Cały internet piszczy o tym, że jeszcze chwilka, na rynku pojawi się nowa wersja Androida znana jako N. Dla niewtajemniczonych to po prostu Android 6.1. Wersja poprzednia, czyli znany nam wszystkim Marshmallow jest z nami już troszkę czasu, chociaż prawda jest taka, że niestety z większością użytkowników Marshmallow jest tylko teoretycznie. Dużo o nim możemy czytać, oglądać screeny w sieci, ale większość telefonów aktualizacji jeszcze nie otrzymała. Nawet tych określanych mianem flagowych, chociaż w ich przypadku jest i tak większe prawdopodobieństwo, że się pokaże.
Największe prawdopodobieństwo pojawienia się aktualizacji było i jest dalej w przypadku Samsungów. I tak się też stało. Jeżeli jesteś posiadaczem tego telefonu to możesz już przeglądać datownik aktualizacji do Marshmallowa. W Sieci bowiem pojawiła się lista ukazująca daty premier Androida 6.0 Marshmallow dla smartfonów Samsunga. Mamy na niej urządzenia z zeszłego roku. Są też nieco starsze oraz modele niebędące flagowymi, co jest dużym zaskoczeniem, oczywiście na pozytyw. Rozciągłość czasowa aktualizacji jest dość spora, bo aż od marca do czerwca. Czyli niekoniecznie Wasze telefony będą w pierwszej kolejności. Najlepiej przejrzeć kalendarz.
- Samsung Galaxy Note 5 – marzec 2016
- Samsung Galaxy S6 Edge+ – marzec 2016
- Samsung Galaxy S6 – marzec 2016
- Samsung Galaxy S6 Edge – marzec 2016
- Samsung Galaxy Note 4 – kwiecień 2016
- Samsung Galaxy Note Edge – kwiecień 2016
- Samsung Galaxy S5 – maj 2016
- Samsung Galaxy Alpha – czerwiec 2016
- Samsung Galaxy Tab S2 8″ – maj 2016
- Samsung Galaxy Tab S2 9.7″ – maj 2016
Jest to jednak tylko lista z tzw. Fazy 1. Nie oznacza to, że tylko te telefony otrzymają aktualizacje. Przewidziana jest faza 2, jednak nie widać dat na screenach zamieszczonych w sieci. Nie wiadomo, czy tak po prostu robili zdjęcia, czy jeszcze mamy nie wiedzieć, bo wszystko może się zmienić. Obstawiałbym wersje numer dwa. Lepiej późno niż wcale, ale czasowo jest to beznadziejna sprawa. Nie chce wyliczać, od kiedy Marshmallow jest na rynku, a sam proces aktualizacji ślimaczy się, jak nie wiem co. Trzeba przyznać, że Android mocno na tym traci na rzecz, choćby nawet Apple.