Od jakiegoś czasu (powiedziałbym, że od odejścia wielkiego wizjonera, jakim był Steve Jobs) Apple nie ma pomysłu na siebie.
Firma, która zawsze była prekursorem rynku, gdzie każdy chciał się nimi improwizować, stała się klonem innych wielkich. Oczywiście, dalej z wysokimi udziałami. Hejterzy twierdzą, że to jednak kwestia wyrobienia sobie marki.
Prawda jest taka, że na rynku smartfonów od firmy z jabłkiem w logo, nic się nie zdarzyło.
Każdy kolejny smartfon jest praktycznie kopią tego poprzedniego. Okazuje się, że według plotek, jakie krążą po sieci, taki stan rzeczy może ulec zmianie. Analityk Ming-Chi Kuo z KGI Securities wypuścił do sieci bardzo ciekawą, ale i szokującą informację. Nie byłoby w tym nic dziwnego — plotki na temat sprzętu pojawiają się zawsze. Okazuje się jednak, że ów pan uchodzi za bardzo wiarygodne źródło informacji technologicznych. Może się okazać, że nowość, którą ogłosił stanie się częścią kolejnego modelu smartfona od Apple. Ming-Chi twierdzi bowiem, że twierdzi, że iPhone 8 zostanie wyposażony w rewolucyjną kamerę 3D.
Jest to naprawdę rewolucyjna informacja.
Nikt na rynku takiej funkcjonalności jeszcze nie ma i chyba nawet nie przymierzał się do jej posiadania. Ma ona umożliwiać rozpoznawanie twarzy, skanowanie tęczówek i wykonywanie zdjęć. Na takich fotkach zawarta jest informacja o odległości poszczególnych obiektów. Można wręcz takie zdjęcie nazwać – selfikiem w 3D. Na pewno ucieszą się na to wszystkie Instagramowe nastolatki, ale okazuje się, że kamera 3D może mieć o wiele bardziej znaczące zastosowanie. Zacznijmy jednak od początku. Kamera wyposażona ma być w nadajnik i odbiornik podczerwieni. Dzięki temu możliwe będą pomiary odległości przedmiotów zawartych w polu widzenia kamery. Okazuje się, że absolutnie bez znaczenia może być oświetlenie, lub jego brak. Dużo użytkowników zapewne powiem, że to tylko wizja, a Apple nie ma kim pociągnąć tego projektu. Nie jest do końca przekonany.
Jak dla mnie Apple już dawno ma zespół do udźwignięcia takiego projektu.
Już w roku 2013 przedmiotów zawartych w polu widzenia kamery. Jak dla mnie było to pierwszy krok w kierunku kamerek 3D. Oznaczałoby to jednak, że w iPhonie znaleźć będziemy mogli taką miniaturkę Kinecta. Kamera taka świetnie sprawdzi się zapewne w różnego typu innowacyjnych grach mobilnych. Nie jest to jednak jedyne zastosowanie. Technologia będzie mogła ruszyć do przodu dział bezpieczeństwa i przyczyni się do szybkiego odblokowywania smartfona. Analityk KGI Securities twierdzi, że tworzone algorytmy będą bardzo zaawansowane i konkurencja będzie potrzebować co najmniej roku lub dwóch lat, aby to nadgonić. Ja także jestem o tym przekonany, bo wszystko wygląda naprawdę mocno rewolucyjnie.
Jeżeli Apple wprowadzi swój projekt, to może się okazać dużą konkurencją dla Nintendo Switch.
Na pewno mogą się do tego przyczynić Pokemony GO, które będą wtedy w o wiele lepszej jakości, niż je znamy. Boję się tylko, że Apple po raz kolejny może stracić szansę na zatrząśnięcie rynkiem. Stanie się tak, gdy w tym roku wypuszczą iPhone 7S, a ósemkę z rewolucją zostawią na rok przyszły. Wtedy już każdy będzie miał kamerkę 3D i z wielkiego “bum” nic nie pozostanie. Jak wiemy, Apple tak potrafi.
[vlikebox]