Apple jest firmą, która rękami i nogami rozsiadła się na rynku amerykańskim. Można by powiedzieć, że jest to trochę korporacja zaufania publicznego w Stanach Zjednoczonych. Zasada – wszyscy mają Maca sprawdza się w stu procentach.
Co innego na rynku Polskim. Tutaj niestety króluje dobrze znana polska “cebulandia“, gdzie petenci chcą płacić niewiele (lub mieć za darmo), a wymagają, jak rodzina królewska. Posiadanie Apple w naszym kraju jest przesadnym burżujstwem i ludzie pomykają z Xiaomi w kieszeni w najlepszym wypadku albo jakim Meizu, czy innym chińskim szajsem.
Mimo tego, polska bankowość prężnie inwestuje w rynek Apple.
Ostatnio pisaliśmy artykuł o tym, że Apple Pay ma się bardzo dobrze na naszym rodzimym rynku.Teraz będzie miało się jeszcze lepiej, bo okazuje się, że kolejne banki postanowiły dołączyć z szeregi stajni Cupertino. Wiemy także z artykułów pojawiających się w sieci, że ostatni kwartał roku jest bardzo udany dla standardu płatności mobilnej oferowanego przez giganta z Cupertino. Może wiele złego powiedzieć o Apple, ale o własną kasę to firma ta potrafi zadbać. Kolejnymi bankami, które wprowadziły Apple Pay, są Bank Millennium i Credit Agricole. Wcześniej były to PKO Bank Polski oraz ING Bank Śląski. Klienci tych dwóch pierwszych, którzy posiadają iPhone‘y zapewne bardzo cieszy wiadomość o uruchomieniu usługi. Wcale mnie to nie dziwi. Apple Pay jest niesamowicie wygodną funkcjonalnością.
Bardzo dobrze pamiętamy zapewne, że po debiucie, tylko dwa tygodnie zajęło Apple Pay zdobycie 150 tys. użytkowników w Polsce.
Była to petarda na rynku technologicznych. Apple wystrzelił wtedy jak z procy. Było to o tyle dziwne, że mówimy o prymicji w kraju “Januszy biznesu” i “osiedlowych Karyn”. Oczywiście, cała tę sytuację skomentowała pani rzecznik Departamentu Public Relations Banku Millennium:
Miło mi poinformować, że Bank Millennium, odpowiadając na oczekiwania klientów, pracuje nad wprowadzeniem Apple Pay. Udostępnienie usługi planujemy w pierwszych miesiącach przyszłego roku – poinformowała Agnieszka Kubajek z Departamentu Public Relations Banku Millennium.
Co więcej, na oficjalnych stronach Apple znajdziemy informację o 9 bankach w Polsce oferujących Apple Pay.
Artykuły dotyczące wdrożenia Apple Pay w Credit Agricole pojawiły się na łamach Cashless.
Towarzyszyła mu także preorientacja Google Pay. Najgorsze jest jednak to, że dokładne terminy wprowadzenia usług nie są jeszcze znane. Wszystko jest na razie w powijakach. Apple Pay zadebiutował w naszych kraju już jakiś czas temu, bo w czerwcu tego. Minęło od tego momentu pięć miesięcy. Obecnie, płacenie telefonem w barach, knajpach, sklepie — nikogo już nie dziwi. Sam bardzo lubię ten sposób płatności, ponieważ karta dość często gdzieś mi się zawierusza. Czy to się komuś podoba, czy nie, tradycyjny pieniądz jest na przegranej pozycji. Nasuwa to jednak masę pytań związanych z bezpieczeństwem takich transakcji i możliwości działania hackerów na takie usługi.
Według najnowszych badań bankowa aplikacja mobilna używana jest przez 72 proc. użytkowników smartfonów.
Jest to naprawdę sporo. Martwi jednak fakt, że większość z tych osób zapewne w ogóle nie wie, jak korzystać z takiej aplikacji w sposób totalnie bezpieczny. Odnoszę takie wrażenie, że bardzo czuje się w tej zinformatyzowanej rzeczywistości. Podoba mi się automatyzacja wielu zadań. Może być to jednak spowodowane tym, że jestem gadżeciarzem. Korzystanie z tego typu funkcji jest jednak obarczone włamaniami cyberprzestępców. Urządzenia podłączone do sieci mogą być zaatakowane tak samo, jak nasze komputery. Już w 206 roku pojawiły się pierwsze wzmianki o włamaniach poprzez płatności mobilne. Wtedy zamieszanie zaczął SMS z informacją o aktualizacji systemu operacyjnego na telefonie. Link do rzekomej aktualizacji był wirusem. Ten uaktywniał się w momencie uruchomienia bankowej aplikacji. W następnej kolejności imitował komunikat z banku, a następnie prosił usera o login i hasło. Przykre jest to, że była grupka ludzi, która dała się nabrać na taką starą jak świat sztuczkę.
W ten sposób zaatakowano w sumie 68 banków na całym świecie.
W Polsce dotyczyło to takich podmiotów jak Citi Handlowy, eurobank, Credit Agricole, Getin Bank, Alior Bank i mBank. Strach jednak pozostał, a teraz powinien być coraz większy, a użytkownicy jeszcze bardziej czujni. Mimo nauczki, rok później znów przyszła niespodzianka. Pod koniec 2017 r. doszło do poważniejszego ataku. W oficjalnym sklepie Google Play pojawiły się dwie złośliwe aplikacje: CryptoMonitor i StorySaver. Jedna miała na celu monitorowanie kursów kryptowalut, a ta druga przedstawiać historię korzystania z social mediów przez danego użytkownika w ciągu doby. Niby totalne pierdoły niepotrzebne nikomu do życia. A znalazła się grupa mośków, która to ściągnęła i… zawaliła sobie systemy operacyjne. Aplikacje te wyświetlały ekrany logowania, które przypominały te z bankowych aplikacji mobilnych. Kolejny, stary jak świat trik. Tym razem zagrożeni byli klienci 14 banków działających w Polsce: Alior Bank, BZWBK24 mobile, Getin Bank, IKO, ING, Bank Millennium, mBank, BusinessPro, Nest Bank, Bank Pekao, PekaoBiznes24, plusbank24, Mobile Bank i Citi Handlowy.
Nasza ostrożność i ufność w płatności mobilne może zaprowadzić nas na Ciemną Stronę.
Jeżeli jednak padniemy już ofiarą takiego przestępstwa, szybko zmieńmy dane do logowania i poinformujmy o tym bank. Jeżeli nie potrafimy sami poradzić sobie z zagrożeniem, to telefon należy oddać do specjalistycznego serwisu.