Rok 2020 przyniósł nam niezwykłą liczbę ważnych zdarzeń i wielkich kryzysów. W rozwiązywaniu problemów na każdym kroku wspiera nas obecnie technologia. Jak najnowsze rozwiązania radzą sobie z wyzwaniami?

Mijający rok 2020 zostanie zapamiętany między innymi przez kryzys gospodarczy w Polsce i na świecie

Pandemia koronawirusa spowodowała ogromne straty dla wielu sektorów polskiej gospodarki. Niezależnie od sposobu, w jaki zarządzamy własnym majątkiem i jakie są źródła dochodów naszego gospodarstwa domowego, większość z nas ucierpiała lub ucierpi na pandemii. W tym momencie w ciężkiej sytuacji finansowej są osoby wynajmujące mieszkania studentom, pracownicy branży gastronomicznej i turystycznej, studenci i osoby zajmujące się klubami oraz prowadzeniem różnego rodzaju eventów.

Kryzys, który zamknął nas w domach, uderzył we wszystko – od fast foodów po dostawców sprzętu komputerowego. Już na początku roku pojawiły się obawy związane z produkcją urządzeń, a obecnie rynek zmaga się z błyskawicznym znikaniem nowych konsol i kart graficznych. Mimo tego technologia była z nami przez cały ten czas, w niektórych momentach pozwalając nam na namiastkę normalnego funkcjonowania. W pewnych krajach nowe rozwiązania doskonale sprawdziły się w walce z samym wirusem – jako przykład mogą posłużyć głównie państwa wschodniej i południowo-wschodniej Azji.

Przyjrzyjmy się bliżej roli technologii w naszym życiu, przede wszystkim w kontekście problemów z pandemią COVID-19. Różnorodne sprzęty i nowe rozwiązania z pewnością zmieniają nasze życie – niekiedy bardzo drastycznie. Z czym poradziła sobie technologia w 2020, a co okazało się zbyt dużą przeszkodą?

Technologia w 2020 to między innymi wsparcie dla lekarzy

Potrzeba zapewnienia sprawnej opieki zdrowotnej tysiącom ludzi wymusiła zastosowanie najnowszych rozwiązań w szpitalach. Placówki na całym świecie stały się bardziej inteligentne, choć niestety w Polsce służba zdrowia boryka się z zupełnie innymi problemami. Od robotów obsługujących chorych, poprzez przygotowywanie modeli rozwoju pandemii, po algorytmy zarządzające logistyką medyczną – technologia naprawdę wiele znaczy na tym polu.

Na dostępie do nowych rozwiązań skorzystali zarówno pacjenci, jak i sami lekarze. Pracownicy medyczni mogli zacząć prowadzić porady wideo online i udzielać zdalnych wywiadów w celu promowania właściwych zasad postępowania. Internet pozwolił także szybko adaptować się do nowych wytycznych władz i organizacji zajmujących się zdrowiem publicznym. To jednak tylko obszar komunikacji, który niestety niewiele znaczy w bezpośrednim starciu z chorobą. Z jednej strony technologia wsparła szpitale, lecz z drugiej wyglądało to tak, jak gdyby najbardziej jej tam zabrakło.

Czy technologii udało się powstrzymać pandemię?

W wielu regionach technologia pomogła znacznie ograniczyć rozpowszechnianie się choroby. Usprawnienie kwarantanny za pomocą aplikacji przy wsparciu sanepidu i służb publicznych zadziałało nawet w Polsce. Monitorowanie zachorowań i ognisk koronawirusa sprawdziło się w wielu krajach – nawet w USA testowane były algorytmy, które miały identyfikować potencjalne ośrodki rozprzestrzeniania się pandemii.

Efekt najlepiej widać jednak na przykładzie Chin i Korei Południowej. Technologia służyła tam do jak najszybszego zwalczania ośrodków rozwoju pandemii. W przypadku obydwóch tych państw takie podejście zadziałało z ogromną skutecznością. Chiny nie notowały nowych przypadków przez wiele dni, podczas gdy w Korei liczby utrzymują się na bardzo niskim poziomie. Oczywiście nie byłoby to możliwe bez interweniowania na różny sposób w życie obywateli, jednak nie da się ukryć, że osiągnięcia władz tych państw w obszarze zahamowania kryzysu są naprawdę imponujące.

Home office – czyli problem, który dotyka nas wszystkich

2020 home office trends

Większość firm przynajmniej przez moment działała w trybie zdalnym, podczas gdy wiele biur od początku pandemii pracuje w ten sposób. Hasło „home office” stało się jednym z najczęściej wyszukiwanych pojęć na świecie. W bardzo krótkim czasie musieliśmy dostosować się do nowych realiów, jednak technologia pozwoliła z łatwością zażegnać ten aspekt kryzysu. 2020 to rok, w którym producenci kamer internetowych, słuchawek, mikrofonów i całego osprzętu związanego ze zdalną pracą mogli zanotować ogromne przychody. W pewnym momencie urządzeń tego typu wręcz zabrakło na półkach! Jednocześnie przekłada się to na straty przy innych sprzętach – na przykład firmy, które produkują słuchawki, często też wytwarzają głośniki Bluetooth. Na wakacyjne szaleństwo przy mocnym basie nie mieliśmy raczej szansy, dlatego sprzedaż tego typu produktów pewnie zmalała.

Wracając do kwestii home office, z pewnością można stwierdzić, że praca zdalna przebiegała całkiem dobrze. Technologia pozwoliła nam na błyskawiczną adaptację do nowych standardów. Wiele firm w 2020 wdrożyło systemy nadzoru pracownika – jednym podoba się takie rozwiązanie, a innym wręcz przeciwnie, jednak z pewnością pozwala utrzymać wysoką efektywność. Nawet pomijając pandemię, od kilku lat da się zaobserwować zauważalne tendencje w tę stronę. Można zatem stwierdzić, że koronawirus jedynie przyspieszył zmiany, na które przygotowywaliśmy się już od jakiegoś czasu.

Jak radzić sobie podczas pracy z domu?

Wiele firm wprowadziło szkolenia z pracy w zespole rozproszonym. Home office paradoksalnie pozwoliło wielu pracownikom na budowanie lepszych relacji – w trudnych momentach budzi się w nas dodatkowa zaradność, która w tym przypadku przełożyła się na adaptację do nowych środków komunikacji. To naprawdę imponujące, jak wiele byliśmy w stanie czasie osiągnąć w tej materii w tak krótkim czasie.

Praca zdalna w 2020 roku odznaczała się jednak nie tylko wykorzystaniem technologii, a hartem ducha. W końcu łatwiej jest pracować w firmie, gdzie mamy dostęp do sprzętu i możemy łatwo zaczerpnąć informacji od innych osób w zespole. Wielu z nas obudziło się w trakcie lockdownu w zupełnie nowym kryzysie, którego nikt nie mógł przewidzieć – poza Billem Gatesem. Warto przy tym wspomnieć, jak przetrwać tę, bądź co bądź, drastyczną zmianę w podejściu do pracy. Przede wszystkim musimy zadbać o wydzielenie odpowiedniej przestrzeni na zawodowe zadania, by zachować separację między pracą a życiem prywatnym. Dobrym pomysłem na utrzymanie relacji w zespole mogą być codzienne spotkania na wybranym komunikatorze wideo, na przykład wspólne wypicie kawy każdego ranka.

Mówiąc o pracy, nie możemy pominąć także edukacji zdalnej

Nauka zdalna pod wieloma względami okazała się bardziej problematyczna niż praca z domu. Nauczyciele wielokrotnie podkreślali problemy z takim stylem prowadzenia zajęć, jednak przez większość czasu była to jedyna możliwość. W przypadku uczelni wyższych pandemia również przyczyniła się do niezbyt korzystnych zjawisk, takich jak powszechne korzystanie z różnych materiałów w trakcie egzaminów, a także zajmowanie się podczas zajęć wszystkim innym niż nauka.

W przypadku studentów straty nie są jednak aż tak wyraźne, jak w przypadku edukacji zdalnej w podstawówkach czy liceach. Więzy społeczne, które powstają na tym etapie życia, są niezwykle istotne. Dzieci zostały pozbawione tych możliwości – ograniczono je do spotkań w internecie. Oczywiście nie chodzi tu o krytykę tego stylu walki z pandemią; edukacja zdalna po prostu ma swoje konsekwencje.

Chociaż technologia pozwoliła nam robić spotkania symulujące rzeczywisty kontakt przez aplikacje takie jak Microsoft Teams czy Discord, nie wiemy jeszcze, jaki wpływ na kolejne pokolenia będzie miał rok (na razie!) lockdownu. W kontekście edukacji zmienić się może bardzo wiele. Na pewno jednak warto podkreślić, że gdyby nie internet i nowoczesne metody nauczania sytuacja z pewnością byłaby jeszcze gorsza. To jeden z tych kryzysów 2020, który technologia starała się rozwiązać, jednak skutki pozostawiają nieco do życzenia.

Handel w 2020 – rola e-commerce jeszcze ważniejsza?

Wiele osób myślało, że doszliśmy już do pewnego momentu, gdzie znaczenie handlu internetowego przestanie rosnąć. Nikt nie przewidywał przy tym spadku sprzedaży – większość jednak spodziewała się, że rosnący trend nieco wyhamuje. Takie myślenie ma jak najbardziej sens w kontekście zwykłych mechanizmów rynkowych, jednak pandemia spowodowała zaskoczenia także na tym polu.

Branża e-commerce w 2020 roku przejęła wiele rynków, których do tej pory nie była w stanie nawet dotknąć. Wiele firm otworzyło się na handel internetowy, a po pandemii pewnie w nim zostanie. Część sprzedawców tradycyjnych wyrywa sobie teraz włosy z głowy, podczas gdy duża część handlowców e-commerce jest w niezłej (choć sprzedaż w wielu sektorów wciąż wygląda słabo) sytuacji. Handel przez internet to obok pracy zdalnej coś, co najbardziej przyczyniło się do naszego codziennego zmagania się z kryzysami 2020 roku.

W dobie pandemii przerzuciliśmy się także na zakupy w formie dostawy do domu. Okazało się, że dostęp do żywności z dyskontu nie musi wcale wymagać od nas kilkudziesięciominutowej wycieczki do najbliższego marketu. Zaczęliśmy sięgać po nowe metody funkcjonowania – technologia znacznie to ułatwiła.

Kryzys nudy spowodowany lockdownem – technologia przychodzi na ratunek

W trakcie pandemii dotyczył nas także pewien mniej oczywisty, lecz bardzo ważny w kontekście naszego zdrowia psychicznego kryzys: kryzys nudy i nieustannego zadręczania się aktualną sytuacją. Wzrosty na rynku gier komputerowych i ogromna oglądalność treści udostępnianych na portalach takich jak Netflix, YouTube czy Twitch pokazują, że coraz częściej sięgaliśmy po zróżnicowane źródła bodźców. 2020 zostanie zapamiętany jako rok, w którym przełożono wiele produkcji – przykładem może być oczywiście Cyberpunk 2077. Wiele osób jednak znalazło psychiczny spokój w ulubionych filmach, serialach i grach.

Pandemia przeniosła wiele aspektów naszego życia do sieci, a rozrywka jest w tym wszystkim bardzo ważna. W końcu kin nie udało się uratować – coraz więcej z nich ma naprawdę konkretne problemy finansowe. Podobnie z teatrami i innymi instytucjami kulturalnymi. Lockdown przyczynił się więc do wzrostu nie tylko popularności Microsoft Teams czy Zooma, ale także oczywiście YouTube i Netfliksa. Zamiast chodzić do kina, oglądaliśmy „Wiedźmina” czy „Gambit królowej” na telewizorze. Od dawna technologia to główny sposób na rozrywkę, jednak w tym roku widać to jeszcze dobitniej.

Cios dla branży gastronomicznej – tu nie jest możliwa praca zdalna

Niestety technologii nie udało się ocalić świata gastronomii przed upadkiem. Sytuacja materialna wielu osób stała się jeszcze gorsza – szczególnie mowa tu o studentach, właścicielach food trucków, pracownikach małych kawiarni i wielu, wielu innych grupach społecznych. Udało się jednak w pewnym stopniu ograniczyć straty na tym polu. O ile technologia nie jest w stanie uratować całej branży kulinarnej, wiele lokali korzysta z możliwości zarabiania na dostawach. Sporo osób sięga po Wolta, Uber Eats, Pyszne.pl i inne aplikacje, które zajmują się dostarczaniem jedzenia. Popularność zdobyło także Glovo. Jeden z większych graczy na naszym rodzimym rynku – Pizzaportal – niedługo przed rozkwitem pandemii przeszedł pod skrzydła marki z żółtym logiem.

Często tego typu dostawy były jedną szansą na to, by zjeść ulubione potrawy z lokalu, który ma specjalne miejsce w naszych sercach. Niestety pandemia bezpowrotnie zabije wiele takich miejsc – do niektórych klubów, barów, restauracji już nigdy nie wrócimy. Technologie pokroju aplikacji z dowozem niestety temu nie zaradzą.

Kolejny sektor, którego się już nie uda uratować

Nie każdy kryzys w 2020 roku został przez nas rozwiązany. Przykładem jest wspomniana branża kulinarna – jej straty odbiją się na rynku latami, a zadłużeni restauratorzy mogą już nigdy nie wyjść na prostą. Drugą tak skrzywdzoną branżą jest sektor turystyczny. Technologia nie pozwoliła nam na bezpieczne podróże. Pomimo bardzo intensywnych starań Egiptu, Tunezji czy Dubaju oraz krajów z Azji Południowo-Wschodniej nie udało się tutaj nic wskórać. Sektor turystyczny nie daje się łatwo przenieść do internetu. Nikt nie chce przeglądać trójwymiarowych obrazów na aplikacji, chcemy być w danym miejscu i brać udział w jego codziennym życiu. Branża turystyczna w 2020 roku dostała tak mocny cios, że nie wiemy, jak w zasadzie będzie wyglądać za kilka lat, gdy już nikt nie będzie pamiętać o pandemii.

Z pewnością istnieją także inne sektory, których technologia nie uratowała. Ogólny spadek zarobków i wzrost bezrobocia na pewno przyczyni się do tego, że mieszkańcy wielu krajów – w tym Polski – będą biedniejsi. Nie pomoże nam w tym nawet cały dzień spędzony przed Netfliksem, z jedzeniem zamówionym przez Uber Eats, na kanapie kupionej online, na którą zarobiliśmy w pracy zdalnej.

Co pokazały kryzysy 2020 roku?

Mamy tu do czynienia z kolejnym pokazem siły ze strony Chin. Wygląda na to, że Państwo Środka nie ulegnie nawet pandemii i innym kryzysom. Błyskawicznie wdrożą wszystko, co będzie konieczne, by poradzić sobie z istniejącymi problemami. To zupełnie inne podejście niż w Europie – my wolimy zachować wolność, nawet kosztem pewnych luksusów. Państwo w pełni opiekuńcze często kojarzy się na Zachodzie z reżimem i cenzurą. Być może nawet słusznie – w końcu bardzo często Państwo Środka atakowane jest właśnie na tym polu. Jednakże Chiny z pandemii COVID-19 wyjdą znacznie silniejsze niż reszta świata. Oznacza to powolny koniec dominacji zachodniego świata – już nawet nie USA. Przegrywamy na wielu polach, chociaż to obywatelom Europy obecnie wciąż żyje się najlepiej.

Jest coś jeszcze – to chyba pierwszy raz w historii, kiedy nowoczesna technologia stworzyła pewien problem i go rozwiązała. Oczywiście mówimy tu o skali całego świata. Gdyby nie globalizacja, którą zawdzięczamy rozwojowi lotnictwa, handlu i technologii właśnie, pandemia rozprzestrzeniałaby się znacznie wolniej. Dziś kryzysy nawet na mniejszą skalę dotyczą przeważnie ogromnych połaci świata.

Wygląda też na to, że zmiany w nas samych postępują znacznie dalej, niż nam się wydaje. Widzimy zalety nowych rozwiązań, odważamy się na korzystanie z usług, których do tej pory nawet nie rozważaliśmy – dowóz jedzenia, zakupy online, streaming wideo. Na pewno wzrasta rola technologii w naszym życiu, a być może wzrasta także nasze uzależnienie od niej. Bez Netfliksa, Discorda, Twitcha, YouTube’a czy chociażby serwisów pokroju Allegro i innych sklepów e-commerce, wielu z nas miałoby problem z przetrwaniem. Nie tylko na płaszczyźnie psychicznej, ale i materialnej.