Ogólnoświatowa pandemia koronawirusa odbija się na rynku urządzeń mobilnych. Samsung, jeden z największych koreańskich producentów smartfonów, zredukował właśnie zamówienia na części, które są używane do produkcji nowych urządzeń. W niektórych przypadkach spadek zapotrzebowania wynosi nawet 50%.
Światowa gospodarka stanowi system naczyń położonych. Spowolnienie spowodowane pandemią koronawirusa ma wpływ na wiele branż. Nawet na te, których początkowo się nie spodziewaliśmy. Zwłaszcza że producenci smartfonów mają do dyspozycji kilka rozwiązań, które mogą skłonić klientów do kupna nowych urządzeń. Jednak wygląda na to, że rynek urządzeń mobilnych będzie dość długo odrabiać straty. Zacznijmy może od tego, że pierwszy etap skutków COVID-19 był bezpośrednio powiązany z obniżeniem wydajności produkcyjnej. Z jednej strony zachwiewa to ciągłością dostaw. Z drugiej większość ludzi nie myśli teraz o zmianie smartfonu. W końcu dość sporo osób woli przed kupnem wziąć wybrany przez siebie model do ręki. Jednak te same fabryki odpowiadają również za produkcje nowych urządzeń, które jeszcze nie pojawiły się w sklepach. Tutaj z kolei może wiązać się to z opóźnieniem premiery.
Samsung szykuje się do zmniejszonego zapotrzebowania na rynku smartfonów
Jednak moc przerobowa fabryk to nie wszystko. O tym, jak producenci smartfonów zapatrują się na nadchodzące na rynku zmiany, świadczą zamówienia na dostawy komponentów. Według doniesień pochodzących z koreańskiej prasy Samsung nie ma zbyt optymistycznych planów. Zamówienia na dostawy podzespołów spadły w kwietniu o 20% – 30% względem wartości z marca. Jednak w przypadku niektórych części redukcja wyniosła aż 50%. Dane te dotyczą komponentów używanych do produkcji smartfonów z różnych półek cenowych. Poczynając od tanich budżetowców, a kończąc na flagowcach z serii Galaxy S.
Dla przypomnienia warto dodać, że dwa tygodnie temu pojawiła się informacja o spadkach na liniach produkcyjnych Samsunga. Gigant wcześniej produkował średnio 25 milionów smartfonów miesięcznie. Z kolei według nieoficjalnych źródeł w kwietniu liczba ta ma spaść do 10 milionów. Oczywiście mówimy tutaj o wartości estymowanej na podstawie bieżącej wydajności poszczególnych linii produkcyjnych.
Źródło: etnews