27 października 2016 roku to bardzo ważna data dla fanów sprzętu z logiem jabłuszka. Apple zaplanowało bowiem na ten dzień konferencję, na której prezentować ma swoje nowe laptopy.
Jak wiemy, kiedyś Apple lubił zaskakiwać swoich fanów, ale ostatnio ma gorsze dni i jego siła przebicia nie jest już tak wielka. Niedawno, bo 7 września prezentowane były nowe smartfony od Apple, czyli iPhone 7, ale ich promocja przyniosła więcej śmiechu niż sławy. Mało osób jednak pamięta o tym, że to właśnie komputery przyniosły sławę firmie Apple i dzięki temu położyli Microsoft swojego czasu na łopatki.
Okazuje się, że ostatnio Apple trochę traktował swoje komputery po macoszemu i fani MacBooków nie mogli liczyć na wprowadzenie żadnych udogodnień.
Ostatnia większa zmiana miała miejsce rok temu, kiedy to gigant z Cupertino dodał do swoich 12-calowych ślicznotek szybszy procesor i wypuścił na rynek nową wersję kolorystyczną. Mówi się, że “małą rzecz, a cieszy“, ale te zmiany chyba nie cieszyły aż tak mocno, jakby się spodziewano. Hasłem konferencji planowanej na 27 października jest “Hello again‘. Czy chcemy, czy nie od razu nasuwa się skojarzenie z nawiązaniem do jakichś produktów Apple, które wyszły już na rynek. Zastanawiam się, po ile jest to marketingowy ruch podyktowany niezadowoleniem rynku z braku innowacji w produktach z logiem jabłka. Apple zawsze cechowało się dyktowaniem branży IT kierunku rozwoju, a od jakiego czasu mam wrażenie, że rynek dyktuje Apple, co mają robić. Są jednak pewne plotki dotyczącego nowego sprzętu Apple. Firma ostatnio słynie z usuwania plug-in’ów, zatem użytkownicy boją się, że Apple może pozbyć się złącza USB z urządzeń w wersji Pro. Przypuszczalnym rozwiązaniem jest port USB-C. Nie jest to jednak koniec. Plotkuje się o dotykowym panelu dla klawiszy funkcyjnych. Jego ustawienia dostosowywałoby się w zależności od używanej aplikacji. Takie rozwiązanie byłoby bardzo ciekawe i z miłą chęcią przyjrzałbym się mu bliżej. Do MacBooków dodane ma zostać też znane od dawna ze smartfonów Apple Touch ID. Jest to czytnik linii papilarnych. Szczerze powiedziawszy, to jestem bardzo zniesmaczony, że jeszcze nie pojawił się do tej pory w żadnym z modeli, gdzie konkurencja już je czytniki linii papilarnych na śniadanie. Konferencja Cupertino to nie tylko MacBooki, ale także nowy model stacjonarnego Apple.
Na tę chwilę nie wiadomo jeszcze, jak rynek zareaguje na nowy sprzęt. Od jakiegoś czasu jednak Apple kojarzy się bardziej z rynkiem telefonów, niż komputerów osobistych. Wyjątkiem są anglosaskie kraje wysoko rozwinięte, gdzie produkty Apple stanowią 90% rynku i są dobrem narodowym. Myślę, że oni na pewno ucieszą się premierą MacBooków.