O ile w Polsce przeciwnicy sieci 5G nie mają mocnych argumentów, to w Stanach Zjednoczonych wygląda to zupełnie inaczej. Naukowcy zajmujący się prognozowaniem pogody (i kataklizmów), spółka AccuWeather oraz agencja NOAA obawiają się, że sieci 5G działające w paśmie 24 GHz cofną dokładność prognoz pogody do lat 80.
Co prawda również w Stanach Zjednoczonych działają ugrupowania obawiające się negatywnego wpływu sieci 5G na zdrowie człowieka. Jednak nic nie wskazuje na to, żeby ktoś z tamtejszego rządu brał te argumenty na poważnie. Zamiast tego Amerykanie mają do rozwiązania dużo poważniejszy problem. Chodzi tutaj o konflikt interesów pomiędzy organizacjami popierającymi szybki rozwój systemów łączności a tymi, którzy dbają o dokładność prognoz pogody. Przy czym nie chodzi tutaj o to, żeby każdy Amerykanin miał na ekranie smartfona dokładne informacje dotyczące aktualnej pogody. Konflikt dotyczy dokładności długoterminowych prognoz pogody, które służą nie tylko do planowania wakacyjnych wyjazdów, ale również do ostrzegania ludzi przed nadchodzącymi niebezpieczeństwami (np. huraganami).
Dlaczego sieci 5G miałyby popsuć prognozy pogody?
Obecnie problem ten nie dotyczy Polski i Europy. W Stanach Zjednoczonych wygląda to zupełnie inaczej. Tam operatorzy wydali 2 miliardy dolarów na rezerwacje częstotliwości z pasma 24 GHz. Z kolei satelity używane do prognozowania pogody korzystają z częstotliwości 23,8 GHz. Jest ona częstotliwością rezonansową cząstek pary wodnej znajdujących się w atmosferze. Dlatego też satelity nie mogą zacząć korzystać z innej częstotliwości. Z kolei stacje bazowe 5G pracujące w paśmie 24 GHz charakteryzują się również emisją pozapasmową, która może zakłócać sygnały odbierane przez satelity pogodowe.
Dane pochodzące z satelitów pogodowych stanowią około 90% informacji, które są używane przez modele pogodowe. To własnie one tworzą codzienne, 3- oraz 10-dniowe prognozy wyświetlane w lokalnych wiadomościach. Dodatkowo są one używane do przewidywania powodzi, burz i huraganów. Neil Jacobs z National Oceanic and Atmospheric Administration stwierdził, że zakłócenia pochodzące z sieci 5G mogą cofnąć dokładność prognoz pogody do tej, którą mieliśmy w okolicach 1980 roku. Przez to obecne 3-dniowe ostrzeżenia dotyczące huraganów zostaną zredukowane do 2-dniowych.
Organizacje zajmujące się koordynacją częstotliwości nie pozostają głuche
Koordynacją sposobu wykorzystania poszczególnych częstotliwości zajmują się międzynarodowe organizacje. Rozmowy na ten temat toczą się podczas konferencji WRC (World Radiocommunication Conference) organizowanych przez ITU (Międzynarodowy Związek Telekomunikacyjny). Ostatnio padły tam ustalenia dotyczące poziomu emisji pozapasmowej pochodzących ze stacji bazowych 5G. Wartość tą określa się poprzez ilość mocy zmierzonej w kanale o szerokości 200 MHz. Najbardziej liberalne żądania, które pochodziły m.in. od amerykańskiej Federalnej Komisji Łączności, dotyczyły poziomu -20 dBW. Z kolei organizacje zrzeszające metrologów chciały zaostrzenia tego poziomu do -42 dBW, a nawet -49 dBW. Mówimy tutaj o 160-, a nawet 800-krotnym obniżeniu limitu emisji pozapasmowej.
Z kolei firmy telekomunikacyjne oraz przedstawiciele krajów wdrażających 5G chciały ustanowienia tego limitu na poziomie od -28 dBW do -33 dBW. Ostatecznie ustalono, że stacje bazowe 5G pracujące w paśmie 24 GHz mają utrzymać emisję pozapasmową na poziomie -33 dBW. Z kolei po 1 września 2027 roku każda nowa stacja bazowa nie będzie mogła przekroczyć poziomu -39 dBW.
Argumentacja przemawiająca za przyjętymi wartościami jest dość prosta. Jest to po prostu kompromis pomiędzy żądaniami środowisk zajmujących się prognozowaniem pogody a kosztami związanymi z budową sieci 5G.
To jeszcze nie koniec rozmów dot. 5G i prognozowania pogody
Temat jest ważny. Tak naprawdę, to nie poznamy wpływu stacji bazowych 5G na jakość prognoz pogody, jeżeli Amerykanie nie uruchomią sieci 5G mmWave na szeroką skalę. Obecnie zasięg nadajników korzystających z pasma 24 GHz jest niewielki. Z kolei ogólnonarodowa sieć 5G w Stanach Zjednoczonych ma korzystać z pasm 600 MHz i 850 MHz. Tutaj nie ma żadnych obaw związanych z zakłóceniami. To samo tyczy się pasm pojemnościowych, tj. obecnego 2,8 GHz oraz nowego 3,5 GHz. Nie zmienia to jednak faktu, że amerykańscy operatorzy chcą dość efektywnie eksploatować pasma milimetrowe. Dlatego też organizacje zajmujące się prognozowaniem pogody chcą wrócić do tematu limitów na emisję pozapasmową. Dlatego właśnie Międzynarodowy Związek Telekomunikacyjny będzie monitorować poziom interferencji pochodzących od sieci 5G. Z kolei ustalone w tym roku limity zostaną ponownie omówione podczas konferencji zaplanowanej na 2023 rok.
Źródło: BuzzFeed News