W 2018 pojawiło się wiele niesamowitych innowacji, które „popchnęły” branże smartfonów do przodu. Z wyczekiwaniem spoglądamy na to co czeka nas w najbliższej przyszłości. Jest szansa na przełom, nie tylko ten w wydajności, jakości parametrów, ale też w designie i co najważniejsze – sztucznej inteligencji. Oczywiście nikt nie wie co tak naprawdę czeka nas w 2019 roku, tutaj znajdzie się jedynie analiza trendów i ostrożna prognoza.
Zacznijmy od zmian w designie
Nie jest tajemnicą, że aktualnie producenci inwestują swoje zasoby w odpowiednie wycinanie ekranów, tak by umieszczać w nich aparaty do selfie. Wyeliminuje to konieczność stosowania nieestetycznych „notchy”. Ale ta technologia nie stanie się powszechna od razu. Przyjdzie nam poczekać na nią do drugiej połowy 2019, albo nawet jeszcze dłużej. Do tego czasu obsługiwać ją będą jedynie wybrane modele. Ciekawe jaka będzie odpowiedź Apple na aparaty ekranowe – być może legendarny producent szykuje coś jeszcze bardziej spektakularnego. Tego dowiemy się podczas prezentacji następnych iPhone’ów.
Rozwój AI – aparaty, asystenci głosowi i być może coś więcej
Już w tym momencie w większości modeli korzystamy mniej lub więcej z dobrodziejstwa AI – sztucznej inteligencji. Według prognoz, trend rozwoju tego sektora się utrzyma. Szczególnie, że topowi producenci (Samsung, Apple, Huawei) zaciekle walczą o rozwój tej technologii. AI będzie nas wspierać podczas wykonywania zdjęć, codziennych zadań, być może zacznie kontrolować wydajność naszego smartfona w określonych sytuacjach i pozwolimy jej na zarządzanie powiadomieniami. Miejmy nadzieję, że Polska nie zostanie w tyle, i dostaniemy własną wersję Bixby, Siri i Google Assistant.
Więcej ciekawych smartfonów
Ostatnio wyróżniające się na tle innych smartfony zyskują serca recenzentów. Mowa tu o Vivo NEX z wysuwanym aparatem, ZTE Nubia X z dwoma ekranami i np. konstrukcji gamingowej – Asus ROG Phone. Będzie więcej tego typu modeli – staną się one niezbędną częścią portfolio każdego producenta, szczególnie tych, którzy nie będą dysponować smartfonami składanymi. „Gaming” natomiast będzie wszędzie, nie będzie zaskoczeniem jeśli swój produkt o takim właśnie zastosowaniu pokaże wkrótce Samsung, czy też LG.
Jak to z tymi składanymi ekranami
Przybędzie na rynku propozycji tego typu. Ale na tym się skończy. Nie uzyskają one szerszego poklasku wśród konsumentów. Nie przy aktualnych cenach tej technologii. Kilku pasjonatów zdecyduje się na taki zakup, ale zdecydowana większość podejdzie do tego ostrożnie. Być może do drugiej połowy 2019 uda się nieco zredukować koszty produkcji – ale będzie to wciąż zbyt mało. Rewolucji powinniśmy się spodziewać w 2020, 2021, chociaż mowa tu o takiej przestrzeni czasowej, że w sumie to nie wiadomo co może się jeszcze wydarzyć w tym niesamowicie prężnym sektorze rynkowym.
5G zrewolucjonizuje telekomunikację?
No niestety nie. Nie zanosi się na to przynajmniej. Samo wdrożenie pierwszych sensownych telefonów z obsługą tej sieci potrwa jeszcze sporo czasu. W drugiej połowie 2019 możemy się spodziewać tego standardu we flagowcach. Ale prawdziwy boom dopiero nadejdzie. Kiedy – nie wiadomo, ale druga połowa 2020 wydaje się odpowiednim czasem na to. Ale może się to zdarzyć też później. Póki co nie ma nawet jeszcze odpowiedniej infrastruktury do obsługi tej sieci.
Co nas czeka w sektorze sprzedaży – kto zyska, kto straci?
Wszystko wskazuje na to, że jeśli Huawei dalej będzie miał tak ogromne problemy wizerunkowe to Samsung utrzyma swoją pozycję. Utrzymał by ją prawdopodobnie nawet w wyrównanej walce, ale dystans mógłby się znacznie skrócić. Jeśli Huawei faktycznie straci udziały na rynku – co pewnie już ma miejsce, ale jeszcze tego nie odczuwamy, to stworzy się pewna nisza. Nisza, którą błyskawicznie wykorzysta Xiaomi i Oppo. Ci dwaj producenci mają przed sobą świetlaną przyszłość i jest szansa, że osiągną w 2019 jeszcze bardziej spektakularne wyniki niż w 2018. Oppo może w końcu zagości na stałe w Europie, co urozmaiciło by nieco nasz lokalny, polski rynek.
Natomiast wygląda na to, że porażka Apple jest nieuchronna. W 2019 muszą oni pokazać telefony, które znacząco odbiegać będą od aktualnego designu. Będzie to trudne do rozegrania, szczególnie, że inni producenci wyczerpali już wszystkie pomysły na zmianę wyglądu frontu urządzenia. Apple nie pozwoli sobie na zastosowanie Samsungowego, czy też Huaweiowego rozwiązania w postaci wyciętych aparatów. Z drugiej jednak strony gigant z Cupertino często zaskakiwał nas niezwykłymi pomysłami i ciągle dobrze się trzyma na rynku (przynajmniej Północno-Amerykańskim). A więc jeśli cokolwiek zostało pominięte w tym zestawieniu, to prawdopodobnie zostanie zaprezentowane właśnie przez Apple.