Wszyscy wyśmiewali Apple za propozycję “budżetowego” iPhone XR. W końcu kto chciałby kupić “budżetowca” za ponad 3 700 zł? Okazuje się, że iPhone XR jest obecnie najchętniej kupowanym smartfonem z logiem nadgryzionego jabłka.
Apple już nie publikuje informacji dotyczących wyników sprzedaży poszczególnych smartfonów. Dlatego jedynym źródłem, na jakie możemy liczyć, są szacunkowe raporty przygotowywane przez firmy analityczne. Dane zebrane przez Consumer Intelligence Research Partners pokazują, że iPhone XR odpowiadał w listopadzie za sprzedaż 32% smartfonów Apple w Stanach Zjednoczonych. Z kolei iPhone XS oraz XS Max stanowiły w sumie 35% sprzedanych “jabłuszek”.
Klienci Apple w dużej mierze kierują się ceną nowych iPhone’ów
Apple zrobiło dobry ruch prezentując tańszego iPhone’a. Topowy produkt, jakim jest iPhone XS/XS Max pojawił się w sklepach wcześniej niż tańszy iPhone XR. Był to bardzo dobry ruch. Fani marki, którzy i tak nastawili się na kupno nowego iPhone’a, kupili droższy model. Natomiast użytkownicy, którzy chcieli przerzucić się z Androida na ekosystem Apple, skusili się tańszym wariantem. Wszystko to sprawiło, że iPhone XR sprzedaje się miesiąc po premierze lepiej niż sprzedawał się w analogicznym okresie iPhone X.
Jednak nic nie pobije wyników sprzedaży iPhone 7. Był on hitem w 2016 roku. Czyżby to brak złącza mini-jack sprawił, że iPhone 7 wybierał w sierpniu 2016 roku praktycznie co drugi klient Apple? Zastanawiające jest również to, że co roku delikatnie spada zainteresowanie nowymi modelami iPhone’ów. Być może coraz więcej osób widzi brak rewolucyjnych rozwiązań i czeka na obniżkę cen starszych modeli.
Źródło: CIRP