Pierwsze smartfony 5G pojawią się już w przyszłym roku i będzie je łączyć jedna cecha. Wszystkie będą posiadać Androida. Analitycy przewidują, że Apple nie zdecyduje się na wprowadzenie modemów 5G do przyszłorocznych iPhone’ów. Pojawią się one dopiero we wrześniu 2020 roku. Powodem takiej strategii mają być… opłaty licencyjne.
Mało który producent smartfonów podzielił się swoimi planami dotyczącymi modeli z modemami 5G. Jedyne oficjalne deklaracje dotyczą urządzeń, które będą sprzedawane wyłącznie w Stanach Zjednoczonych. Motorola zapowiedziała wprowadzenie przystawki 5G Moto Mod dla smartfona Moto Z3. Akcesorium te pojawi się z USA z wyłącznością dla sieci Verizon. Natomiast LG zamierza wypuścić w pierwszej połowie przyszłego roku smartfona 5G, który będzie działać w sieci Sprint. A jak wygląda sprawa u Apple? Kalifornijska firma znana jest z tego, że do nowych rozwiązań podchodzi z dystansem. Nie chodzi tutaj tylko i wyłącznie o nowe typy ekranów (Apple dopiero teraz wprowadziło wyświetlacze OLED), czy też czytniki linii papilarnych (TouchID również pojawił się później, niż analogiczne rozwiązania dla smartfonów z Androidem). Apple kazało nam również czekać na iPhone’a z obsługą LTE. Był nim iPhone 5, który pojawił się 18 miesięcy po premierze pierwszego smartfona z modemem LTE. Podobnie może być w przypadku 5G.
Opłaty licencyjne za każdego smartfona 5G mogą wynieść 21 dolarów, dla Apple oznacza to mniejsze zyski
O odpowiednie wyliczenia pokusiła się redakcja VentureBeat. Nokia będzie inkasować 3 euro za każdego smartfona 5G. Natomiast Qualcomm pobierze opłatę w wysokości 13 dolarów. Kolejną firmą, która brała aktywny udział w opracowywaniu technologi 5G, jest Ericsson. Dlatego Szwedzi będą pobierać od 2,5 do 5 dolarów za każde urządzenie. Oznacza to, że Apple będzie musiało płacić około 21 dolarów opłat licencyjnych za każdego iPhone’a z modemem 5G. W przypadku urządzeń LTE analogiczny koszt wynosi około 9 dolarów i 60 centów. Do tego trzeba jeszcze doliczyć cenę nowych chipsetów mobilnych oraz anten, które będą droższe od obecnych rozwiązań stosowanych w smartfonach. Oznacza to, że im później Apple wypuści iPhone’y z obsługą 5G, tym więcej na nich zarobi.
Strategia ta bardzo dobrze sprawdziła się w przypadku wprowadzania przez Apple modemów LTE. Operatorzy zdążyli w tym czasie wybudować sieci 4G, więc osoby kupujące iPhone’a 5 mogły od razu skorzystać z szybszego Internetu mobilnego. Musimy mieć również na uwadze to, że pierwszym sieciom 5G będzie na początku dużo brakować do ich docelowej postaci. Już niektórzy operatorzy przyznali, że pierwsze systemy nowej generacji będą oferować prędkości pobierania danych większe o 50% od obecnie działających sieci LTE-Advanced. Docelowo różnica ta ma wynieść od 10 do 20 razy, ale na to potrzeba czasu. Dlatego właśnie Apple może zwlekać z wprowadzeniem obsługi 5G do września 2020 roku.
Źródło: VentureBeat