Fani nie zostawili na Apple suchej nitki po zeszłorocznej premierze iPhone 7. Powodem wielkiego niezadowolenia było usunięcia gniazda słuchawkowego mini jack, które zostało zastąpione portem Lightning. Oczywiście klienci dostali w zestawie odpowiedni adapter oraz słuchawki Lightning, ale dalej pozostał mały problem. Nie można było jednocześnie słuchać muzyki za pomocą słuchawek przewodowych oraz ładować smartfona.
Problem ten po roku rozwiązała nowa przejściówka firmy Belkin za jedyne 140 zł. W sumie nie jest to aż takie złe rozwiązanie, bo inną oficjalną alternatywą jest kupienie bezprzewodowych słuchawek AirPods. Jednak jest to wydatek rzędu 800 zł. Na dodatek niektórzy nie lubią słuchawek Bluetooth, ponieważ trzeba je od czasu do czasu ładować, a fajni muzyki narzekają również na pogorszoną jakość dźwięku. Dlatego też pojawienie się odpowiednich przejściówek do iPhone’ów pozbawionych złącza mini jack nie powinno nikogo dziwić.
Nawa przejściówka w sklepie Apple to Belkin 3,5 mm Audio + Charge Rockstar.
Współpracuje ona z wszystkimi iPhone’ami począwszy od wersji 7 do nieobecnego na rynku jeszcze X. Belkin jest jednym z tych producentów akcesoriów telefonicznych, który ściśle współpracuje Apple. Świadczyć ma o tym posiadany przez przejściówkę certyfikat MFI, który gwarantuje nam 100% kompatybilność. Co ciekawe już jakiś czas temu pojawiła się inna wersja podobnego adaptera, mianowicie Belkin Lightning Audio + Charge Rockstar. Jednak jest ona droższa i kosztuje 170 zł. Wbrew pozorom nie różnią się one tylko użytym złączem, ale również możliwymi zastosowaniami.
Okazuje się, że tańsza przejściówka pozwala również na jednoczesne słuchanie muzyki oraz podłączenie iPhone’a do komputera trybie transmisji danych. Belkin odpowiada w ten sposób na zapotrzebowania klientów, ale Apple marzy się, żeby ich smartfony były używane w nowocześniejszy sposób. Firmie z Cupertino przyświeca idea w pełni bezprzewodowego smartfona, do którego nie musimy nic podłączać. Według Apple przeciętny użytkownik nie potrzebuje kabla Lightning do synchronizacji danych, ponieważ zrobi to za pomocą chmury iCloud. Tak samo nie ma potrzeby podłączania smartfona do wejścia liniowego AUX w samochodzie, ponieważ od tego jest Bluetooth. Oczywiście rewolucji nie można zrobić od razu, dlatego też użytkownicy są na razie przyzwyczajani do braku złącza audio. Czy Apple posunie się dalej i usunie kiedyś port Lightning? W końcu nowe iPhone’y można naładować bezprzewodowo za pomocą podstawki Qi. Na szczęście, jak na razie kabel Lightning jest niezbędny w przypadkach awaryjnych, kiedy użytkownik musi ratować się trybem awaryjnym.
Źródło: Apple