Zwykli wyjadacze chleba śmieją się z tego, że “fan boje” Apple są dalej zachwyceni technologią tej firmy. Od czasu odejścia z tego świata Steve’a Jobsa, pojawia się coraz więcej dowcipów na temat giganta z Cupertino. Większość dotyczy tego, że “bum”, jaki dzieje się wkoło firmy jest sztuczny i rozdmuchany. Niektórzy pokuszają się nawet o hejt, jakoby Apple pozostawał technologicznie daleko za innymi firmami.
Nie powiem, że Apple pozostaje rynkowym pionierem, bo rzeczywiście trochę podupadło. Jednakże komentowanie, jakoby pozostało technologicznie daleko w tyle za konkurencją, jest dużym niedopowiedzeniem. Jak wiadomo, “haters gonna hate!”. Apple może nie jest już takim królem, ale dalej potrafi wyznaczać trendy. Robi to tylko mniej okazale niż za dawnych czasów.
Obecnie, najciekawszą nowinką, jaką wprowadzają, jest funkcja EKG w najnowszym Apple Watch.
Zacznijmy od tego, że nie jest to tak, że moduł pojawił się teraz. EKG było już dostępne w Apple Watch 4, ale mogli cieszyć się nim tylko posiadacze gadżetów ze Stanów Zjednoczonych. Zapewne dla wielu osób takie ograniczenia wydają się co najmniej dziwne. Możliwe, ale oczywiście, jeżeli nie wiadomo, o co chodzi… Tak poważnie, to wszystko zależy od certyfikacji i pozwoleń wydawanych przez państwa, w których taka funkcjonalność ma działać. Okazuje się, że gdyby w naszym kraju nie panowały jakieś kolejne, wydumane i głupie przepisy (podrzucone przez UE), to cieszylibyśmy się tą funkcją wraz z Apple Watch 4, które pojawiło się 21 września 2018. Nie ma jednak co płakać, nad rozlanym mlekiem (w Polsce płakalibyśmy bardziej nad rozlaną wódką). Wrzesień już dawno minął, a my myślimy już o Apple Watch 5.
Apple Watch series 5 to nadchodzący smartwatch z watchOS 6.
Model ten pewnie zobaczymy we wrześniu 2019 roku. Model ten ma wprowadzić wymarzoną dla niektórych funkcję EKG na kolejne rynki. Muszę przyznać, że jestem z tego powodu bardzo zadowolony. Może być to naprawdę przydatna funkcjonalność. Smutne jest tylko to, że na razie Apple nie może zagwarantować, że wraz z Apple Watch 5, elektrokardiogram na pewno się pojawi. Jak wspomniałem we wcześniejszym akapicie, nie do końca zależy to od nich. Zagraniczne źródła donoszą, że Apple prowadzi rozmowy z Unią Europejską w celu wprowadzenia tego rozwiązania na terenie naszego kontynentu. Gdzieś w głębi duszy mam nadzieje, że sprawą zajmą się kompetentni ludzie, a nie “wielbiciele płaskiej ziemi i mordowania gołębi przez 5G“. W takim wypadku, szybko o takie modułu w smartwatchach się nie doprosimy. Informację o rozszerzeniu rynków dla EKG przekazał sprawdzony w przeszłości analityk Ming Chi Kuo, który ujawnił także plany związane z nowymi iPhone oraz MacBookiem Pro w wersji 16 cali.
Apple Watch series 5 do tej pory nie pojawiał się w przeciekach.
Trochę to ciekawe, ponieważ nowinki na temat Cupetrino sprzedają się jak świeżutkie krajzerki. W ogóle szczegółów nie jest może wiele, ale postarałem się wyłuskać wszystkie ważne i interesujące nowości. Apple Watch serie 5 ma także otrzymać nową, ceramiczną obudowę. To jest bardzo dobra informacja. Apple słynie z tego, że inwestuje w wygląd i wykończenie produktów. Nie zapowiada się jednak na jakieś większe zmiany w designie. Trochę mnie to nie dziwi. Mówimy przecież o firmie, która nie zmieniła wyglądu swojego smartfona, iPhone od modelu 6, który pojawił się na rynku we wrześniu 2014 roku. Taki pięcioletni zastój wcale ich nie boli, to dlaczego miałby zaboleć ten z Apple Watch. Sprawdza się, podoba się, po co zmieniać (oj ironio, kiedyś mnie zgubisz).
Możliwe, że aby skorzystać z EKG, nie trzeba będzie kupować nowego smartwatcha.
Oczywiście, można to wywnioskować w powyższego tekstu. Używanie EKG absolutnie nie ma nic wspólnego z jakimś nowych sprzętem pojawiającym się w Apple Watch 5. Wersja z roku 2018 już to potrafi, ale niektóre kraje zostały pokrzywdzone i funkcja ta została zablokowana. Możliwe, że osoby, które kupiły Apple Watch 4 będą mogły odblokować tę funkcję u siebie, poprzez aktualizację do systemu WatchOS 6.0. Zapewne wyda wam się to śmieszne i znajdą się tacy, co zaczną wymyślać, że przecież powinna działać zmiana strefy językowej, albo coś w ten deseń. Otóż muszę was rozczarować. To nie Android i programiście Apple mają trochę więcej oleju w głowie. Urządzenia są rozróżniane po device identifier, więc zmiana strefy nie wystarczy, aby aktywować funkcję.
Zapewne zastanawiacie się, jak będzie działać nowa funkcja EKG.
Nowa aplikacja EKG na Apple Watch będzie pozwala wykonywać elektrokardiogram podobny do elektrokardiogramu jednoodprowadzeniowego. Pomoże określać, czy tętno wskazuje na migotanie przedsionków (poważny rodzaj arytmii), czy jest sinusoidalne (serce bije w normalnym rytmie). Będzie też coś dla fanów wykresów. Aplikacja pozwoli zachowywać wykres i klasyfikację EKG, jak również wszelkie stwierdzone objawy, w pliku PDF na naszym iPhone. Użyjemy do tego aplikacji Zdrowie. Taki pomiar będzie można wykorzystać w ramach konsultacji lekarskiej. Aplikacja będzie miała jednak pewne niedogodności. Tętno poniżej 50 lub powyżej 120 uniemożliwi sprawdzenie, czy występuje u nas migotanie przedsionków. Będziemy musieli także pamiętać, że możliwe wyniki to albo poprawny „rytm zatokowy”, albo „migotanie przedsionków”, oznaczający, że serce nie bije nam równo.
Badanie trzeba będzie wykonać w konkretny sposób.
Aby wykonać pomiar, trzeba będzie uruchomić aplikację EKG na Apple Watch, a następnie oprzeć ręce na stole lub własnych nogach i przyłożyć palec do cyfrowej koronki. Jeżeli oczekujemy, by pomiar był precyzyjny, Apple Watch musi ściśle przywierać nam do nadgarstka (nie może być na nim luźny). Jest to bardzo istotny szczegół. Oczywiście, aplikacja ta nie jest badaniem u lekarza. Jest to moduł informacyjny, a nie decyzyjny. Nie będziemy przy jego pomocy potrafili wykryć takich rzeczy, jak:
- Ataku serca.
- Zakrzepów krwi i wylewów.
- Wysokiego ciśnienia krwi.
- Zastoinowej niewydolności serca.
- Innych form arytmii.
Mimo wielu ograniczeń EKG i tego, że jeszcze na niego poczekamy, warto będzie mieć taki gadżet.
Nie jest to może profesjonalny sprzęt medyczny, ale jaka funkcja w smartwatchach jest? Wszystko mierzone jest bardzo powierzchownie i traktuje się wyniki jako sygnał, a nie stan ostrzeżenia, a mimo to, moduły tego typu cieszą się wielkim zainteresowaniem. Mam nadzieję, że Apple wygra batalię z UE i już niedługo zobaczymy nowe zabawki na polskim rynku.