we wczorajszym wpisie. W wielkim skrócie zwraca ona uwagę na niemalże uzależnienie rozwoju globalnej gospodarki od sieci 5G, które powinny być odpowiednio zabezpieczone. Dlatego też coraz więcej osób zwraca uwagę na kwestie dotyczące cyberbezpieczeństwa.
Ogólne założenia deklaracji ws. 5G popiera nawet Huawei
Zdziwieni? Osoby, które interesują się tzw. aferą Huawei i kwestiami bezpieczeństwa w kontekście sieci 5G wiedzą, że Chińczycy coraz częściej mówią o cyberbezpieczeństwie. Temat ten jest bardzo ważny dla Europy. Zatem Huawei, który chce budować sieci 5G na naszym kontynencie, również musi brać to pod uwagę. Mowa jest o tym również w wydanym dziś oświadczeniu.
Cyberbezpieczeństwo jest zasadniczo kwestią techniczną. Huawei sprzeciwia się upolitycznieniu kwestii technologii 5G. Uważamy, że cyberbezpieczeństwem należy zarządzać w oparciu o fakty i standardyzację, a nie spekulacje i uprzedzenia.
Huawei jest prywatną firmą należącą w całości do pracowników, z jasną strukturą własności i zarządzania. Żadna agencja rządowa ani zewnętrzna organizacja nie posiada udziałów w Huawei i w żaden sposób nie kontroluje działalności firmy.
Przez ponad 30 lat Huawei dostarczył usługi trzem miliardom ludzi na całym świecie, w tym w Polsce. Mamy solidny system zapewniania bezpieczeństwa cybernetycznego i duże osiągnięcia w dziedzinie bezpieczeństwa. Przyczyniliśmy się także do rozwoju gospodarczego i cyfrowego Polski.
Jesteśmy przekonani, że polski rząd podejmie właściwe decyzje dotyczące rozwoju kraju i interesów obywateli. Będziemy nadal dostarczać Polsce bezpieczne i niezawodne produkty i rozwiązania, przekształcając nasze innowacje w siłę napędową polskiego wzrostu gospodarczego.
W podobnym tonie wypowiadał się dziś Ryszard Hordyński, dyrektor polskiego oddziału Huaweia ds. strategii i komunikacji. Zastrzegł on, że jego firma nie otrzymała treści deklaracji. Jest to dość dziwne stwierdzenie, bo słynna deklaracja jest dostępna na stronie Prezesa Rady Ministrów. Jednak przedstawiciel Huawei podkreślił, że jeśli dokument jest utrzymany w duchu dokumentu opublikowanego po konferencji praskiej, to jego firma zgadza się z tymi postulatami. I właśnie to jest sedno całej sprawy, bowiem deklaracja ws. sieci 5G jest poparciem dla tzw. Propozycji Praskich.
Huawei odgryza się Stanom Zjednoczonym
Huawei będzie teraz robić dobrą minę do złej gry. Co prawda zarówno w Propozycjach Praskich, jak i polsko-amerykańskiej deklaracji ws. 5G nie ma mowy o żadnej konkretnej firmie. Jednak wszyscy w domyśle przyjmują, że dokumenty te są wymierzone w kierunku chińskiego telekomu. Dlatego Huawei szykuje się na podobne oskarżenia z ofensywą i wytyka palcami nieuzasadnioną politykę rządu USA. Tak się składa, że w tym samym czasie, kiedy doszło do podpisania deklaracji, Huawei wzmocnił reklamę filmu porównującego ostatnie działania Stanów Zjednoczonych do budowy Muru Berlińskiego.
Prawda jest taka, że majowe wprowadzenie Huawei na “czarną listę” nie miało zbyt wiele wspólnego z odsunięciem Chińczyków od budowy sieci 5G w USA. Czterej najwięksi operatorzy (Verizon, AT&T, T-Mobile i Sprint) nie używają sprzętu Huawei w swoich sieciach 4G LTE. Nikt z nich nie myślał również o współpracy z Chińczykami przy 5G. Jedyną zmianą jest zakazanie kupna urządzeń chińskiego telekomu przez małych lokalnych operatorów, którzy zbudowali swoje sieci na terenach wiejskich. Co prawda żaden z nich nie odgrywa znaczącej roli na rynku krajowym. Jednak wymiana sprzętu Huawei u wszystkich małych operatorów stanowi dla USA poważny problem.
Cała sytuacja dotycząca Huawei i kwestii bezpieczeństwa sieci 5G jest bardzo skomplikowana. Z jednej strony mówi się o wprowadzeniu nowych standardów i wymogów dotyczących cyberbezpieczeństwa, z drugiej żaden kraj nie chce spowalniać wdrażania technologi 5G. Musimy pamiętać również o tym, że chiński gigant jest już dziś obecny w europejskich sieciach 4G i 5G. Dlatego możemy założyć, że zarówno operatorzy, jak i rządy poszczególnych państw, będą stawiać na dywersyfikację dostawców urządzeń 5G. Takie podejście jest słuszne nie tylko ze względów bezpieczeństwa, ale również stosuje się je w celu utrzymania konkurencyjności.