E-learning i jego możliwości są przeogromne. Dziś przyjrzymy się kwestii nauczania zdalnego w kontekście społecznym, ekonomicznym, technologicznym i oczywiście edukacyjnym – ten w końcu jest najważniejszy.
Nauka zdalna – e-learning zmienił edukację na zawsze
Wady i zalety nauki zdalnej to temat rzeka. Zarówno jednych, jak i drugich jest naprawdę sporo. Narzędzie to jest rewolucją, jednak każda tego typu zmiana w tak starym i usystematyzowanym systemie jak edukacja wymaga od nas specjalnej uwagi. Musimy bardzo bacznie przyglądać się bilansowi zysków i strat.
Dotychczas e-learning był traktowany przez nas jako trzeci czy czwarty plan edukacji, jednak dziś, w dobie pandemii, stanowi jedyne rozwiązanie. Nauka zdalna niesie ze sobą wiele korzyści i odpowiedzialności, podobnie jak praca zdalna. Jej przedsmakiem były e-dzienniki – to pierwsza nowinka związana z rozwojem internetu, która znacząco zmieniła sposób uczenia się i oceniania. Teraz komunikacja przebiega na zupełnie innym poziomie, zmieniły się metody nauczania i otworzyły się przed nami możliwości, które będziemy wykorzystywać przez najbliższe lata. Już teraz możemy być pewni, że elektroniczne rozwiązania nie znikną z edukacji przez wiele lat.
E-learning: główne zalety zdalnego nauczania
E-learning pozwala na osiągnięcie wiele różnych oczywistych i mniej oczywistych korzyści. Oto najważniejsze z nich.
Dostępność wysokiej jakości edukacji
W dobie globalnego e-learningu nie ma wymogu, by nauczyciel znajdował się fizycznie w danym miejscu. Jest to spora szansa na to, by w krajach rozwijających się można było wprowadzać nowe metody nauczania, które pozwolą ich mieszkańcom nabywać nowe kwalifikacje. Takie rozwiązanie może stać się prawdziwą „dźwignią” dla biedniejszych regionów świata, na przykład w Afryce.
Warto zwrócić uwagę także na rozwiązania wewnątrzpaństwowe, niekoniecznie mające znaczenie dla skali globalnej. Przykładowo w Chinach edukacja stoi na dosyć niskim poziomie w mniej zurbanizowanych regionach. Jeśli udałoby się tam stworzyć system nauczania wysokiej jakości, w którym wykorzystywane byłyby zasoby wykwalifikowanych nauczycieli z bogatych miast, mogłoby to bardzo szybko przyśpieszyć dominację tej nacji nad gospodarką światową.
W skali Polski nie do końca doceniamy tego typu rozwiązania na co dzień, co innego w przypadku pandemii. Poziom edukacji stoi u nas na dosyć wysokim poziomie, szczególnie gdy porównamy go z biedniejszymi krajami. Nie jest to oczywiście Finlandia, a system ma ogrom wad i luk. E-learning w takim rozumieniu staje się jednak dźwignią do poprawy pewnych mechanizmów, które u nas akurat działają na dobrym poziomie.
E-learning to niski koszt edukacji
Każdy rodzic doskonale wie, ile kosztuje edukacja dziecka. Oprócz codziennych kosztów utrzymania musimy dokładać do przyrządów naukowych, dojazdów; często także trzeba doliczyć do tego koszt korepetycji. Business Insider Polska podaje w swoim artykule z 2019 (były wtedy już darmowe podręczniki), że koszt utrzymania dziecka to około 500 złotych w skali miesiąca.
Edukacja trwa wiele lat, co oznacza, że zapłacimy za nią naprawdę fortunę. Porównując to z kosztem laptopa lub komputera, jest to stawka naprawdę ogromna, zresztą tego typu sprzęt i tak prawdopodobnie już mamy w domu. Niski koszt edukacji zdalnej wiąże się również z pewną konkurencyjnością na rynku korepetycji. E-learning pozwala jednemu nauczycielowi na prowadzenie wielu zajęć jednocześnie, minimalizując nakład czasu. To z kolei pozwala na ograniczenie cen pozalekcyjnych aktywności.
W tym wszystkim najważniejsze jest znalezienie równowagi między liczbą uczniów a czasem przeznaczonym na każdego z nich. Korepetycje indywidualne mogą stać się rzadkością, szczególnie w dobie ewolucji platform internetowych. Niski koszt edukacji w przypadku e-learningu jest bardzo ważny w skali Polski, jednak gdy dodamy do tego potrzeby światowej edukacji, okaże się, że bardzo mocno wiąże się to z powyższym punktem o dostępności edukacji. Tania i powszechna nauka jest czymś nieosiągalnym dla naprawdę wielu państw na świecie, a skuteczny e-learning jest remedium na prawie wszystkie problemy edukacyjne.
Możliwość wykorzystania bardziej skutecznych metod nauczania
Współczesna edukacja to nie tylko tablica, nauczyciel i notatka, która ma się znaleźć w zeszycie ucznia. Nasz model nauczania nie jest do końca skuteczny przez to, że nie ma on praktycznego przełożenia na stan wiedzy i umiejętności ucznia. W przypadku bardziej zaawansowanych systemów edukacji podmioty odpowiedzialne za jakość kształcenia skupiają się na rozwijaniu kompetencji miękkich i przystosowywaniu do opanowywania umiejętności twardych wśród nauczanych.
W dobie internetu nie musimy przechowywać wszystkich informacji w głowie. Znacznie ważniejsza jest elastyczność i umiejętność dostosowania się do panujących trendów. Istotna staje się także komunikacja w środowiskach nieco innych niż naturalne – odbywa się ona w końcu poprzez kamerkę i mikrofon, sporadycznie sam mikrofon. Umiejętność pracy w grupach projektowych, przygotowywania researchu i tworzeniu prezentacji z różnych dyscyplin jest niezwykle ważna. E-learning to realna szansa na wprowadzenie tego typu metod w życie.
Wgląd do postępu i ewaluacja – dziennik online również jest nie bez znaczenia
Pierwszym krokiem w kierunku wprowadzenia edukacji online jest stworzenie skutecznych systemów typu e-dziennik. W Polsce mamy do dyspozycji systemy Vulcan i Librus. Są to platformy, które służą nie tylko do wystawiania ocen, ale stanowią także pomost komunikacyjny pomiędzy nauczycielami a uczniami i rodzicami.
E-dziennik pozwala na znacznie skuteczniejsze porozumiewanie się w kwestii tego, czego uczniowi tak naprawdę brakuje, jak powinna być prowadzona jego edukacja, na czym powinien się skupić. Oczywiście z wykorzystaniem możliwości dziennika online jest różnie. Ci nauczyciele, którym zależy na jakości kształcenia, są jednak w stanie stworzyć z tego skuteczne narzędzie do „popychania” swoich uczniów do przodu.
Dziennik online znacząco ułatwia także kwestie organizacyjne. Wgląd do ocen i nieobecności ucznia z jednej strony działa na niego korzystnie – w końcu zależeć mu będzie na tym, by nie miał on nieusprawiedliwionych nieobecności i na utrzymaniu wysokich ocen. Z drugiej jednak strony sam system oceniania może działać demotywująco na uczących się. Wgląd w oceny za pomocą e-dziennika jest kwestią kontroli, a ta często idzie w parze z brakiem zaufania. Młode osoby są szczególnie wyczulone na tego typu kwestie, dlatego warto zachować zdrowy balans. Paradoksalnie e-dziennik może przyczynić się do problemów z nauką danego ucznia, zamiast je rozwiązywać. Wszystko zależy od tego, jak dziennik online traktujemy w naszej relacji z dzieckiem jako rodzic.
Kilka zalet, które doceniają osoby stawiające na e-learning
Skupmy się teraz na kilku podpunktach, które w mniejszym stopniu wiążą się ze społecznymi i ekonomicznymi aspektami nauczania. To bardziej kwestie, które stanowią odpowiedź na potrzeby samych uczących się osób. Oto kilka z nich:
- Edukacja zdalna jest mniej stresująca. Brak bezpośredniego kontaktu z wykładowcą/nauczycielem i szansa na bycie w bezpiecznym, domowym środowisku pozwala na zachowanie lepszej kondycji psychicznej. Stresor jednak może być motywujący – jest więc to i zaleta, i wada. Warto także dokładniej zastanowić się nad negatywnymi skutkami bezstresowej edukacji.
- E-learning pozwala uczniom, którzy chcą się rozwijać, na lepsze efekty. Nauczenie się korzystania ze źródeł w postaci internetu otwiera przed chętnymi ogrom różnych tematów, badań, ćwiczeń i materiałów. Jest to znacznie więcej, niż jakakolwiek szkoła nam jest w stanie zaoferować.
- Zdalne nauczanie to szansa na osiągnięcie większej elastyczności. Pozwala to na oszczędność czasową, lepsze dostosowanie rytmu pracy do rytmu wypoczynku i dobowego, a także na możliwość nauki z różnych miejsc. E-learning może być nadzieją dla osób, które z różnych przyczyn muszą pozostać w domu – na przykład wtedy, gdy są chore.
Tych korzyści jest znacznie więcej. Prawdopodobnie każdy, kto korzysta z e-learningu, będzie w stanie powiedzieć coś więcej na temat jego zalet. Nie bez powodu ten styl nauczania rósł w siłę jeszcze przed rokiem 2020. Wpływ na rozwój nauczania zdalnego ma więc nie tylko pandemia, ale także znacznie więcej czynników.
Brzmi dobrze, ale e-learning ma także wady
I to sporo wad. Nauczanie zdalne jest bardzo trudne dla wielu uczniów. Problemem jest przede wszystkim postępujący brak możliwości koncentracji. Z wielu przyczyn e-lekcje, szczególnie te mniej angażujące, powodują zupełną bierność po stronie uczniów. Dostęp do dystraktorów – zabawek, gier komputerowych, czy chociażby sprzętów na biurku – daje szansę na ucieczkę od obowiązków. Skupienie wiąże się także ze środowiskiem. Klasy z założenia są miejscami skonstruowanymi tak, by można było zachować dyscyplinę i jakość kształcenia.
W domu uczniowie czasami muszą siedzieć w kuchni, salonie, czy innym ruchliwym miejscu. Co więcej, dom żyje innym tokiem niż szkoła – dzieje się w nim wiele różnych rzeczy. Już posiadanie psa może znacząco odmienić podejście do e-learningu, w końcu może on przeszkadzać szczekaniem i stanowić dodatkowy czynnik rozpraszający.
W trakcie e-learningu uczniowie mają także problem z zarządzaniem czasem. Brak kontroli i wykształcenia sobie mechanizmów motywacji jest szkodliwy. Możliwość ściągania i komunikacji w trakcie kartkówek jest kolejnym problemem, z którym będzie trzeba się prędzej czy później zmagać. Komunikacja w internecie może być także trudniejsza od tego w życiu realnym. Niektórzy uczniowie odczuwają zwiększony poziom stresu związany z e-learningiem przez brak możliwości interakcji ze swoimi bliskimi przyjaciółmi.
Wpływ na ucznia jest więc ogromny – żeby zdalne nauczanie mogło przynosić pożądane efekty, musimy stworzyć pewien balans pomiędzy takim trybem a nauczaniem indywidualnym. Pamiętajmy jednak, że to dopiero początek naszej drogi do stworzenia skutecznego systemu e-learningu. W przyszłości może uda nam się osiągnąć spektakularne rezultaty na tym tle.
O tym, że nauka zdalna może być problematyczna, mówią także bardzo podstawowe teorie psychologiczne
Teoria uczenia się społecznego Bandury to jedno z ważniejszych osiągnięć psychologii związanej z edukacją. Mówi ona o tym, że uczymy się przede wszystkim poprzez naśladowanie i odtwarzanie czynności wykonywanych przez wzorzec. W przypadku uczenia się zdalnego istnieje wiele problemów z wdrożeniem realiów społecznego uczenia się w życie.
Jeśli nie możemy naśladować wzorca, nie możemy tak skutecznie uczyć się nowych czynności. Jest więc to kolejne wyzwanie – w trakcie wirtualnych lekcji musimy być w stanie pokazać różne metody radzenia sobie z danym zagadnieniem. Kolejną kwestią jest przełożenie tego z ekranu komputera na rzeczywiste życie. Do tego musimy nadzorować, jak uczeń radzi sobie z realizacją założeń zadania. To bardzo skomplikowane i bardzo trudne. Jednocześnie stawia bardzo wysokie wymagania wobec rodziców. Muszą oni pokazać dziecku zależność pomiędzy tym, co dzieje się na e-lekcji, a możliwością wykorzystania tego w praktyce.
Ważne jest więc to, żeby nauczyciel ściśle współpracował z rodzicami i nawiązał z nimi skuteczną komunikację na temat postępów ucznia. Nie jest to do końca możliwe, jak pokazują aktualne sytuacje z nauczania zdalnego. Rodzice często mają tendencję do niezbyt odpowiedniego wspierania swoich dzieci, na przykład rozwiązywania za nie zadań czy podpowiadania na kartkówkach.
Wiele zależy od wieku dziecka
Jednocześnie efekt społecznego uczenia się w tym kontekście będzie najbardziej odczuwalny w przypadku najmłodszych. Być może efekty związane z tym uda się wyeliminować w przypadku lepiej rozwiniętych dzieci, które osiągnęły już pewien poziom autonomii, mogą także radzić sobie z bardziej zaawansowanymi abstrakcyjnymi koncepcjami. To jedynie przykład, pewnie jest ich znacznie więcej. Pokazuje to jednak, że te bardzo podstawowe koncepcje psychologiczne z założenia dostrzegają tu kilka wadliwych mechanizmów. Nie oznacza to jednak dyskwalifikacji e-learningu. Podobnie jak w przypadku dzienników online, musimy skupić się na tym, by znaleźć zdrowy balans oraz język porozumienia z dzieckiem i nauczycielem. To ogromne wyzwania, jednak musimy się z nimi skonfrontować i z pewnością uda nam się je w końcu pokonać.
Źródła: eLearning Industry, Understood.org, Business Insider