Do niedawna naszą dumą narodową były pierogi, skoki narciarskie, Wiedźmin i kilka innych dóbr, które promowały naszą kulturę za granicą. Kolejnym specjałem znad Wisły jest e-sport. „Polska Gurom” to świadectwo sympatii, jaką darzony jest polski wkład w rozwój tej firmy rywalizacji.
Polscy kibice kontra reszta świata – tak promuje się polski sport
Nasz naród znany jest z ogromnego zaangażowania w wydarzenia sportowe. Niezależnie od dyscypliny – czy jest to piłka ręczna, piłka nożna, czy skoki narciarskie. Zainteresowanie, przeżywanie porażek i sukcesów, a także niezwykłe wsparcie skierowane do sportowców łączą się w coś niesamowitego, unikatowego na skalę europejską. Jest to zjawisko, o którym warto mówić i być może warto się szczycić, szczególnie że przejawia się ono w coraz to nowszych dziedzinach życia kibica.
Przenosimy sport do internetu, a zaangażowanie polskich fanów utrzymuje się niezależnie od rodzaju przekazu i samych dyscyplin. „Polska Gurom” to nie tylko fenomen społeczny, lecz także ciekawa, może nawet zabawna historia, która przez jakiś czas będzie naszym znakiem rozpoznawczym. W przyszłości być może przyjrzymy się z naukowej perspektywy, dlaczego akurat u nas sport przeżywa się tak intensywnie.
Dziś skupmy się na tym, jak to się wydarzyło, że przez pewien czas Polacy byli na ustach całego e-sportowego świata związanego przede wszystkim z League of Legends. To tytuł, który najlepiej „sprzedaje się” jako dyscyplina sportowa. Jako że świat memów jest bardzo przewrotny, zaczęło się od zupełnie innej historii, która związana jest z bardzo różniącą się od e-sportu dyscypliną.
Wszystko zaczęło się od… Pudziana
Mariusz Pudzianowski to osoba, której nie trzeba nikomu przedstawiać. Strongman, zawodnik MMA, przedsiębiorca i celebryta, który mimo wielu sukcesów nie pozwolił, by uderzyła mu do głowy przysłowiowa woda sodowa. Wręcz przeciwnie – jego poczucie humoru i podejście do życia wciąż spotyka się z bardzo pozytywnym odbiorem u fanów, mimo że już od paru lat nie jest on „na topie”.
W trakcie zawodów, które odbywały się w szczycie jego kariery, Mariusz Pudzianowski kilkukrotnie wypowiadał frazę „Polska górą”. Temat poruszany był kilkukrotnie w mediach, jednak bardziej jako fraza, która niewiele znaczyła – nie zwracano na nią aż takiej uwagi. Nikt nie był w stanie przewidzieć, że hasło stanie się znakiem rozpoznawczym polskiego e-sportu w 2020 roku. W roku 2016 na oficjalnym fanpage Mariusza Pudzianowskiego pojawił się materiał, w którym ponownie usłyszeliśmy „Polska górą”.
Internauci podchwycili hasło na nowo w 2020 roku w trakcie turnieju w League of Legends
Polscy kibice, którzy śledzą na bieżąco e-sport, zaczęli masowo używać tego hasła na przełomie kwietnia i maja zeszłego roku. To właśnie wtedy drużyna z Polski o nazwie K1CK Neosurf dostała się do finałów turnieju EU Masters. Team zawalczył tam z LDLC OL – drużyną z francuskiego miasta Lyon, która w półfinale pokonała AGO Rouge, kolejną ekipę z Polski. AGO zresztą zwyciężyło kolejną edycję EU Masters, która miała miejsce w listopadzie 2020. Abstrahując od tego – dla fanów polskiej sceny League of Legends sam fakt kwalifikacji obydwóch drużyn do półfinału był ogromnym wydarzeniem. Jeszcze większe wrażenie zrobiło zwycięstwo K1CK Neosurf nad jednymi z faworytów – Moviestar Riders z Hiszpanii. Wiele osób na pewnym etapie przewidywało nawet polski finał. W całym tym zamieszaniu uwagę fanów zwróciła jedna osoba – Łukasz „Puki Style” Zygmunciak.
Łukasz „Puki Style” Zygmunciak jest profesjonalnym e-sportowcem od wielu lat. Jego gra utrzymywała się na znakomitym poziomie, jednak on sam nigdy nie osiągnął żadnego sukcesu międzynarodowego. Gdy zaczął piąć się w drabince EU Masters, fani oszaleli z radości. „Polska Gurom” stała się hasłem przewodnim, które od razu pojawiało się w oknie czatu na YouTube i Twitchu. Ogromna ilość spamu w trakcie transmisji w języku angielskim sprawiła, że tematem zainteresowali się także fani e-sportu, którzy nie znają polskiej sceny i nie byli w stanie znaleźć tłumaczenia tej frazy. W końcu „Gurom” jest zapisane celowo błędnie. Wiele osób zastanawiało się, o co w tym wszystkim chodzi. Z pomocą przyszli nawet komentatorzy polskiego e-sportu związani z Polsat Games:
Jak dokładnie zaczęła się rewolucja „Polska Gurom”?
Jak to bywa w przypadku memów – nigdy do końca nie wiadomo, co sprawia, że stają się one viralami. W przypadku „Puki Style” z pewnością przyczyniło się do tego słynne zdjęcie, na którym Łukasz Zygmunciak pręży muskuły (oczywiście nieco podrasowane), co mogło w przyszłości wzbudzić konotacje z Mariuszem Pudzianowskim. Ciężko to jednak bezpośrednio ocenić:
Według niektórych (np. serwisu Newsweek.com), do rozpropagowania „Polska Gurom” przyczynił się znany gracz League of Legends Carlos „ocelote” Rodriguez Santiago. Przez lata był on zawodnikiem SK Gaming, a na „emeryturze” zajął się tworzeniem być może najbardziej legendarnej drużyny e-sportowej, jaką widziała Europa. G2 Esports koncentruje się głównie na League of Legends, ale prężnie działa także w tytułach takich jak Valorant czy Tom Clancy’s Rainbow Six Siege.
Sam „ocelote” jest osobą, która nie tylko szybko reaguje na trendy, ale także je wyznacza. Dodatkowo dosyć dobrze rozumie polskie podejście do League of Legends – wielu fanów hiszpańskiej organizacji G2 Esports to Polacy. Powstała nawet polska wersja oficjalnej koszulki sygnowanej przez G2 Esports. Popularność ta prawdopodobnie jest związana z tym, że w G2 Esports gra Marcin „Jankos” Jankowski – najbardziej utytułowany polski e-sportowiec grający w League of Legends. Warto jednak wspomnieć, że przed „ocelote” „Polska Gurom” było już memem, który powielały na przykład organizacje biorące udział w turnieju EU Masters.
Nie trzeba było długo czekać, aż „Polska Gurom” rozkręci się na dobre
Podczas finału międzynarodowego turnieju EU Masters, w którym brał udział Łukasz „Puki Style” Zygmunciak, hasło „Polska Gurom” królowało na Twitterze. Trend podchwyciło także wiele zagranicznych organizacji. Przykładowo jedna z największych grup e-sportowych i największy rywal G2 Esports w League of Legends – czyli Fnatic.
Samo G2 Esports szybko dodało swoje dwa grosze do całej sytuacji.
Jednym z pierwszych fanpage’ów, które poruszyły temat „Polska Gurom”, był profil należący do drużyny Schalke 04 Esports. Fani „konwencjonalnych” sportów z pewnością rozpoznają tę nazwę. Klub z Gelsenkirchen ma na koncie liczne sukcesy w innych dyscyplinach, na przykład siedmiokrotne mistrzostwo Niemiec w piłce nożnej.
„Polska Gurom” trafiło nawet do Korei, gdzie temat podchwyciła legendarna organizacja T1, znana jeszcze do niedawna jako SK Telecom T1. To drużyna, która stanowi kwintesencję e-sportu z Korei. Dominowała najważniejsze wydarzenia przez kilka lat, zdobyła tytuł mistrza świata aż trzy razy. Jej osiągi budzą podziw, choć sama drużyna w 2020 i 2021 nie radzi sobie najlepiej. To w SK Telecom T1 (aktualnie T1) gra jeden z najbardziej legendarnych graczy League of Legends – Lee Sang-hyeok „Faker”.
„Polska Gurom” w tradycyjnych mediach
O e-sporcie i „Polska Gurom” zaczęły mówić także osoby, które kojarzymy ze sportami konwencjonalnymi. W swoim wpisie na Twitterze sprawę skomentował Michał Pol. To znana postać w polskich mediach – zasłużony dziennikarz sportowy, który przez lata działał jako redaktor naczelny „Przeglądu Sportowego”.
To zaledwie wierzchołek góry lodowej – te wpisy stanowią jedynie część setek reakcji, które wzbudziła historia Łukasza „Puki Style” Zygmunciaka. Zaangażowanie polskich fanów dostrzeżono i doceniono na całym świecie, od Ameryki po Daleki Wschód. Wiele osób zaczęło postrzegać „Polska Gurom” jako znak rozpoznawczy polskiego e-sportu. Co ciekawe, moda wciąż trwa. Warto jednak w tym momencie wspomnieć, że pomimo niezwykłego wsparcia ze strony kibiców drużyna K1CK Neosurf przegrała 0-3 z LDLC OL w trakcie finału turnieju EU Masters.
Minęło już kilka miesięcy, a „Polska Gurom” wciąż nie wypada z trendów
Memy mają to do siebie, że dosyć szybko tracą na swoim znaczeniu i walorach humorystycznych. W przypadku „Polska Gurom” wygląda jednak na to, że zostanie ono z nami jednak na dłużej. Wystarczy prześledzić dowolne wydarzenie e-sportowe, w którym biorą udział zawodnicy z Polski. Prawdopodobnie na czacie co jakiś czas pojawi się ta fraza, zapisana w nieco spaczony sposób. Fenomen tego mema jest bardzo interesujący – być może za wiele lat ktoś pochyli się nad nim w opracowaniu naukowym.
Co pokazuje historia „Polska Gurom”?
Przede wszystkim to, że w Polsce jest potencjał do osiągania sukcesów w wielu sportach – nie tylko tych konwencjonalnych. Modne u nas stają się dziedziny alternatywne do piłki nożnej, skoków narciarskich i kilku innych dominatorów telewizji. E-sport zaczyna trendować coraz bardziej, a zainteresowanie naszym krajem w jego kontekście jest naprawdę wysokie. Nasi gracze odnoszą spektakularne sukcesy na tej arenie. Warto więc spojrzeć na nich przychylnym okiem i porzucić frazesy pokroju „e-sport to nie jest prawdziwy sport”.
Źródło: opracowanie własne, profile ww. organizacji na Facebooku i Twitterze, Newsweek, lol.gamepedia.com
Zdjęcie główne: Xavier Caré / Wikimedia Commons / CC-BY-SA