Założyciel portalu AliExpress, Jack Ma, dosłownie zniknął z mediów społecznościowych. Jego nagła nieobecność była szeroko komentowana na całym świecie. Jaki będzie kolejny krok władz Chin? Jakie są przyczyny aktualnej sytuacji? Postaramy się to wszystko wyjaśnić.

Jack Ma – twórca AliExpress i wybitny biznesmen z Chin

To postać, którą fani technologii z pewnością znają bardzo dobrze. Słyszeli o nim z pewnością także wszyscy mieszkańcy Azji i Afryki, a jego sława dotarła także do USA.

Jack Ma – lub Mǎ Yún (马云), bo tak brzmi jego prawdziwe nazwisko – wychowywał się w biedzie i jego droga do sławy była bardzo wyboista. Miliarder nie miał łatwego dzieciństwa, a na każdy sukces starał się pracować najmocniej, jak potrafił. Jego kariera nie przebiegała jednak zbyt owocnie, aż do momentu podjęcia decyzji o założeniu portalu internetowego China Pages. Pierwsza inicjatywa nie uzyskała zbyt dużego rozgłosu – w przeciwieństwie do drugiej.

AliExpress

W 1999 roku Jack Ma założył firmę AliExpress. To gigant e-commerce, który rywalizuje z Amazonem i innymi wielkimi firmami jak równy z równym. Jack Ma stał się swego rodzaju symbolem innowacji Państwa Środka. Jednostką, której wiele osób w komunistycznym reżimie potrzebowało – dowodem na to, że Chińczycy też są w stanie osiągnąć sukces. Choć jego styl bycia był zdecydowanie bardziej zachodni, to jego kultura pracy była do bólu (dosłownie) azjatycka. Jack Ma przez długi czas nosił tytuł najbogatszego mieszkańca Chin. Choć w ostatnich latach stracił tę pozycję na rzecz Ma Huatenga (założyciel Tencent, znany także jako Pony Ma), wiele osób zapamiętało go jako miliardera, który do wszystkiego doszedł swoimi własnymi rękoma, ciężką pracą i skupieniem się na celach.

Inwestycje i kontrowersje

Jack Ma stał się gwiazdą, która inspirowała kolejne pokolenia chińskich adeptów sztuki biznesu. Mało tego – sam aktywnie udzielał się we wspieraniu rozwoju swojego państwa, jak i innych regionów zależnych od Chin.

Siedziba grupy AliBaba w Hangzhou. Źródło: Wikimedia Commons (CC BY-SA 3.0)

Nie chodzi tu jednak o to, by opisywać go jedynie jako bohatera. Każda postać ma jakieś wady. Jack Ma, pomimo ogromnego poparcia wśród ludności pragnącej sukcesu Chin na rynku międzynarodowym, nie cieszył się tak pozytywnym odbiorem w oczach osób, które dbały o kulturę pracy. Biznesmen z Państwa Środka promował na przykład skrajnie niezdrowy model 996, czyli pracę od godziny dziewiątej rano do godziny dziewiątej wieczorem przez sześć dni w tygodniu. Zarzuca się mu także wyzysk pracowników w fabrykach – to problem dotyczący wielu azjatyckich firm. W ostatnich latach coraz częściej postrzegany był jako zimny, mroczny kapitalista, w stylu chińskiego Jeffa Bezosa – podobieństw jest zresztą wiele. Pytanie tylko, czy to skutek jego sukcesu finansowego, czy może jednak pewna manipulacja, która wypłynęła z Chin?

W ostatnich latach Jack Ma skupił się na działalności społecznej. Niewątpliwie jego obecność w Afryce czy państwach rozwijających się, takich jak Pakistan, była bardzo widoczna z perspektywy medialnej. Jack Ma dostarczał sprzęt do walki z pandemią, aktywizował społeczeństwa w kierunku podejmowania działalności gospodarczych, wspierał biznesy i propagował chińską wizję gospodarczą. Tym samym przestał działać w swoim kraju – łącznie z odejściem z funkcji prezesa AliExpress w 2019 roku. Już wcześniej jednak zaczął budować podstawy dla chińskich wpływów w istotnych strategicznie krajach. Afryka to słowo, które niejednokrotnie będzie przewijać się w tej historii – to rynek o niezwykłym potencjale, w który Państwo Środka bardzo agresywnie inwestuje.

Gdzie jest teraz Jack Ma? Słuch o chińskim miliarderze zaginął

Jakiś czas temu media podały, że… Jack Ma zniknął. Ten fakt możemy skojarzyć ze szczytem Bund Finance Summit w Szanghaju i dosyć odważnym, płomiennym przemówieniem, które wygłosił tam Jack Ma.

Wiele tez przedstawionych przez założyciela AliExpress założyło pewnej firmy – Ant Group. To tak zwany fintech, czyli spółka zajmująca się technologiami finansowymi. Jest ona odpowiedzialna za Alipay – standard płatności online. Alipay to prawdziwy gigant rynku, który jest niezwykle popularny w krajach Azji Wschodniej. W momencie jego wejścia na giełdę pierwsza oferta publiczna miała wynieść ponad 30 miliardów dolarów. To bezwzględny rekord, który pokazuję moc tego giganta. Miał to być także pierwszy tak duży debiut, który nie odbędzie się na giełdzie w USA, a w Szanghaju i Hongkongu.

Jaką rolę w tej sprawie odgrywa Ant Group i Alipay?

Ant Group nie oferuje wyłącznie systemów płatności takich jak na przykład PayPal czy Google Pay. Liczba dostępnych usług jest bardzo duża – od zarządzania środkami po zaciąganie niewielkich kredytów. Fintechy wkraczają w obszar bardzo innowacyjnego podejścia do środków finansowych, które możemy obserwować dopiero od niedawna. Dają szereg możliwości, ale ich niepoprawne wykorzystanie sprawia, że ludzie lądują w sporych tarapatach finansowych.

Co ciekawe, fintech może wiedzieć nawet lepiej od banku, czy dana osoba jest rzeczywiście w stanie spłacić określoną kwotę kredytu. Tego typu przedsiębiorstwo ma wgląd do znacznie szerszego zbioru danych niż chociażby Biuro Informacji Kredytowej.

Jeśli dany użytkownik wykonuje każdą transakcję za pomocą Alipay, algorytm wie dokładnie, na co może sobie pozwolić konkretna jednostka. Sprawia to, że inicjatywy typu Ant Group są nie tylko niezwykle dochodowym przedsięwzięciem – często kojarzą się z niezbyt „czystymi” praktykami względem swoich użytkowników. Zapewniają także ogromny mechanizm kontroli, właściwy dla technokracji. Nie oznacza to, że nie powinniśmy tworzyć i dopuszczać do działania fintechów. Takie inicjatywy w szczególnym stopniu wymagają jednak zewnętrznej kontroli – nietrudno o monopol, który będzie miał władzę (dosłownie) nad użytkownikami. W tym wypadku można powiedzieć, że tak właśnie się stało.

Co powiedział Jack Ma podczas Bund Finance Summit Szanghaj i dlaczego jest to ważne?

Większość mediów podała informację na temat tego, że Jack Ma skrytykował system finansowy Chin w trakcie targów Bund Finance Summit. Niestety niewiele osób zadało sobie trud sprawdzenia, co w zasadzie stało się podczas tych targów i co powiedział chiński biznesmen.

Jego słowa nie są jednak ciosem jedynie w chiński system finansowy. Nawet więcej – istnieje szansa, że prezentowane przez Jacka Ma propozycje byłyby bardzo atrakcyjne z perspektywy władz Chin w obliczu szansy na jeszcze większą kontrolę społeczeństwa. Co ciekawe, nie chodzi tu wyłącznie o pieniądze, co Chiny udowodniły przez anulowanie wejścia Ant Group na giełdę – pojawienie się akcji spółki byłoby w końcu sukcesem także dla władz.

Wróćmy jednak do Bund Finance Summit. Jack Ma w swojej wypowiedzi podkreślił błędy w polityce Państwa Środka. Obnażył je, celując bardzo głęboko w pewne poczucie strachu, podając przykłady, które muszą silnie oddziaływać na osoby wychowane w Chinach. Ten kontekst jest kluczowy. Jack Ma mówi o tym, że to Chiny powinny zmieniać świat, a nie adaptować rozwiązania z zagranicy i poprawiać zachodnie błędy. Krytykuje całość funkcjonowania globalnych rynków finansowych – od Wall Street, przez GPW, po Tokijską Giełdę Papierów Wartościowych (nie w dosłowny sposób).

Kompletny przekład wypowiedzi Jacka Ma w języku angielskim można znaleźć na stronie Interconnected.

Propozycje założyciela AliExpress w kwestii systemów finansowych

Jack Ma stwierdził, że potrzebne są zmiany w kierunku „poluzowania” sektora prywatnego związanego z płatnościami. Ma to być dźwignią rozwoju – warto zauważyć, że w Afryce ten model rzeczywiście zadziałał niejednokrotnie. Według chińskiego miliardera potrzebujemy innego systemu finansowego, lepiej dostosowanego do przyszłości. Oceną sprawności i perspektywiczności niewielkich przedsięwzięć, które miałyby zaciągać kredyty na otwieranie kredytu, powinny zajmować się algorytmy, blockchain i przetwarzanie w chmurze. Co ciekawe, Jack Ma mówi także, że Alipay jest na to gotowe.

Z odległości 8 000 kilometrów – bo tyle wynosi dystans z Polski do Szanghaju – brzmi to jak monopol. Może to oznaczać, że duży konglomerat (w tym wypadku Alibaba) będzie mieć niezwykle dokładny wgląd w to, jakie pomysły mają startupy i jakie mają szanse powodzenia. Będzie mieć także finansową władzę poprzez udzielanie wsparcia ekonomicznego.

Problemów jest jednak znacznie więcej. Jack Ma w dosyć agresywny sposób odnosi się do współczesnego systemu bankowego. Jego wypowiedź została odpowiednio „ugrzeczniona”, lecz kilkakrotnie powołuje się na sekretarza generalnego Xi Jinpinga i mówi o tym, że nie jest ekspertem. Tymczasem praktycznie każdy widzi go w takiej roli – nie bez powodu przywódca Państwa Środka został zaproszony na Bund Finance Summit. Propozycje reformy systemu i krytyka aktualnych rozwiązań mogły zabrzmieć dla władz jak nawoływanie do działania, być może nawet wywrotowego. Rosnąca kontrola korporacji nad życiem publicznym nie jest jednak czymś, na co władze Chin chcą sobie pozwolić. Ostatecznie przeciwko Ant Group rozpoczęto postępowanie antymonopolowe.

O co chodzi z afrykańskim talent show – dlaczego to tak istotne, że Jack Ma się na nim nie pojawił?

Jack Ma był bardzo mocno zaangażowany w promocję rozwoju technologii w Afryce. Zorganizował nawet konkurs w ramach Alibaba Foundation, który miał wyłonić najlepszych „Business Heroes”. To talent show, w którym dla zwycięzców przeznaczone było 1,5 miliona dolarów – to całkiem spora kwota. Jack Ma nie pojawił się jednak na wyczekiwanym przez wielu finale, w którym miał osobiście wręczyć nagrody i pogratulować uczestnikom.

Początkowo doniesienia prasowe mówiły, że chiński biznesmen po prostu nie wyrobił się pod względem czasu. Wiele osób podkreśla jednak, że było to dla niego bardzo ważne przedsięwzięcie, w które mocno się zaangażował. Czy miliarder faktycznie chciał wziąć udział w finałach? Wiele na to wskazuje:

Oczywiście nie wiadomo, czy Jack Ma faktycznie samodzielnie prowadzi swój profil na Twitterze. Jest on jednak prowadzony na tyle bezpośrednio, nieregularnie i „niezobowiązująco”, że mamy ku temu przesłanki. Jack Ma przez ostatni czas był bardzo mocno zaangażowany w rozwój Afryki – zaczynając od kwestii inwestycji w gospodarki tych krajów, na dostarczaniu sprzętu medycznego kończąc. W zasadzie relacja z całego roku jest bardzo monotematyczna. Nawet jeśli jest to na pokaz albo jest to jedynie kwestia chińskiej propagandy, która ma zdobyć sympatię mieszkańców Afryki – Jackowi Ma mogło faktycznie zależeć na obecności podczas tego wydarzenia.

Od kilku tygodni Jack Ma nie daje jednak znaku życia na żadnym portalu społecznościowym ani nie występuje w mediach.

Upadek giganta? A może ktoś mu podłożył nogę?

TikTok, Huawei, Tencent vs Google, Apple

Według serwisu What’s on Weibo Jack Ma od roku 2017, kiedy to spotkał się z Donaldem Trumpem, cieszył się jeszcze większym kredytem zaufania ze strony społeczeństwa. Coraz więcej osób wspierało go, widząc w nim osobę, która faktycznie chce dla Chin dobrze. Prezentował on jednak nieco inne podejście niż władze Chin.

Jack Ma mógł stać się symbolem alternatywnego myślenia dla Chińczyków zaangażowanych w tworzenie innowacji i biznesu. To grupa, której władza powinna szczególnie się obawiać, widząc, jak mocno rynki finansowe rządzą światem Zachodu. Kontrolowanie Jacka Ma mogło mieć więc znaczenie nie tylko z perspektywy Ant Group, ale także nacechowanie polityczne. Być może ktoś w nim widział zagrożenie w postaci nowego, charyzmatycznego lidera. W ostatnim czasie w chińskim internecie pojawia się tyle samo negatywnych, co pozytywnych wpisów na temat miliardera. Jest to pewnie efekt frustracji, która dotyka szczególnie osób młodych, nieradzących sobie do końca w trudnych realiach finansowych. Być może jest to efekt sterowany odgórnie – Chiny niejednokrotnie pokazywały, że propaganda u nich działa najlepiej na świecie. Są to kwestie, których nigdy nie rozwiążemy; prawda zawsze będzie nieco poza naszym zasięgiem. Możemy jednak jeszcze zastanowić się nad przyszłością.

Wreszcie prognoza – zarówno w kontekście Jacka Ma, jak i przyszłości finansów

Jack Ma powróci. Podobne skandale w Chinach kończą się zazwyczaj tak samo – cisza medialna, potem przeprosiny i powrót do stałych funkcji. Być może jednak tym razem nadepnięcie na odcisk Komunistycznej Partii Chin było tak silne, że doszło do niecodziennych sankcji. W dobie narastających, niezbyt przyjemnych informacji wokół Państwa Środka (na przykład sytuacji Ujgurów), nic nie jest przesądzone. To tyle w kwestii byłego szefa AliExpressu.

Jeśli chodzi zaś o kwestię fintechów – ona po części została rozwiązana. Chiny prawdopodobnie przejmą grupę Ant. To pokaz siły, który upewni władze, że Tencent, JD i inne firmy, które rosną w siłę i mają zapędy wchodzenia w sektor finansów, nie mają realnego wpływu na politykę kraju. To efektywne umocnienie władzy – niewykluczone, że dla przykładu dojdzie do nacjonalizacji kilku większych spółek. Może to być krok w kierunku wprowadzenia w Chinach pełnego komunizmu, pozbawionego kapitalistycznych akcentów, które miały zbudować odpowiedni wzrost.

Źródła: Africa’s Business Heroes, What’s on Weibo, Interconnected

Zdjęcie główne: JD Lasica, Flickr (CC BY 2.0)