Jeżeli kiedykolwiek próbowaliście się wczytać z zasady funkcjonowania Facebook, to zapewne wiecie, czym są kontent i algorytm predykcji. Jeżeli nie, to postaram się to pokrótce przybliżyć. Otóż kontent jest to inaczej zawartość albo treść. Natomiast predykcja, to przewidywanie. Co zatem wspólnego mogą mieć ze sobą kontent i predykcja? Odpowiedź jest dziecinnie prosta. Te dwa pojęcia silne ze sobą łączą różnego rodzaju portale społecznościowe, ale tzw., Stajnia Marka Zuckerberga jest w tym rankingu niekwestionowanym liderem. Wynikiem predykcji jest prognoza, czyli przewidywanie jakichś działań. Na co dzień spotykany się z prognozą pogody, giełdy. Okazuje się, że mając odpowiednią ilość danych i porządny sprzęt, bez problemu można prognozować zachowania ludzi.
Jednak z największych portali społecznościowych robi to nałogowo i to po to, aby przyciągnąć użytkowników przed ekrany i jak najlepiej sprzedać im reklamy. Jeżeli ktoś w dzisiejszych czasach uważa, że to teoria spiskowa, to polecam obejrzeć film “Social Dilemma” na platformie Netflix. Możemy w nich wysłuchać wypowiedzi ludzi, którzy pracowali dla portali społecznościowym i za projektowania algorytmów przewidywania zachowania odpowiadają. Powiedzieć, że wypowiadają się o swoich tworach źle, to jak pogłaskać pluszowego pieska. Okazuje się, że twórcy tych mechanizmów jednoznacznie oskarżają je o wiele złego: polaryzację społeczną, uzależnienia od cyfryzacji, demoralizację młodzieży, mowę nienawiści itp. Można by pokusić się o stwierdzenie, że to niby użytkownik ma wpływ an to, co jest mu pokazywane (bo przecież sam strzela “lajkami”, sam ogląda konkretne materiały), ale ma to z prawdą niewiele wspólnego. Karmione naszymi reakcjami algorytmy potrafią zamknąć nas w bańce informacyjnej, z której nie będziemy zdawać sobie sprawy.
Na tę chwilę na portalu Facebook wszystko kręci się wokół zasięgów i zaangażowania.
Najwyraźniej skargi, które spływają na media społecznościowe, od jakiegoś czasu w końcu zabiły w najbardziej znaczący dzwon. Okazuje się bowiem, że mechanizm wyświetlania zawartości na najbardziej popularnym portalu społecznościowym na świecie ma w końcu ulec zmianie. Jeżeli jakaś strona posiada spore zaplecze fanów, pokaźną ilość ‘Likes”, to zawartość z nią związana będzie częściej wyświetlana użytkownikom. Najbardziej interesują, jest mechanizm, kiedy to algorytm potrafi ukarać jakąś stronę i obciąć jej zasięgi.
Mówi się, że Facebook opracowało takie algorytmy, po to, aby o wiele bardziej wydajnie panować nad przepływem informacji.
W filmie “Social Dilemma” twórcy portali mówią o tym, że chodziło o to, aby przykuć uwagę użytkownika na możliwie jak najdłużej. Wiele rzeczy miało mieć na to wpływ. Kolory, układ graficzny, nawet specjalnie po to stworzono mechanizm scrollowania, który działa na zasadzie “wzmocnienia pozytywnego”. Jednak pojawia się też oddźwięk negatywny korzystania z tych mechanizmów. Taki mi negatywami mogą być choćby “bańka informacyjna” czy fake newsy. Okazuje się, że nie zawsze tak było.
Mechanizm bańki informacyjnej na Facebook był kiedyś mniejszy.
Trudno w to uwierzyć, ale pamiętam bardzo dobrze te czasy. FB na początku swojej kariery internetowej polegało bardziej na wpisach naszych znajomych. Na dziś dzień tych wpisów jest mniej. Ustępują one miejsca reklamodawcom, na których portal może zarobić. Okazuje się, że platforma wyraźnie odczuwa spadek zainteresowania użytkowników, ponieważ zapowiada zmiany w mechanizmach wyświetlana postów. Czego tak naprawdę możemy się spodziewać? Zmiany będą dotyczyć sekcji Aktualności. Znajdziemy w niej teraz możliwość wyboru treści spośród trzech opcji:
- algorytmicznej – dobieranej przez FB;
- chronologicznej – wpisy od początku istnienia portalu;
- ulubionych – będzie można dodać maksymalnie 30 użytkowników i stron.
Wygląda to tak, jakby Facebook pozwolił użytkownikom wybrać, co tak naprawdę chcą oglądać.
Bardzo zainteresował mnie też fakt, że portal FB postanowił objaśnić użytkownikom, dlaczego widzą taki wpis, a nie inny. Funkcja ta będzie się nazywała: “Dlaczego to widzę”. Pomoże ona użytkownikom zrozumieć, z jakiego powodu pojawiają się u nich dane treści. Będzie ona dotyczyć wpisów znajomych, stron czy pochodzących z grup, które są nam sugerowane. Na pojawienie się wpisu może wpłynąć bowiem kilka czynników:
- Powiązane zaangażowanie: jeżeli inne osoby, które miały kontakt z tym wpisem, wchodziły wcześniej w interakcję z tą samą grupą, stroną lub wpisem co użytkownik
- Powiązane tematy: jeśli użytkownik częściej interesował się konkretnym tematem na Facebooku, serwis może zasugerować posty innych stron o podobnej tematyce
- Lokalizacja: użytkownik może zobaczyć sugerowany post w oparciu o to, gdzie się znajduje i jakie osoby w pobliżu wchodzą w interakcję na Facebooku
Facebook chyba powoli idzie po rozum do głowy, albo to kolejny zabieg marketingowy.
Aczkolwiek oglądając wzmiankowany już “Social Dilemma” nabrałem ciekawego przekonania. Według mnie wielu twórców naprawdę przeraziło się tym, w jakim kierunku zmierzało korzystanie z algorytmów predykcji. Najgorsze jest jednak to, że zmiany i ich wartość zrozumieją tylko nieliczny. Większa część społeczeństwa dalej będzie tkwić w bańkach informacyjnych, nieświadoma tego, co robi i jaki to ma skutek. Zatem, zmiany na portalu uspokoją tych, którzy i tak wiedzieli, z czym wiąże się korzystanie z niego i umieli się przed tym obronić. Większa część społeczeństwa dalej będzie uważać treści na FB za prawdy objawione i cytować to, jak mantrę przed snem. Kiedyś ktoś powiedział, że “Internet nie tworzy głupich ludzi. On głupim ludziom daje narzędzia, aby zaprezentować się społeczeństwu”. Coś w tym jednak jest.