Jak pewne jest, że prędzej czy później każdy z nas dokończy swojego żywota, tak nieomylne jest stwierdzenie, że na pewno jesienią zobaczymy nowe gadżety od firmy Apple. Konferencja Apple odbędzie się w tym roku tak, jak w poprzednich — kiedy liście zaczną spadać z drzew. Spodziewać możemy się oczywiście nowych smartfonów iPhone oraz kolejnej wersji mobilnego systemu operacyjnego iOS. W końcu Apple co roku podczas cyklicznego wydarzenia o nazwie Worldwide Developers Conference prezentuje kolejne wersje oprogramowania do smartfonów iPhone, tabletów iPad, komputerów Mac, inteligentnych zegarków Apple Watch i przystawek do telewizora Apple TV. Co czeka nas tym razem? Przeczytajcie sami.
Mimo że firma Apple nie przypomina tej z czasów, kiedy szefem był śp. Steve Jobs, to i tak ma ona wielu wiernych fanów. Co więcej, użytkownicy ci nie wyobrażają sobie używania sprzętu innej firmy, niż ta z logiem nadgryzionego jabłka. Jest to już swojego rodzaju ekosystem Apple. Nic więc dziwnego, że konferencja Apple co roku przyciąga tak wiele osób z różnych krajów. Wzbudza ona też niemałe emocje już na kilka miesięcy przed oficjalnym rozpoczęciem. Pojawia się cała masa spekulacji, które w większości się sprawdzają. Zajrzyjmy więc do świata Apple i zobaczmy, co może nas czekać jesienią.
Pewne jest, że Apple jesienią wprowadzi na rynek aż trzy nowe iPhone’y.
Wiadomo, że nowe smartfony Apple otrzymały już certyfikację EEC. W dokumencie wypuszczonym przez tę instytucję możemy znaleźć 11 modeli o nazwach kodowych A2111, A2160, A2161, A2215, A2216, A2217, A2218, A2219, A2220, A2221 i A2223. Wszystkie te smartfony to iPhone’y działające pod kontrolą systemu mobilnego iOS 12. Jak udało nam się dowiedzieć, pod tymi sygnaturami kryją się różne warianty trzech nowych iPhone’ów. Zapewne nie macie pewności, że te kody odpowiadają za nowe smartfony od Apple. Owszem, nie jest to takie jasne z początku. Jednakże ten, kto śledzi rynek Apple od dawna, powinien pamiętać, że podobna sytuacja miała miejsce rok temu. W tym samym okresie, co teraz, Apple również zarejestrowało 11 urządzeń działających pod kontrolą iOS 11. Trudno nie powiązać tych sytuacji ze sobą.
Wtedy kody okazały się odpowiadać znanym nam już modelom iPhone’ów.
Mowa oczywiście o zeszłorocznych perełkach, czyli iPhone’a XS, iPhone’a XS Max i iPhone’a XR. Jedyne, co może dziwić, to wypuszczenie nowych zabawek pod kontrolą systemu iOS 12. Szczerze powiedziawszy, jestem tym faktem lekko zdezorientowany. Osobiście miałem nadzieję, że nowe modele iPhone’ów zadebiutują z iOS 13 na pokładzie — a tu taka niespodzianka. Pamiętajmy jednak, że są pewne standardy, których się nie przeskoczy i to jest właśnie taka pewnego rodzaju procedura EEC. Ponieważ w momencie rejestracji najnowszym systemem jest iOS 12, tego systemu używa się we wzmiankowanych smartfonach. Wcale nie przekreśla to pojawienia się iOS 13 na pokładzie nowych smarftonów. System ten będzie pokazany już w czerwcu.
Nowe smartfony od Apple pojawią się we wrześniu tego roku.
Będą to następcy iPhone XS, iPhone XS Max i iPhone XR. Jedną z głównych niewiadomych cały czas pozostają nazwy smartfonów. Jeżeli będziemy chcieli iść z konwencją, jaką ostatnio zaproponowało Apple, to smartfony powinny otrzymać sygnaturę “jedenaście”. Czy będzie to forma liczny łacińskiej, czy rzymskiej — nie wiadomo. Ciężko też powiedzieć, co z następcą budżetowego iPhone XR. Czyżby firma z “nadgryzionym jabłkiem” chciała użyć nazwy iPhone XIR? Będzie to wyglądać dość dziwacznie. iPhone 11R też nie jest najlepszym pomysłem. Z tego miejsca, nie trudno stwierdzić, że przydałoby się uporządkować nazwy telefonów Apple, bo robi się niezły bałagan. Jeżeli trochę i będzie jak z kabelkami USB, a wtedy to już krok do apokalipsy.
Podobno, iPhone’y nie będą mocno różnić się od poprzedników.
To nas chyba już nie dziwi. Apple już jakiś czas temu przyjęło taką politykę. Jednakże, idąc z duchem czasu, Apple powinno zwrócić większą uwagę na cieńsze ramki, albo totalnie ich brak. Plotki głoszą także, że następcy iPhone’ów XS i XS Max będą mieć ekrany OLED o przekątnych odpowiednio 5,8 i 6,5 cala. Młodszy brat modelu XR ma mieć ekran LCD o przekątnej 6,1 cala. Zagości także potrójny obiektyw. Pojawi się w droższych modelach. Nie wygląda to jak na razie estetycznie, ale to dopiero rendery. Jakby nie było, jak chce się umieścić tyle obiektywów, to już traci się na estetyce wykonania. Co więcej, iPhone wyposażony będzie w obiektyw ultraszerokokątny.
Wiele zmian przyniesie też pojawienie się nowego systemu mobilnego iOS 13.
Jedną z najważniejszych będzie tryb ciemny działający na poziomie całego systemu. Dzięki temu właśnie iOS będzie się prezentował wybornie na ekranach OLED. Powiem szczerze, że wielu userów długo na to czekało. Osobiście, nie lubię jasnym motywów ekranów. Bardzo będę zadowolony z tego udogodnienia. Oczywiście, OS 13 trafi też na starsze urządzenia. Oczywiście, nie pojawi się pewnie na iPhone 6S i niższej, ale nowsze modele otrzymają upgrade. Do sieci co rusz wyciekają informacje na temat zmian, jakie producent zamierza wprowadzić. Poza pojawieniem się iOS 13, w przygotowaniu są także macOS 10.15, watchOS 6 i tvOS 13.
Ciężko na tę chwilę pisać o jakiejkolwiek rewolucji na rynku.
Mamy tak naprawdę jeszcze za mało danych. Oczywiście, Apple nie robi uż takich smartfonów, jak za dawnych czasów. Bardziej podąża za potrzebami rynku i użytkowników. W bieżącej generacji największą zmianą był nowy rozmiar XS Max i tańszy wariant XR. Czy gigant z Cupertino i teraz uraczy nas jakimiś smaczkami? Okaże się zapewne za kilka miesięcy, kiedy w sieci pojawi się więcej przecieków. Prawda jest też taka, że iPhone to tak dojrzały produkt, że trudno oczekiwać po nim przełomów dokonywanych każdego roku.