Urząd Komunikacji Elektronicznej wybrał już sposób dystrybucji pierwszych częstotliwości dla sieci 5G. UKE zorganizuje w tym celu aukcję na cztery bloki po 80 MHz każdy. Nieoficjalnie mówi się, że aukcja na częstotliwości z pasma 3,4 – 3,8 GHz przyniesie budżetowi państwa maksymalnie 1,5 mld zł wpływów.
Operatorzy już wiedzą, w jaki sposób będą rywalizować między sobą o pierwsze częstotliwości dla sieci 5G. Urząd Komunikacji Elektronicznej planował początkowo przetarg. Jednak regulator zdecydował się na zorganizowanie aukcji. Jedni uważają, że taka forma dystrybucji częstotliwości przyniesie większe zyski. Są też eksperci, którzy uważają, że forma dystrybucji nie ma większego wpływu na ostateczną wycenę częstotliwości. Przetarg niósł również ryzyko nierozdysponowania wszystkich bloków w pierwszej turze. To mogłoby niepotrzebnie spowolnić wdrożenie 5G w Polsce. Serwis Telepolis poprosił polskich operatorów o komentarz w tej sprawie. Zarówno Orange, Play, jak i T-Mobile odpowiedzieli, że forma dystrybucji jest sprawą drugorzędną. Najważniejsze jest, żeby cały proces odbył się szybko, sprawnie i na przejrzystych zasadach. Plus nie przesłał komentarza w tej sprawie.
Skarb państwa może zarobić na pierwszych częstotliwościach 5G do 1,5 mld zł
Aukcja na częstotliwości z pasma od 3480 do 3600 MHz będzie bardzo interesująca. Pozornie mówimy tutaj o dystrybucji czterech równych bloków, po 80 MHz każdy. Jednak częstotliwości te nie mają takiej samej wartości. Podczas aukcji operatorzy będą musieli wziąć również pod uwagę kilka ograniczeń. Logika nakazuje, że dwa z czterech bloków powinny okazać się droższe, ponieważ ich rezerwacja będzie obowiązywać na terenie całego kraju. Z kolei rezerwacja na pozostałe dwa bloki nie będzie obejmowała kilku gmin. Dodatkowo operatorzy będą musieli poczekać na wygaśnięcie obecnych rezerwacji na korzystanie z wylicytowanych częstotliwości.
Pomimo tych wszystkich ograniczeń Urząd Komunikacji Elektronicznej oszacował możliwe wpływy z aukcji i poinformował o nich Ministerstwo Finansów. UKE nie zdradziło swoich wyliczeń. Jednak według nieoficjalnych informacji UKE miało wyliczyć maksymalny wpływ na poziomie 1,5 mld zł. Prezes sieci Play nie spodziewa się zaciętej licytacji. Konkurencja na polskim rynku telekomunikacyjnym jest ograniczona, więc polscy operatorzy nie powinni przeznaczyć zbyt wielu środków na rezerwacje częstotliwości.
Źródło: Rzeczpospolita, Telepolis