Jestem wielkim fanem technologii Apple. Kolega jednak namówił mnie na kupienie innego telefonu niż z firmy obarczonej logiem nadgryzionego jabłuszka. Było to trochę nie w moim stylu — nie lubię systemu Android. Kumpel przekonał mnie jednak, pokazując mi możliwości aparatu w Samsungu Galaxy S9. Kupiłem go, ale później pożałowałem. Przez głupotę!
Używałem tego smartfona może z osiem miesięcy. Oczywiście, nie mogę odebrać Samsungowi tego to cesarskie. Telefon — pierwsza klasa. Stylowy, elegancki, niesamowite bebechy. Aparat też skradł moje serce. Niestety, wszystko to zostało przyćmione przez system operacyjny, który dał mi porządnie popalić. Bezpieczeństwo w systemie Android w ogóle nie istnieje!
Nie jestem zawiedziony Samsungiem Galaxy S9. Jestem zawiedziony Androidem.
Po pierwszym zachwycie nową zabawką zaczęły się problemy. Na dobrą sprawę, dysponowałem przecież rynkowym gigantem za prawie “pięć koła“. Ten smartfon powinien mi rano kawę robić do łóżka za takie pieniądze. Przykre jest to, że system rozwalił wszystko. Brandowany Android, który był zainstalowany na Samsungu, zaczął lekko świrować. Pożerał ogromne ilości danych komórkowych, wieszał się, resetował. Dowiedziałem się, że w Sklepie Play grasuje jakieś złośliwe oprogramowanie. Znajdował się w nich DrainerBot. Trzeba przyznać, że wirus nieźle mógł nieźle narozrabiać. Wiadomo, że mógł powodować spowolnienie urządzenia mobilnego, ale nie tylko. Co więcej, drenował energię z akumulatora i ponadto był przyczyną wcinania danych komórkowych. W sieci opublikowano listę aplikacji, które zostały zarażone.
- Perfect365,
- VertexClub,
- Draw Clash of Clans,
- Touch ‘n’ Beat – Cinema
- Solitaire: 4 Seasons.
Zagrożenie jest jednak bardzo uciążliwe.
Jak szacują eksperci, DrainerBot jest w stanie samodzielnie skonsumować ok. 10 GB danych mobilnych w miesiącu. Może to mocno spowolnić nasz system operacyjny. Objawem działania w naszym systemie tego oprogramowanie jest też przegrzewanie telefonu. Cały czas zużywane zasoby powodowały także bardzo szybkie rozładowywanie się akumulatorów. Bateria padała mi bardzo często. Zacząłem nosić ładowarkę i power banka. Bardzo ważne jest, abyście sprawdzili swoje telefony pod kątem złośliwego oprogramowania. Ja co prawda, wywaliłem Androida Samsunga i zainstalowaniem czysty ROM. Problem zniknął, ale pojawiły się kolejne. ROM ten nie był producenta i nie obsługiwał filtrów do aparatu, drugiego obiektywu, czytnika linii papilarnych i NFC. Myślę, że nie popełnicie tego błędu, co ja. Zdecydowanie, lepiej będzie pozbyć się “nieproszonego gościa” w mniej drastyczny sposób. Polecany jest reset systemu do ustawień fabrycznych. Formatuje od partycję /data, czyli kasuje wszystkie dane użytkownika i aplikacji. W ten sposób pozbędziemy się intruza, ale będziemy musieli jeszcze raz skonfigurować system. Pamiętajcie o jakieś kopii zapasowej kontaktów — tak na wszelki wypadek.