Klienci Apple kochają iPhone’y nie tylko za ich wygląd i efekt “amazingu”, ale również długi cykl życia urządzenia. Wynika on m.in. z przyjaznej polityki dotyczących aktualizacji. Niestety, Apple najprawdopodobniej postanowiło pożegnać się z iPhone SE. Obecnie jest to jeden z ciekawszych smartfonów z Cupertino, który nie otrzyma aktualizacji do nowego systemu iOS 13.
Apple ma jedną istotną przewagę nad producentami smartfonów z Androidem. Chodzi oczywiście o to, że kalifornijska firma odpowiada zarówno za część sprzętową iPhone’ów, jak i ich oprogramowanie. Dzięki temu gigant z Cupertino opracował architekturę, która pozwala na szybkie wdrażanie aktualizacji dla wszystkich modeli smartfonów w tym samym czasie. Każdy, kto kupi nowego iPhone’a, ma praktycznie zagwarantowane aktualizacje przez najbliższe kilka lat. Ułatwia to również przesiadkę na nowszy model. Użytkownik nie musi przyzwyczajać się do interfejsu nowej wersji systemu operacyjnego i może w dziecinnie prosty sposób przenieść wszystkie dane z jednego urządzenia na drugie. Problem pojawia się dopiero w momencie, w którym Apple zdecyduje się na zaprzestanie wsparcia dla danego modelu. Wtedy ich posiadacze mają dwa wyjścia. Mogą dalej korzystać z urządzenia posiadającego niezaktualizowany system operacyjny. Albo kupią nowy (z reguły lepszy) model. Oczywiście gigant liczy na to, że większość użytkowników skusi się na kupno nowego urządzenia.
Nie tylko iPhone SE straci wsparcie techniczne wraz z wprowadzeniem iOS 13
Informacja ta pochodzi z francuskiego bloga i została powielona przez wszystkie wiarygodne serwisy poświęcone urządzeniom Apple. Według francuzów aktualizacji do iOS 13 zostaną pozbawione następujące urządzenia:
- iPhone 5s
- iPhone SE
- iPhone 6
- iPhone 6 Plus
- iPad Mini 2
- iPad Air
W praktyce oznacza to, że Apple pozbędzie się ze swojego ekosystemu ostatniego 4-calowego smartfona. Z kolei najstarszym wspieranym przez giganta urządzeniem pozostaje (wciąż leciwy) iPhone 6s.
Niektórzy posiadacze starszych iPhone’ów mogą być zawiedzeni. W końcu aktualizację do iOS 12 otrzymały wszystkie urządzenia, które obsługiwały iOS 11. Mogli oni liczyć na to, że Apple jeszcze raz zdecyduje się na podobny krok i zaktualizuje wszystkie dostępne na rynku urządzenia. Niestety tak nie będzie. Może to również oznaczać, że programiści z Cupertino zaniechali prac nad obsługą niedużych wyświetlaczy. Nie zdziwiłbym się, gdyby projektanci Apple doszli do wniosku, że era 4-calowych smartfonów jest już dawno za nami. Dlatego może to oznaczać, że nigdy nie będzie nam dane ujrzeć następcy iPhone SE, czyli wiecznie wyczekiwanego iPhone SE2.
Źródło: iphonesoft.fr, 9to5mac, MacRumors