Powoli, ale to bardzo powoli, nowe smartfony Huawei z serii Mate 30 opuszczają granice Państwa Środka. Najpierw trafiły one do Malezji. Teraz pojawiły się w ofercie internetowego sklepu w Rumunii. Tylko czy ktoś je kupi, skoro nie można na nich używać aplikacji i usług Google?
Wokół nowych smartfonów Huawei zrobiło się ostatnio sporo zamieszania. Co prawda Google na mocy tymczasowej licencji może jeszcze współpracować z chińskim gigantem. Jednak wygląda na to, że licencja udzielona przez Departament Handlu USA nie obejmuje prac nad nowymi produktami. Dlatego też Huawei Mate 30 oraz Mate 30 Pro są pierwszymi urządzeniami chińskiego giganta, które zostały “wykastrowane” z aplikacji Google. Co prawda w sieci znalazła się aplikacja, która je instalowała. Jednak korzysta ona z wewnętrznego API firmy. Po nagłośnieniu sprawy przestała ona działać. Całkiem możliwe, że Huawei chciało w ten sposób ominąć skutki sankcji nałożonych przez rząd USA. Pomimo tego, że użyteczność nowych chińskich smartfonów w Europie stoi pod wielkim znakiem zapytania, to trafiły one do sprzedaży w Rumunii.
Huawei Mate 30 i Mate 30 Pro powoli wkraczają na europejski rynek
Wcale bym się nie zdziwił, gdyby wprowadzenie Mate 30 i Mate 30 Pro do sprzedaży w Rumunii było tak naprawdę eksperymentem. Być może Huawei chce w ten sposób sprawdzić jak europejscy klienci zareagują na smartfony bez aplikacji Google. Gdyby ich sprzedaż okazała się sukcesem, to być może Chińczycy zdecydowaliby się na rozszerzenie dystrybucji o inne kraje.
Najtańszy Huawei Mate 30 został wyceniony na 3600 lejów (około 760 euro lub 3275 zł). Z kolei ceny Mate 30 Pro zaczynają się od 5000 lejów (około 1055 euro lub 4550 zł) w wariancie z 8 GB RAM-u.
Czas realizacji zamówienia wynosi 7 dni. Ciekawe ile osób zdecyduje się na kupno urządzeń bez aplikacji Google. Z drugiej strony bardziej zastanawiam się nad tym, czy nie znajdą klienci chcący zareklamować niepełnowartościowe smartfony. W końcu brak wsparcia ze strony Google oznacza problemy z działaniem wielu popularnych aplikacji, również tych opracowanych przez niezależnych developerów.
Źródło: QuickMobile