Polscy operatorzy mają spory problem z wdrożeniem takich sieci 5G, jakich oczekuje tego ich klienci. Nie zniechęca ich to jednak do wprowadzania na rynek nowych usług i inwestowania w rozbudowę sieci. Póki co muszą robić to na sprzęcie, który korzysta z dostępnych już wcześniej częstotliwości. Czyli pasm FDD 2100 MHz (Orange, Play i T-Mobile) oraz TDD 2600 MHz (Plus). Jakie są możliwości wymienionych zasobów radiowych? Niedługo dość będzie mogła się o tym przekonać dość liczna grupa osób, ponieważ każdy z operatorów chce zbudować jak największą sieć 5G.
Do korzystania z sieci 5G potrzeba obecnie w Polsce trzech rzeczy. Pierwszą z nich jest oczywiście smartfon (ewentualnie router), który obsługuje sieć piątej generacji. Drugą jest plan taryfowy, w którym działają usługi 5G. I wreszcie dochodzimy do sedna, czyli bycia w zasięgu stacji bazowej 5G. Teoretycznie ich listę można sprawdzić na stronie Urzędu Komunikacji Elektronicznej, gdzie znajduje się aktualny wykaz wydanych pozwoleń radiowych. Jednak w praktyce, jak pokazuje przykład Plusa, operatorzy mogą mieć takich stacji znacznie więcej. Wynika to z zapisów dotyczących neutralności technologicznej, które zdaniem operatorów pozwalają na świadczenie usług 5G na bazie wcześniej wydanych pozwoleń. Dzieje się tak, ponieważ organizacja 3GPP zadbała o kompatybilność radiową pomiędzy standardami 4G i 5G. Dzięki temu sygnały pochodzące od urządzeń obu technologii posiadają podobne parametry fizyczne i mogą nawet współistnieć nie tylko w tych samych pasmach, ale nawet na tych samych częstotliwościach.
Dodatkowo producenci stacji bazowych opracowali sprzęt, który obsługuje na raz kilka generacji telefonii komórkowej. Dlatego też uruchomienie dostosowanie obecnych “nadajników” 4G do obsługi 5G sprowadza się do niewielkiej modyfikacji konfiguracji sprzętowej, aktualizacji oprogramowania i wgrania nowego pliku konfiguracyjnego. Nic dziwnego, że w takiej sytuacji polscy operatorzy zdecydowali się na ekspansję usług 5G.
5G od Plusa z zasięgiem 1/3 populacji kraju
Plus pochwalił się ostatnio, że jego sieć 5G dociera już do 13 mln mieszkańców Polski. Przekłada się to na niemal 400 miejscowości. Cała infrastruktura składa się z dwóch tysięcy nadajników piątej generacji, które stanowią około 25% wszystkich stacji bazowych operatora. Oprócz tego telekom cały czas powiększa portfolio urządzeń obsługujących 5G. Aktualnie składa się ono z ponad 30 smartfonów i routerów z dostępem do sieci piątej generacji.
Pierwsze stacje bazowe 5G Plus uruchomił już w maju zeszłego roku. Na początku było ich zaledwie 100, a ich zasięg ograniczał się do tzw. wyspowej dostępności w 7 miastach. Teraz wygląda to dużo lepiej. Warto zwracać uwagę na szybkie tempo rozbudowy sieci 5G Plusa, zwłaszcza że jako jedyna w Polsce korzysta ona z częstotliwości, które nie są współdzielone z siecią LTE. Co prawda Plus planował wcześniej uruchomienie w paśmie 2600 MHz stacji bazowych LTE TDD, ale ostatecznie wycofał się z tego planu. Zamiast tego operator uruchomił w dostępnym bloku kanał o szerokości 40 MHz, z którego korzystają wyłącznie użytkownicy 5G.
Play chce przegonić Plusa
Całkiem możliwe, że Play przegonił już Plusa pod kątem liczby macierzystych stacji bazowych. Operator chce zrobić to samo w przypadku nadajników 5G. W ostatnim komunikacie Play poinformował, że do końca tego miesiąca będzie mieć w swojej sieci 2576 stacji bazowych piątej generacji, które zapewnią zasięg 35% populacji kraju. Co ciekawsze operator szacuje, że przełoży się do na zapewnienie zasięgu 5G w 700 miejscowościach.
Play posiada w swojej ofercie 49 urządzeń obsługujących 5G. Według operatora jak to największe pod tym kątem portfolio w Polsce. Co miesiąc pojawiają się w nim nowe urządzenia.
Nasze działania skupiają się na dostarczaniu klientom komfortu korzystania z nowoczesnej sieci. To właśnie innowacyjne rozwiązania i rozwój naszej sieci, w tym technologii 5G, na terenie całego kraju sprawiają, że użytkownicy mogą cieszyć się jeszcze lepszymi parametrami połączenia. Nasze działania sieciowe to konsekwentna, wytężona praca naszych specjalistów, która nie toczy się na pierwszym planie, natomiast jest kluczowa z perspektywy naszych klientów i zdecydowanie odczuwalna w codziennym korzystaniu ze smartfona, tabletu czy domowego routera. – mówi Michał Ziółkowski, Członek Zarządu i Dyrektor ds. Technicznych w Play.
Play podtrzymuje w swojej komunikacji, że jako pierwszy operator uruchomił sieć 5G w Polsce. Mowa tutaj o 100 stacjach bazowych w Trójmieście, które korzystają z techniki dynamicznego współdzielenia pasma DSS (Dynamic Spectrum Sharing). Operator wdrożył to rozwiązanie w paśmie 2100 MHz i stosuje je również w innych miastach.
T-Mobile odpala ponad 120 stacji 5G tygodniowo
Do wyścigu dołączył też T-Mobile. Operator postawił tutaj na mniej formalną komunikację i ograniczył się wyłącznie do krótkiego twitta.
W nieformalnych rozmowach przedstawiciele operatora zapewniali, że nie chcą nakręcać wyścigu na największą sieć 5G w Polsce. Ich zdaniem Play za pomocą niespełna 2600 stacji bazowych nie będzie mógł się pochwalić największą siecią piątej generacji w kraju. T-Mobile korzysta z tej samej technologii, więc przy odpowiednim przygotowaniu jest w stanie uruchamiać kolejne nadajniki 5G w miejscach, gdzie są one najbardziej potrzebne. Niespełna 500 “magentowych” stacji bazowych miesięcznie może faktycznie przełożyć się na konkretne wyniki. Jednak nie to jest najważniejsze.
Wszyscy operatorzy czekają na aukcję częstotliwości z pasma 3,6 GHz
Wszyscy operatorzy zdają sobie sprawę z tego, że obecnie stosowane przez nich rozwiązania są rozwiązaniami pomostowymi. Tzw. prawdziwe 5G zawita w Polsce dopiero po rozstrzygnięciu aukcji na częstotliwości z pasma 3,6 GHz. Postępowanie to ma sprowadzić się do dystrybucji czterech bloków z zakresu od 3480 MHz do 3800 MHz. Przy takim podejściu każdy z operatorów ma dysponować po jednym bloku radiowym o szerokości 80 MHz. Dotychczasowe testy pokazały, że zasób ten pozwala na pobieranie danych z prędkością rzędu 1 Gb/s.
Prezes UKE zapowiedział, że nowa aukcja zakłada wydanie decyzji rezerwacyjnych z konkretnymi zobowiązaniami pokryciowymi. Dzięki nim operatorzy mają budować “prawdziwe 5G” nie tylko w kilku największych miastach. Chodzi o to, żeby nowa infrastruktura była budowana z uwzględnieniem dywersyfikacji terytorialnej. Jeżeli operatorzy będą uruchamiać nadajniki w paśmie 3,6 GHz z takim samym zapałem, co modernizują stacje 2100 MHz i (w przypadku Plusa) TDD 2600 MHz, to bardzo szybkie 5G dotrze do naprawdę sporej grupy mieszkańców Polski.
Orange nie dołączyło formalnie do wyścigu o największą sieć 5G. Jednak w praktyce operator ten komunikuje zasięg 5G, który niemalże w całości pokrywa się z zasięgiem T-Mobile. Wynika to z faktu, że obaj operatorzy współdzielą większość swoich stacji bazowych. Współdzieloną infrastrukturą zarządza spółka NetWorkS!.