Neuralink od lat pracuje nad projektem interfejsu mózg–komputer. Pomijając dystopijne, artystyczne wizje, rozwiązanie tego rodzaju ma pewne ogromne problemy, które mogą odmienić świat, w którym żyjemy. Nawet ścisła regulacja prawna nie powstrzyma zwiększenia dysproporcji między bogatymi a biednymi krajami związanego z tą technologią.

Neuralink – kilka faktów na start. Czym jest, do czego służy i jak działa?

Neuralink to firma, która zajmuje się neurotechnologią. To nowa dziedzina nauk, która skupia się na wykorzystaniu nowych technologii do lepszego odkrycia mózgu i poprawienia jego funkcjonowania. W zamyśle dostarczane przez Neuralink rozwiązania mają pomóc pacjentom z niemożliwymi wcześniej do wyleczenia schorzeniami. Poprawa funkcji motorycznych, umożliwienie widzenia osobom niewidomym, „naprawienie” obszarów mózgu dotkniętych uszkodzeniami – to tylko wstęp do możliwości „grzebania” w głowie człowieka.

Oczywiście firm, które zajmują się takimi rozwiązaniami, jest więcej. Uczelnie również coraz śmielej celują w badania nad dekodowaniem sygnałów mózgowych do postaci cyfrowych danych. Dlaczego więc piszemy o Neuralink? Głównie z powodu popularności tej marki. Ostatnio zrobiło się głośno o czipie, który pozwala na odtwarzanie muzyki bezpośrednio w głowie danej osoby. To jeden z najgłośniejszych startupów, a na jego czele stoi Elon Musk.

Dziś Neuralink poszukuje przede wszystkim inżynierów, którzy będą w stanie pokonać bariery technologiczne. W przypadku zadań czipów pracujących w mózgu konieczne jest opracowanie jeszcze lepszych rozwiązań dotyczących łączności oraz miniaturyzacji.

Co motywuje rozwój neurotechnologii?

Elon Musk - Neuralink
Elon Musk podczas konferencji, na której zaprezentowano projekt Neuralink

W tym wszystkim często podnosi się pewną kwestię dotyczącą charyzmatycznego miliardera Elona Muska i jego obsesji na punkcie AI. Znajduje ona wyraz w działaniach Neuralink. W tym momencie zaczynamy mieć do czynienia z tytułową „ciemną stroną”. Oto słowa, które padły z ust Elona Muska w trakcie konferencji na temat działalności Neuralink:

Nawet jeśli AI będzie nam życzliwa, wciąż pozostaniemy w tyle. Z interfejsem mózg–maszyna o dużej przepustowości, będziemy w stanie dotrzymać jej kroku.

Even under a benign AI, we will be left behind. With a high-bandwidth brain-machine interface, we will have the option to go along for the ride.

Co może być niepokojące w tej wypowiedzi? Na pierwszy rzut oka wszystko ma sens. Sztuczna inteligencja idzie do przodu, a działanie w kierunku ulepszania samych siebie to niezbędny krok, który uchroni nas przed staniem się zbędnym ogniwem ewolucji. Problem stanowi właśnie to ulepszanie. Neuralink nie skupia się jedynie na kwestii naprawy funkcji motorycznych i percepcji – firma idzie o krok dalej. To grząski grunt, na którym łatwo o katastrofę, choć ta jest już w zasadzie nieunikniona.

Neuralink a obsesja Elona Muska na punkcie sztucznej inteligencji

Elon Musk - Neuralink

Wielu naukowców ostudzało entuzjazm miliardera – wielokrotnie był on wyśmiewany za zbyt emocjonalne podejście do tematyki relacji sztucznej inteligencji z człowiekiem. Elon Musk wierzy, że nieregulowane AI może stać się przyczyną naszego upadku. Rządy państwo nie do końca chcą się zająć tym coraz ważniejszym problemem.

Sztuczna inteligencja jest elementem strategii rozwoju dla wielu krajów świata. Indie wykorzystują ją do lepszego zarządzania startującymi przedsiębiorstwami, a w Chinach używana jest do kontrolowania ludzi (np. w trakcie pandemii). Także w Polsce jest ona nieodłącznym elementem przemysłu 4.0. AI daje przewagę na rynku, dlatego tak wiele osób stara się w nią inwestować.

Obawy Elona Muska są uzasadnione – brak kontroli w tym obszarze może skutkować tym, że na pewnym etapie rozwoju człowiek nie będzie w stanie rywalizować z maszynami. Wielu specjalistów od AI zaprzecza jednak takiemu stanowi rzeczy. Czy faktycznie jesteśmy w stanie przewidzieć, dokąd zmierza ten niezwykle interesujący sektor technologii?

Jeśli nie możesz ich pokonać, przyłącz się do nich

To strategia, która przyświeca pomysłowi połączenia ludzkich możliwości z AI. Według wielu osób – w tym właśnie Elona Muska – jest to skuteczny sposób na konkurowanie ze sztuczną inteligencją. Takie zachowanie może mieć jednak pewne nieprzewidziane skutki.

Wprowadzenie tak radykalnego rozwiązania może, a nawet powinno budzić pewne wątpliwości. Technologia interfejsu mózg–komputer najbardziej odbije się na biednej ludności państw rozwijających się. Kraje o niskim wskaźniku rozwoju będą niezdolne do konkurowania z Chinami, USA czy państwami należącymi do UE. Gospodarczo staną się całkowicie nieprzydatne dla reszty świata – nawet w przypadku taniej produkcji dóbr.

Przemysł 4.0 a interfejs mózg–komputer. Rewolucja już się zbliża

Przemysł 4.0, który wykorzystuje internet rzeczy i algorytmy AI, świetnie sprawdza się w zaawansowanych zastosowaniach. Fabryki, w których liczy się innowacyjność, coraz częściej inwestują w takie rozwiązania. Przemysł 4.0, sieć 5G i interfejs mózg–komputer to kombinacja, która daje nam wybuchową mieszankę.

Trendy dążące do ograniczenia konsumpcji w krajach rozwiniętych również sprawią, że inne dziedziny przemysłu będą radzić sobie nieco gorzej. Fabryki 4.0 najlepiej umieszczać w krajach, które mogą zaoferować odpowiednią infrastrukturę, kadrę, energetykę i łączność. Gigafactory Tesli będzie znacznie lepszym wyborem w Berlinie niż na przykład w Sofii, stolicy Bułgarii.

Jaki to wszystko ma związek z firmą Neuralink? To źródło kolejnych gigantycznych dysproporcji między krajami. Bogate państwa już teraz dysponują lepszą energetyką, łącznością, edukacją, żywnością oraz dostępem do najlepszych naukowców. Biedniejsze miejsca wygrywają w zasadzie jedynie kosztami produkcji, lecz może się to zmienić wraz ze wdrażaniem przemysłu 4.0.

Bardziej perspektywiczne kraje, na przykład Indie, będą w stanie poradzić sobie na pewnym etapie z problemami tego rodzaju. Sytuacja wygląda gorzej w przypadku na przykład państw Afryki Środkowej czy Ameryki Południowej. Połączenie ludzkiego umysłu z AI może jeszcze bardziej uwydatnić przepaść między bogatymi a biednymi społeczeństwami. Kolejne regiony będą zmagać się z niespotykaną dotąd biedą i brakiem jakichkolwiek perspektyw. Przypomnijmy też, że ilość miejsca w krajach rozwiniętych też jest w pewnym sensie skończona – z tego powodu migracja jest zjawiskiem coraz gorzej odbieranym przez społeczeństwo.

Kto będzie mógł pozwolić sobie na interfejs tego typu?

Nierówności będą pogłębiały się również na płaszczyźnie klas. Obserwujemy to już teraz, jednak przed trafieniem do powszechnego użytku rozwiązań takich jak Neuralink pieniądze będą jeszcze bardziej napędzać różnice. Łatwo wyobrazić sobie taką sytuację – w wyniku wypadku rdzeń kręgowy został przerwany, prowadząc do uszkodzeń mózgu. Jeżeli osoba pokrzywdzona ma w portfelu milion dolarów, nie ma żadnego problemu – za 24 godziny może z powrotem ćwiczyć na siłowni. W innym przypadku – reszta życia na wózku. To dość radykalny przykład, jednak dobrze obrazuje charakter problemu.

Neuralink i podobne interfejsy to nowa ścieżka rozwoju, jednak w skali różnic pomiędzy poszczególnymi ludźmi niesie podobne zagrożenia jak metoda CRISPR. To rozwiązanie, na które patrzy się dość krytycznie. To technika, którą wykorzystuje się do edytowania genów, umożliwiając w pewnym stopniu przeprojektowanie danego organizmu. Warto przytoczyć głośną sprawę wykorzystania CRISPR/Cas9 w Chinach, gdzie doprowadziła ona do wykształcenia u dzieci odporności na wirus HIV.

Metody tego typu często są postrzegane jako nieetyczne. Podobne obawy dotyczą interfejsu mózg–komputer autorstwa Neuralink. Świat nie jest jeszcze gotowy na taką technologię – na pewno nie w jego obecnym stanie.

Jak sobie poradzić z ciemną stroną Neuralink i innymi interfejsami mózg-komputer?

Prawne regulacje tego typu projektów zdecydowanie powinny pojawić się jak najszybciej. Utrzymanie ich na całym świecie będzie jednak praktycznie niemożliwe – to zupełnie inna sytuacja niż chociażby w przypadku paktu przeciwko używaniu broni atomowej. To subtelny środek, który może w niezauważalny sposób dać przewagę jednemu państwu nad innymi. To także ogromne ryzyko kolejnego konfliktu na linii USA – Chiny.

Żyjemy w niezwykle ciekawych czasach, w których czeka nas jeszcze wiele społecznych rewolucji. Angażowanie się w programy rodzaju Neuralink to jedynie ucieczka od problemu, jakim jest potencjalne zagrożenie ze strony AI. Obydwie z tych technologii mają ogromny potencjał zmiany świata, jednak nie są pozbawione wad. Warto zdawać sobie sprawę z panujących trendów i podchodzić do tematu z należytą ostrożnością.

Źródła:

independent.co.uk,

MIT Technology Review,

Neuralink,

Numero (cytat),

opracowanie własne