Wczoraj oglądałem sobie stronę Apple. Wchodzę na nią ostatnio często. Szukam nowości, grzebie w pomocy technicznej. Zobaczyłem, że część strony została uaktualniona. Okazuje się, że od niedawna Apple zmienił nazwę swojego systemu operacyjnego z OS X na Mac OS. To tylko zmiana nazwy, czy może święci się coś większego?
Jeżeli chcemy rozpocząć w ogóle debatowanie na temat nazwy systemu operacyjnego od Apple, musimy wziąć pod uwagę jedną, ważną rzecz. Na tę chwilę nazwy systemów, które Apple wypuszcza, są totalnie niezgrane i to właśnie ze względu na tego nieszczęsnego OS X. Sami zobaczcie:
– OS X,
– iOS,
– watchOS
– tvOS
Wszystkie nazwy kończą się na OS. Ta, która nie pasuje, zaczyna się na OS.
No jakby nie patrzeć, pierwsza nazwa trochę odstaje od reszty, jeżeli chodzi o jakąś spójną systematyzację. Może się czepiam, ale w branży IT takie niedociągnięcia nie są mile widziane. Jeżeli Apple zmieniło w końcu nazwę swojego systemu, to będzie mnie prześladować pytanie, dlaczego zrobili to tak późno. Co więcej, wszystkie pozostałe nazwy OS-ów wyraźnie mówią, jakie urządzenia napędzają. watchOS zegarek, tvOS urządzenie związane z telewizją, czyli Apple TV, a iOS – wiadomo, urządzenia przenośne z „i” w nazwie, czyli: iPhone’a, iPada i iPoda. OS X nie mówi nam nic. Nie wiemy, od czego jest to system. Po prostu sobie jest. Powrót do nazwy Mac OS byłby urealnieniem nazwy systemu napędzającego MacBooki. Byłby także systematyzacją nazewnictwa. Zastanawia jednak pewna niekonsekwencja i tym razem. Apple do tej pory używał przedrostów z małym liter: iOS, tvOS, watchOS. Mac OS pisane jest wielką literą. Według poprzedniej zasady system powinien pisany być macOS.
O tym, czy Mac OS to nie pomyłka pracowników Apple dowiemy się zapewne w czerwcu.
Osobiście jestem mocno za zmianą nazwy. Zapewne Apple powie coś na ten temat w czasie najbliższej konferencji WWDC. Jednakże OS X przydałaby się już emeryturka.