Dużo osób uważa, że Chińczycy są liderami na rynku 5G. Jednak pomimo tego, Amerykanie są odcięci od chińskich innowacji, to też już dziś mogą korzystać z sieci 5G. Straty na tym polu nadrabia Nokia, która może pochwalić się uruchomieniem dość dużej sieci na terenie USA. Pokrywa ona 5,5 tys. km² i dociera do 11 milionów osób.
Niektórzy operatorzy mają zupełnie odmienne pomysły na wdrażanie technologi 5G w swoich sieciach. Bardzo duże zróżnicowanie widzimy w Stanach Zjednoczonych. Pierwszą amerykańską sieć 5G uruchomił Verizon. Jednak klienci tego operatora narzekają trochę na zasięg nowej sieci 5G, ponieważ działa ona w paśmie milimetrowym 28 GHz. Częstotliwości te są bardzo szybkie (2 Gbit/s nie jest dla nich problemem), ale charakteryzują się bardzo niewielkim zasięgiem i dużą podatnością na tłumienie przez budynki. Z kolei właściciele sieci Sprint postanowili uruchomić sieć 5G na częstotliwościach, które używają w obecnej sieci 4G. Operator już w pierwszym tygodniu po starcie sieci 5G może pochwalić się w miarę przyzwoitym zasięgiem. Zawdzięcza to częstotliwościom z pasma 2500 MHz oraz nowoczesnym antenom 4G/5G, które dostarczyła Nokia.
Nokia pomogła uruchomić pierwszą komercyjną sieć 5G w paśmie 2500 MHz
Amerykański Sprint stara się połączyć siły z T-Mobile. Jednak na razie obaj operatorzy muszą z sobą konkurować. Aktualnie Sprint jest drugim amerykańskim operatorem, który może pochwalić się ogólnie dostępnymi komercyjnymi usługami 5G. Jednak nas, Polaków, najbardziej powinno zainteresować użyte do tego celu częstotliwości. Amerykańskie pasmo B41 (2500 MHz) używane było do tej pory przez sieci TDD LTE. Z kolei w Polsce Plus korzysta z bardzo podobnego pasma, którym jest B38 (2600 MHz). Grupa Cyfrowego Polsatu również korzysta na tych częstotliwościach z systemu TDD LTE. Dlatego aż się prosi o to, żeby podobne rozwiązanie zawitało do Europy.
Niestety działanie 5G w paśmie 2500/2600 MHz ma również swoje wady. Jak już wspomniałem, niższa częstotliwość pozwala operatorowi na uzyskanie dobrych zasięgów. Ułatwioną ma on również modernizację obecnych stacji bazowych. Jednak Sprint przygotowywał się do uruchomienia 5G już od dłuższego czasu. Pierwszym kierunkiem w stronę sieci nowej generacji była wymiana starych anten TDD LTE. Już w zeszłym roku operator zainwestował w anteny Massive MIMO, które do tej pory obsługiwały jedynie sieci 4G. Z kolei Nokia cały czas pracowała nad uruchomieniem na tych antenach trybu dual-mode. Działa to tak, że użytkownicy, którzy nabyli już smartfony 5G, korzystają z nowej technologi. Z kolei osoby wyposażone w starsze urządzenia łączą się za pośrednictwem tej samej anteny z siecią 4G.
Pozornie takie rozwiązanie jest bardzo atrakcyjnie zarówno dla operatora, jak i jego klientów. Jednak fizyki nikt nie oszuka. 5G działające w paśmie używanym przez system LTE nie może oferować dużo szybszych prędkości pobierania danych. Jednak z biegiem czasu 5G pozwoli operatorowi na lepsze wykorzystanie cały czas rozwijanej techniki Massive MIMO, która znacznie zwiększy pojemność sieci. Oznacza to, że 5G w takim wydaniu nie będzie oferować dużo szybszych maksymalnych prędkości przesyłu danych. Za to dużo lepiej będzie sobie radzić z jednoczesną obsługą wielu użytkowników naraz.
Źródło: FierceWireless