Samsung od wielu lat stosuje dywersyfikację dostawców chipsetów dla swoich smartfonów. W Europie sprzedawane są modele z autorskimi chipsetami Exynoss. Z kolei w Stanach Zjednoczonych i Chinach dostępne są ich odpowiedniki z układami Qualcomma. Do tej pory Europejczycy mieli powody do narzekań, ponieważ byli zmuszeni do kupna “wybrakowanych” produktów. Linia Galaxy S21 ma to zmienić.
Qualcomm jest obecnie liderem na rynku producentów procesorów dla urządzeń mobilnych. Układy tej amerykańskiej firmy znajdują się w niemalże każdym flagowcu. Wyjątkiem są oczywiście urządzenia Apple, Huawei (przynajmniej do tej pory tak było) oraz… Samsunga. Przy czym Koreańczycy w odróżnieniu od pozostałej dwójki sprzedają urządzenia ze swoimi autorskimi układami jedynie na niektórych rynkach. Dlatego też mamy do czynienia z sytuacją, w której w Europie i Stanach Zjednoczonych pojawia się niby taki sam smartfon, ale tak naprawdę jest on zupełnie inny. Było to szczególnie odczuwalne w przypadku serii Galaxy Note 20. Amerykańska wersja ze Snapdragonem 865+ jest aż o 20% szybsza od wersji dostępnej w Europie, która posiada na pokładzie chipset Exynos 990. Możemy mieć nadzieję na to, że Samsungowi uda się rozwiązać ten problem. Ostatnie przecieki wskazują na to, że Europejczycy nie będą czuć się pokrzywdzeni względem amerykańskich konsumentów.
Samsung Galaxy S21 w Europie z dłuższym czasem pracy na baterii
Fani nowych technologii co roku zastanawiają się jakie wyniki w benchmarkach osiągną nowe flagowce. W końcu każdy rok przynosi dla nas coraz to wydajniejsze procesory, co teoretycznie oznacza możliwość kupna coraz to szybszych smartfonów. Jednak w praktyce mało kto interesuje się benchmarkami, które co prawda mówią coś o osiągach w grach, ale rzadko kiedy mają przełożenie na wydajność w codziennym użytkowaniu. Dlatego też od strony praktycznej dużo większe znaczenie ma wydajność samej baterii, a dokładniej czas pracy na pojedynczym ładowaniu.
Galaxy S21 z Exynosem 2100 ma mieć o 25%-35% lepszą baterię niż tegoroczny Galaxy S20 z Exynosem 990. Przy czym różnica ta wynikać może nie tyle ze zwiększenia pojemności samej baterii, co też z poprawienia energooszczędności chipsetu. Z kolei Galaxy 21, który jest przeznaczony na amerykański rynek, ze Snapdragonem 888 zaoferuje jedynie o 15% dłuższy czas pracy niż obecny model ze Snapdragonem 865.
O tym, jak oba modele będą sprawować się w praktyce, przekonamy się już niedługo. Cała linia Galaxy S21 ma ujrzeć światło dzienne już 14 stycznia, czyli podczas ostatniego dnia targów CES. Jest to mała niespodzianka. W poprzednich latach nowe Samsungi były zapowiadane w przededniu targów MWC, które co roku odbywają się w drugiej połowie lutego.