Android to system łatwy w konfiguracji z dużą ilością możliwości. Są jednak systemy operacyjne, które doprowadzają mnie do ataków złości. Są to wszystkie te, które mają ogromną ilość ograniczeń, nawet na poziomie konta Administratora. Zapewne dlatego od wielu lat używam systemów z rodziny Linux. Mogę tam zrobić wszystko tak, jak sobie wymarzę. Kiedy coś nie działa, mogę to naprawić sam, nie czekają na łatkę. Okazuje się jednak, że system, który bazuje na jądrze Linux, może mieć postawione ściany. Z jednej z nim nawet nie zdawaliśmy sobie pewnie sprawy, bo nigdy na nią nie trafiliśmy. Google pomyślało jednak o tym, aby takową blokadę ściągnąć. Znajdowała się ona w systemie mobilnym Google.
Antek jest systemem, w którym naprawdę wiele można prze-konfigurować po swojemu. Jest mobilnym przeciwieństwem iOS, w którym nawet ustawienie dzwonka spoza iTunes jest zadaniem co najmniej trudnym. Taka polityka ma swoje dobre i złe strony. Są miejsca, do których użytkownik nie powinien mieć dojścia, choćby dla swojego bezpieczeństwa. Ludzie instalują wszelakie aplikacje, które mogą narobić niezłego bajzlu w systemie. Google jednak postanowiło jedną z blokad ściągnąć, nawet jak większość userów nie zdawała sobie sprawy z jej istnienia.
Użytkownicy nie zawsze natrafiają na blokady postawione przez twórców systemu.
W większości przypadków nawet nie mają możliwości wykorzystania pełnych możliwości urządzenia. Ta blokada, która niedługo ma zniknąć, na pewno uprzykrzyła życie użytkownikom, którzy nagrywali telefonem długie filmy o wysokiej jakości i rozdzielczości. Ściana bowiem pojawiała się, kiedy user chciał zapisać film o pojemności przekraczającej 4 GB. Powiedzmy sobie szczerze, zwykły wyjadacz chleba nie robi takich rzeczy. Dlatego niewiele osób zdawało sobie sprawę z istnienia tej blokady. Co do jej zniesienia mam dwojakie podejście.
Mechanizm odpowiedzialny za przygotowywanie plików wideo na dysku urządzenia (MPEG4Writer) znajduje się w systemie Android w wersji 32-bitowej.
Sytuację ma rozwiązać zaimplementowanie 64-bitowego offsetu MPEG4Writer. Dzięki temu kodekowi możliwe będzie nagrywanie znacznie większych plików. Na pewno ułatwi to pracę osobom, które używały telefonu jako kamerki wideo. Ciekawe jest to, że commit wzmiankujący o pojawieniu się tej zmiany, istnieje w repozytorium już od jakiegoś czasu. Co więcej, w trakcie testów nowej funkcjonalności tworzono plik o „wadze” 32 GB za pomocą MediaMuxera.
Udało się go poprawnie uruchomić zarówno na tym samym urządzeniu z Android, jak i na maszynie stacjonarnej z Linuksem na pokładzie.
W następnej fazie testów zapisano całą dostępną pamięć telefonu MediaMuxerem oraz MediaRecorderem. Nie wiadomo jednak dokładnie, ile ważył zapisany plik w systemie Android. Mówi się, że miał wartość pomiędzy 64 – 128 GB. Musimy jednak odliczyć wagę systemu i aplikacji, które na smartfonie się znajdowały. Na tę chwilę smartfony posiadają dużą ilość pamięci wbudowanej. 64 GB zdaje się, być na ten moment niezbędnym minimum. Medianą na rynku są wartości 128 i 256 GB. Nic więcej dziwnego, że użytkownicy pozwalają sobie na coraz większe pliki na smarftonach. Idzie za tym lepsza jakość nagrań, czy też zdjęć. Wydajność i szybkość zapisu na urządzeniach mobilnych rośnie z miesiąca na miesiąc, wiec na takie zabiegi możemy sobie pozwolić.
Wiele osób, zamiast kupować drogi sprzęt dedykowany, bawi się używaniem smartfonów.
Urządzenia świetnie radzą sobie z nagraniem wideo, czy robieniem zdjęć. Czasami bardziej opłaca się kupić smartfon z dobrą kamerą niż osobno dedykowany aparat lub kamerę. Nie każdy musi i chce być mega profesjonalnym fotografem, czy kamerzystą, ale każdy chce mieć ładne produkcje, choćby na portalu społecznościowe. Dostępność takich funkcjonalności w smarftona sprawiło też, że twórców – amarotów jest coraz więcej. Każdy może realizować swoje artystyczne hobby.
Co więcej, urządzenia mobilne z zaimplementowanym Snapdragonem 865 z całą pewnością będą w stanie nagrywać treści nawet w jakości 8K.
To naprawdę wiele, w porównaniu do tego, od czego zaczynaliśmy. Pamiętam czasy, kiedy szło się na filmie ze smartfona zabić o piksele. Usunięcie limitów 4 GB dla takiej funkcji ma absolutny sens i jest wręcz nieuniknione. Oczywiście, musimy pamiętać, że wiąże się to także z możliwością ataku na telefony. Bez problemu będzie można w nieuprawiony sposób pobrać duży plik i zapełnić dysk ofiary, co może spowodować blokadę systemu.
W Android to sprawa niby łatwa do usunięcia, ale nie dla każdego.
Postęp jednak wymusza na nas pewne zmiany, które są już pewne. Obstawiam, że jeszcze kilka lat i pliki będą zajmować więcej, niż przeciętny dysk teraz. Według ostatnich informacji udało im się upakować 5.49e15 bitów w jednym milimetrze sześciennym ludzkiego DNA. Po przeliczeniu na bardziej znane jednostki, bajty, daje to nieco ponad 686 TB (terabajtów) – tyle samo, co zawartość 343 dysków twardych o pojemności 2 TB. Pokazuje to tylko, jaką rozległość informacyjną ma ludzki genom. Nasze komputery osobiste są dopiero na początku tej drogi i mają do czego dążyć.