Każdy, kto jest choć trochę obeznany z rynkiem mobilnym, wie, że do pewnego momentu pogromców rynku mobilnego było tylko dwóch.
Prym należał do firm Apple i Samsung. Po części, prawda ta utrzymuje się do dziś. Dalej mamy tak naprawdę tylko dwie mocno przodujące firmy, ale powoli rośnie im porządna konkurencja.
Jakiś czas temu na rynku mobilnym pojawił się gracz, który mocno odcisnął swoje piętno.
Od tej pory uważany za taki numer trzy, na tę chwilę coraz bardziej rozsiada się na rynkach amerykańskim i koreańskim. Wbrew wszelkim pozorom nie chodzi tu wcale o sprzedawanie taniego sprzętu, którego łakną tłumy. To nie ta półka. Mówimy tu o flagowym, porządnych smartfonach, które potrafią wygrać rankingi. Jeżeli jeszcze nie wiecie, o kogo chodzi, to nie musicie się zastanawiać. Bohaterem rynku mobilnego staje się nikt inny jak firma Huawei.
Jeszcze jakiś czas temu, brałem udział w testach Play.
Wprowadzali oni wtedy do sprzedaży telefon nikomu nieznanej na te czasy firmy. Był to jeden z modeli Huawei. Wtedy jako posiadacz niezbyt atrakcyjnego smartfona zgodziłem się wziąć w tych testach udział. Smartfon, który dostałem, skradł wtedy moje serce. Dzisiaj firma ta podbija rynki. To naprawdę niesamowite uczucie.
Same wyniki finansowe z ostatniego okresu pokazują mocne wspięcie się tej marki na szczyt.
Huawei Consumer Business Group w pierwszym kwartale 2017 roku dostarczył na rynek ponad 34,5 mln smartfonów, czyli o 21,6% więcej, niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Udział firmy Huawei w globalnej sprzedaży dobija już do 10%. Rzecz ma się też ciekawie w przypadku tak zwanego rynku premium. Tam w lutym 2017 roku Huawei osiągnął 9,7% rynku. W Polsce natomiast sprzedaż smartfonów tej firmy utrzymuje się na poziomie 10%. Popularnością najbardziej cieszą się urządzenia z linii P czy Mate. I trudno się dziwić. Jest to naprawdę sprzęt najwyższej klasy. Smartfony te są chwalone przez recenzentów i klientów. Potrafią wygrać testy wydajnościowe z liderami rynku. Huawei pokazuje tym samym, że dobra jakość czy ciekawy design mogą iść w parze z atrakcyjną ceną. Dzięki temu można mieć flagowca za rozsądne pieniądze. Co więcej, samo Huawei chwali się tym, że dostawy smartfonów zwiększyły się o ponad 50% w 52 krajach, w 32 krajach wzrosty wyniosły ponad 100%.
Oczywiście, liczę na to, że po takich podsumowaniach Huawei jeszcze bardziej będzie inwestować w rozwój i nie spocznie na laurach.
Byłoby to jak oddanie wygranego losu na loterię. Skoro już zbudowali sobie zaszczytne grono fanów, dobrze jest o nich zadbać należycie.