Sytuacja firmy Huawei nie wygląda ostatnio zbyt różowo. W sieci pojawia się wiele doniesień o tym, jak to Trump zrobił im koło nosa. Niby USA są swojego rodzaju potęgą gospodarczą, ale… na ich miejscu nie zaczynałbym z Chińczykami. Nie próbowałem nigdy rozdzielać, kto z nich jest bardziej groźny, ale myślę, że Państwa Środka także nie należy ignorować. W ich kraju żyje tyle ludzi, że bez problemu poradzą sobie bez reszty świata.
Prezydent USA, Donald Trump, zdecydował się jednak wejść z firmą Huawei na wojenną ścieżkę. Oficjlanie, firma Google, która współpracuje z rządem, zablokowała smarfonom Huawei dostępu do sklepu Google. Oczywiście, sytuacja już nieco ewoluowała i gigant z Mountain View wychodzi z propozycjami dla Huawei, ale jak dla mnie to jest tylko kopanie problemu pod dywan. Chiny jednak nic sobie z tego nie robią i mają zamiar rozpocząć nowy rozdział we współpracy międzynarodowej. Ich sojusznika nikt się chyba nie spodziewał… Chociaż…
Chiny podpisały umowę z rosyjską firmą MTS.
Według niej, Chiny i firma NTS mają wdrożyć w Rosji sieć nowej generacji. Do porozumienia doszło tuż po rozpoczęciu przez chińskiego przywódcę, Xi Jinpinga 3-dniowej podróży do Rosji. Powiem szczerze, że spotkanie na szczycie takich gigantów, jak Rosja i Chiny mrozi mi krew w żyłach. Oba te kraje cały czas starają się być mocno uniezależnione od Amerykanów i źle im to nie idzie. Ruch z MTS pokazał bowiem, że Putin zadeklarował tym krokiem zacieśnianie współpracy z Chinami nie tylko na polu gospodarczym, ale i technologicznym.
MTS obecny jest także w Ukrainie, Armenii oraz Białorusi.
Musimy pamiętać, że rynki te nie są bardzo ważne dla USA. Prawda jest jednak taka, że czy chcemy, czy nie, czuje się rewanż za sprawę z Huawei, która nie schodzi z sieci od dawna. Co więcej, wysocy pracownicy Huawei otwarcie mówią o tym, że bardzo cieszą się z tej umowy. Bardzo szczęśliwy z tej umowy jest członek Rady Nadzorczej Huawei – Guo Ping. Amerykanie oczywiście znów nie pozostali dłużni. Do całego sporu wciągnęli kolejne państwa: Wielką Brytanię i Niemcy. Ostrzegli oni te mocarstwa, że jeżeli w infrastrukturze sieciowej ich krajów pojawią się urządzenia lub technologię od Huawei, to ci mogą pożegnać się ze współpracą wywiadowczą pomiędzy nimi a Amerykanami.
Szczerze powiedziawszy, było do przewidzenia, że Chińczycy i Rosjanie połączą siły.
Wszystko według znanej od lat maksymy: “Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem“. Chiny oraz Rosja ze względu na wspólnego konkurenta – Stany Zjednoczone od dłuższego czasu mocno zacieśniają swoje więzi. Co więcej, państwa te sąsiadują ze sobą, więc to ułatwia całą relację. Stany Zjednoczone na pewno nie pozostawią tej sytuacji bez echa. Mam wrażenie, że przepychanka ta może jeszcze naprawdę długo potrwać, a jest to konflikt, w którym nie będzie wygranych — każdy na swój sposób coś przegra.