Na współczesnym rynku wiele urządzeń zaczyna „podkradać” rolę innym. Przodują w tym oczywiście smartfony, które pod kątem funkcjonalności „pokonały” już m.in. tablety, czy też odtwarzacze mp4. Jaka jest jednak sytuacja czytników e-book?
Czym tak właściwie jest czytnik e-booków
Tego urządzenia generalnie nie trzeba przedstawiać. Czytnik e-booków to sprzęt dedykowany do czytania książek, gazet, rzadziej komiksów (duża część posiada wyświetlacz biało -czarny) zapisanych w formie cyfrowej. Charakteryzuje się on niewielką wagą, wydajnym ekranem i bardzo często niską ceną – mieszczącą się w przedziale 300 – 800 złotych, chyba, że mówimy o urządzeniach z kategorii „premium”.
Jakie są największe zalety czytnika e-booków
Orientacyjnie możemy wymieniać zalety powiązane z funkcjonalnością urządzenia – pozwala ono na przechowywanie wielu książek w jednym miejscu, nie musimy zapamiętywać strony na której zaprzestaliśmy czytać, taki sprzęt łatwo można schować do plecaka, torebki, pozwala nam na zaznaczanie interesujących nas fraz. Nie na tym powinniśmy się jednak skupić. Ponieważ paradoksalnie od jakiegoś czasu nie są to największe zalety. Takie same funkcje może przecież pełnić smartfon, laptop (chociaż on jest dużo mniej poręczny, chyba że to wariant 2w1), albo też tablet. Ważniejsze więc będą cechy dedykowane do polepszenia komfortu czytania.
Takie, które charakteryzują tylko ten typ urządzenia. Są to przede wszystkim – niska waga, niższa niż tabletu, a czasem i tych większych modeli telefonu, ekran przeznaczony do wyświetlania treści tekstowej i długiego czytania (najczęściej tzw. e-papier), oprogramowanie, które pozwala nam na odczytanie i przystosowanie dokumentów w taki sposób jaki będzie dla nas najwygodniejszy. Ważnym aspektem, o którym zapomina wielu recenzentów jest nawigacja. Wiele e-booków poza ekranem dotykowym posiada również funkcjonalne klawisze do przekładania stron, co znacząco ułatwia poruszanie się po plikach tekstowych.
Prawdopodobnie największa zaleta czytników e-book
Jeśli ktoś wciąż nie zauważa pozytywów w zakupie tego urządzenia, to na szczęście jest jeszcze jeden, decydujący argument, który wygrywa wszystkie dyskusje w XXI wieku – „bateria!”. I oczywiście z jednej strony chodzi tu o czas pracy – e-booki mogą wyświetlać treść bardzo długo, niektórzy producenci mówią tu nawet o „kilkutygodniowej żywotności” – oczywiście zależne jest to od ilości czasu jaki spędzamy przed ekranem, ale rezultaty i tak są naprawdę niesamowite. Z drugiej drugiej strony jest w tym coś jeszcze. Nazwijmy to „kosztem alternatywnym” – jeśli zamiast e-booka korzystalibyśmy ze smartfona, to po pierwsze – zużylibyśmy znacznie więcej energii elektrycznej, a co za tym idzie – mogło by nam jej zabraknąć w najbardziej nieoczekiwanym momencie.
Nic nie jest bez wad – argumenty przeciw zakupowi takiego urządzenia
Nie ma sprzętu doskonałego. Nie zapominajmy o tym, że jeśli czytamy okazjonalnie, lub wcale to nie potrzebujemy urządzenia dedykowanego do tej czynności. Mniej wymagającym użytkownikom wystarczy telefon, tablet, albo nawet komputer i „w biegu życia” nie zauważą nawet różnicy. E-booki to nie są w żadnym razie urządzenia wszechstronne. Wszystko co oferują, biorąc pod uwagę również te najdroższe modele to wyświetlanie treści, odtwarzanie filmów, rzadziej łączność z Wi-Fi i na tym się niestety kończy. No i argument dla osób nostalgicznie tęskniących za dawnymi czasami – kawałek plastiku nigdy nie zastąpi papierowej cegły.
Czy smartfony kiedykolwiek wyprą e-booki z rynku?
Na to pozornie proste pytanie ciężko jest odpowiedzieć. Pozornie proste, ponieważ tendencje są takie, że smartfony „wygryzają” praktycznie wszystkie sprzęty dedykowane do wykonywania tylko jednej czynności, oferując szeroką gamę innych usług, funkcjonalność w wielu aspektach. Jako konsumenci wolimy kupić coś co będzie spełniać jednocześnie wiele ról, nawet pewnym kosztem – takim jak gorszy ekran. W takiej sytuacji to od producentów smartfonów zależy rezultat tej walki. Większość telefonów flagowych to tzw. „phablety”, ich wielkość ekranu pozwala na komfortowe czytanie treści, a wydawać się może, że niektóre dodatki są przeznaczone stricte dla osób, które dużo czytają – np. filtr światła niebieskiego, albo „tryb czytania” w przeglądarce internetowej.
Dlatego też w teorii jest to właściwie kwestia czasu. Ale mamy tu do czynienia z jednym z najbardziej nieprzewidywalnych rynków na świecie – rynkiem technologicznym, który już nie raz nas zaskakiwał. Być może nagle stanie się modne posiadanie wielu dedykowanych urządzeń i nagle mp3, tablety, konsole przenośne wrócą do łask? Nic nie jest pewne. Ale jeśli wydaje nam się, że potrzebujemy takiego urządzenia jak e-book to nie musimy patrzeć na tendencje rynkowe – możemy go po prostu kupić.