Władzom miejskim Wiednia zależy na szybkiej budowie sieci 5G. Urzędnicy zarządzający stolicą Austrii zdecydowali się na rozpoczęcie dofinansowań na budowę nowych stacji bazowych 5G. Projekt będzie kosztować miasto 20 mln euro.
Samo komercyjne wdrożenie sieci 5G to dopiero początek. Okazuje się, że około 10 stacji bazowych jest w stanie zapewnić przyzwoity zasięg na terenie średniej wielkości miasta. Jednak tak mała liczba nowych nadajników nie przekłada się na zbyt duże zwiększenie pojemności sieci. Dużo lepszym, ale jednocześnie droższym, rozwiązaniem jest zwiększenie liczby nadajników przy jednoczesnym obniżeniu mocy nadawania oraz instalacji anten na niższych wysokościach. Dzięki temu pojedyncza stacja bazowa ma mniejszy zasięg, ale za to cała sieć jest w stanie obsłużyć większą liczbę użytkowników. Tym samym oferuje ona szybsze prędkości transferu danych. Dlatego też 20 mln euro, które chce przeznaczyć Wiedeń na dofinansowanie budowy sieci 5G, poprawi mieszkańcom komfort korzystania z Internetu mobilnego.
Operatorzy do budowy szybkiego 5G nie potrzebują dofinansowań, wystarczy im uproszczenie procedur
Urzędnicy z Wiednia nie chcę wyrzucić wspomnianych 20 milionów w błoto. Projekt zakłada, że każdy operator może liczyć na dofinansowanie budowy maksymalnie 240 nowych stacji bazowych zlokalizowanych na obiektach i terenach należących do miasta. Przy czym dotyczy to tych instalacji, które zostaną uruchomione w okresie od 1 lipca 2020 roku do 30 czerwca 2022 roku. Dotacje mają być wypłacane w ratach przez okres 5 lat. Roczna dotacja przypadająca na jedną stację bazową ma wynosić 5,5 tys. euro.
Niestety finanse nie są jedyną przeszkodą w szybkiej budowie sieci 5G. Polscy operatorzy podają, że minimalny czas potrzebny na wybudowanie i uruchomienie nowego nadajnika to 1,5 roku. Przy czym są też takie obiekty, w przypadku których czas ten wyniósł nawet 8 lat. Wszystkiemu winne są złożone procedury, które wymagają uzyskania zgód od kilkudziesięciu instytucji. Niestety coraz częściej mamy do czynienia z intensywnym spamowaniem skrzynek pocztowych samorządów, do których trafiają materiały rzekomo udowadniające szkodliwość sieci komórkowych. To samo dzieje się w sejmie i senacie oraz oczywiście w mediach społecznościowych. W ten sposób na różnych szczeblach trwają wieczne dyskusje dotyczące wpływu pola elektromagnetycznego na nasze zdrowie. Niestety nie wnoszą one nic nowego do tematu, ponieważ cały czas mamy do czynienia z kompilacją tych samych materiałów. Dlatego też trudno dzisiaj znaleźć w Polsce urzędy, które zdecydowałyby się na ułatwienie budowy sieci 5G.
Źródło: RCR Wireless