Współczesny świat oferuje ludziom wiele dóbr materialnych. Niestety wraz ze wzrostem dostępności różnych produktów zwiększa się także zapotrzebowanie, a w efekcie konsumpcjonizm rośnie w siłę. To jedno z największych zagrożeń XXI wieku – warto zacząć mu przeciwdziałać już teraz.
Jak działa konsumpcjonizm?
Z pojęciem konsumpcjonizmu bardzo często możemy spotkać się przy okazji tzw. Black Friday. Czarny Piątek jeszcze do niedawna funkcjonował jedynie w Stanach Zjednoczonych, lecz z biegiem lat tradycja wyprzedaży trafiła również do Polski. Wysokie przeceny zachęcają klientów, którzy wręcz nie potrafią oprzeć się wyjątkowym okazjom. Mówi się wtedy o konsumpcjonizmie, ale co to właściwie oznacza?
Konsumpcjonizm to postawa, którą charakteryzuje niekontrolowana i w żaden sposób nieusprawiedliwiona chęć pozyskiwania i gromadzenia wszelkich dóbr materialnych. To także przekonanie, że ich liczba i wartość świadczy o jakości i poziomie życia. Takie podejście prowadzi do ciągłej potrzeby wzbogacania się oraz walki o lepszy status społeczny. Zachowując się w ten sposób, łatwo zapomnieć o innych wartościach; liczą się jedynie rzeczy materialne, które tak naprawdę są zupełnie zbędne. Skutki takiej postawy można odczuć w wielu aspektach życia. Socjolodzy podają, że to obecnie jedna z najmocniejszych sił w społeczeństwie, podczas gdy ekonomiści widzą w konsumpcjonizmie zagrożenie dla stabilnego wzrostu gospodarczego.
Niestety z roku na rok konsumpcjonizm staje się coraz powszechniejszy na całym świecie. To zjawisko o znamionach nałogu; podobnie jak w przypadku innych uzależnień, ciężko jest je zwalczyć, a przede wszystkim kontrolować. Obsesyjna chęć posiadania wpływa na wiele aspektów gospodarki, prowadząc między innymi do zaburzenia cyklu produkcyjnego oraz osłabienia małych przedsiębiorstw.
Konsumpcjonizm czy hedonizm?
Konsumpcjonizm jest bardzo często porównywany do hedonizmu. Czasami nawet pojęcia te są używane wymiennie. Czy to słuszne podejście?
Hedonizm to doktryna, według której czerpanie przyjemności jest najważniejszym celem w życiu i głównym motywem ludzkiego postępowania. Możemy wyróżnić hedonizm etyczny, psychologiczny oraz materialistyczny. To właśnie ten ostatni najbardziej przypomina współczesny konsumpcjonizm. U jego podstaw stoi założenie, że najważniejszą i jednocześnie jedyną wartością w życiu jest gromadzenie oraz korzystanie z dostępnych dóbr i usług. Jak widać, hedonizm i konsumpcjonizm wiele ze sobą łączy, choć z założenia pierwsza doktryna miała mieć pozytywny wpływ na społeczeństwo. Często uznaje się, że to właśnie hedonizm materialistyczny może być synonimem konsumpcjonizmu.
Jakie mogą być skutki konsumpcjonizmu?
Konsumpcjonizm bezpośrednio wpływa na jakość życia oraz kondycję psychiczną. U większości osób złudnie poprawia samopoczucie, zwiększa poczucie własnej wartości oraz pewność siebie. W skrajnych przypadkach działa jednak destrukcyjnie, będąc przyczyną niezadowolenia, a nawet depresji.
Postawa opierająca się na ciągłej potrzebie wzbogacania się ma również niebagatelny wpływ na gospodarkę oraz stan środowiska. Niekończący się wyścig o lepszą sytuację materialną i społeczną nakręca postęp w dziedzinie nauki i techniki, a przy tym wymaga szybszych i wydajniejszych metod wytwarzania produktów. Oczywiście wiąże się to ze wzrostem kosztów produkcji, wypieraniem małych lokalnych przedsiębiorstw oraz generowaniem dużo większej ilości odpadów, które zatruwają środowisko naturalne.
Warto także zwrócić uwagę na to, jak konsumpcjonizm wpływa na jakość oferowanych produktów. Niektóre firmy nie nadążają za potrzebami swoich klientów, co bardzo często przekłada się na gorszy stan artykułów, które trafiają do sprzedaży. Wiele z nich przestaje działać wraz z zakończeniem się okresu gwarancji. W takiej sytuacji bardziej opłaca się zakupić nowy produkt, niż oddać stary do naprawy. Takie podejście ze strony producenta nazywa się strategią tak zwanego planowanego postarzania produktu.
Czy marketing wpływa na rozwój konsumpcjonizmu?
W rozpowszechnianiu konsumpcjonizmu istotną rolę odgrywa marketing. Bardzo często narzuca on niezdrową potrzebę posiadania. Odbiorcy odczuwają niedosyt, niezadowolenie i brak satysfakcji, a jedynym sposobem na „rozwiązanie” tego problemu jest zakup reklamowanej rzeczy. Oferowane produkty są przedstawiane jako niezbędne do przeżycia lub najlepsze na rynku. Takie zachowanie ze strony reklamodawców nazywane jest marketingiem agresywnym, który w bardzo szybkim tempie upowszechnia konsumpcjonizm. W skrajnym przypadkach może wiązać się nawet z zaciąganiem dużych kredytów przez klientów, popadaniem w długi, nałogi oraz depresję. Wszystko po to, by sprawić pozory luksusowego stylu życia i wysokiej pozycji społecznej.
Niekontrolowana chęć kupowania a psychologia człowieka
Niepohamowana chęć kupowania to zachowanie, które już od bardzo dawna jest analizowane przez wielu psychologów. Niektórzy z nich dochodzą do wniosku, że konsumpcjonizm jest behawioralną ucieczką od rzeczywistości, a także jednym z objawów społecznego kryzysu. Ludzie tracą samokontrolę i w głównej mierze kierują się tym, co podpowiadają im reklamy, firmy czy sprzedawcy w sklepie.
Współczesny świat oferuje nam wiele możliwości, lecz jednocześnie wystawia nas na próbę przy każdej możliwej okazji. Podobnie jak w przypadku palenia czy picia alkoholu ciągłe kupowanie może doprowadzić do wyniszczającego nałogu, z którym poradzą sobie tylko najsilniejsze jednostki.
Brak odpowiedniej samokontroli może doprowadzić również do zaburzeń w przewidywaniu i ocenianiu zdarzeń. Na pewno każdemu z nas przytrafiła się kiedyś sytuacja, w której spodziewaliśmy się dużo większego zadowolenia z pewnej rzeczy czy wydarzenia, w którym mieliśmy uczestniczyć. Niestety, kiedy już ono nadeszło, efekt nie spełnił założonych oczekiwań. W przypadku ludzi uzależnionych od ciągłych zakupów może to doprowadzić do frustracji, przygnębienia i ogólnego złego samopoczucia. W głównej mierze wynika to z działania ludzkiego mózgu oraz faktu, że człowiek bardzo szybko przyzwyczaja się do przyjemności.
Konsumpcjonizm wpływa na zadowolenie z zakupu
Może się zdarzyć, że nieodparta chęć posiadania pewnej rzeczy przysłoni jej wady, które odkryjemy dopiero po zakupie. Można to łatwo zobrazować na przykładzie ekskluzywnej wieczorowej sukni. Jej piękny wygląd, bogactwo zdobień czy też prestiżowa marka skutecznie zachęcą kobiety do zakupu. Niestety może się okazać, że nie będą one miały nawet szansy jej założyć, gdyż zwyczajnie nie będzie okazji czy okoliczności, aby pokazać się w tak luksusowej kreacji. Innym przykładem jest zakup mieszkania. Ludzie cenią sobie przestrzeń, przez co wiele osób decyduje się na kupno dużego lokum, zupełnie pomijając przy tym inne aspekty, takie jak na przykład lokalizację. Zakup ogromnego apartamentu może okazać się bardzo nieopłacalny, gdy dojazd do pracy będzie dla nas codziennym wyzwaniem. Jednym z największych problemów osób, które zmagają się z zakupoholizmem, jest brak umiejętności racjonalnej, obiektywnej i rzetelnej oceny danej sytuacji.
Jak zwalczyć konsumpcjonizm?
Konsumpcjonizm to zjawisko społeczne obecne już od dawna, jednak w ostatnich latach jest widoczne w jeszcze większej skali. Najwyższa pora podjąć odpowiednie kroki, aby zwiększyć świadomość konsumentów na temat negatywnych skutków konsumpcjonizmu.
Specjaliści twierdzą, że zatrzymanie rozpowszechniania się zakupoholizmu jest możliwe przez odpowiednie nagłośnienie problemu i systematyczne trenowanie samokontroli. Tematem tym interesuje się również wiele dużych przedsiębiorstw. Coraz częściej wprowadza się różnego rodzaju działania, których celem jest zdobycie klientów odpowiedzialnych i racjonalnych. Tym samym ogranicza się liczbę impulsywnych, zadłużonych konsumentów. Zagłębienie się w psychologiczne podłoże konsumpcjonizmu i zachłanności pozwoli na zrozumienie innych równie ważnych współczesnych problemów społecznych.
Czy w przyszłości czeka nas jakaś zmiana?
Przyszłość może przynieść wiele scenariuszy, jednak aktualne trendy dają nadzieję na poprawę ogólnej sytuacji. W ostatnim czasie coraz modniejszy staje się minimalistyczny styl życia. W głównej mierze opiera się on na spokojnym, a przede wszystkim świadomym życiu, w którym najważniejszą rolę odgrywa wrażliwość, relacje z najbliższymi czy pomoc potrzebującym. Można powiedzieć, że minimalizm to stuprocentowe przeciwieństwo konsumpcjonizmu.
Coraz więcej osób zaczyna także zwracać uwagę na stan środowiska. Wzrost zainteresowania w tej kwestii spowodował powstanie różnego rodzaju aplikacji czy grup na mediach społecznościowych, na których można się wymieniać lub po prostu oddawać innym rzeczy, z których nie korzystamy. Ma to na celu ograniczyć liczbę odpadów, które codziennie są generowane w niewyobrażalnych ilościach. Przykładem takich aplikacji jest na przykład Vinted i Too Good To Go. Pierwsza z nich zrzesza osoby, które chcą wymienić się ubraniami bądź sprzedać je za symboliczną kwotę. Druga z kolei jest dedykowana osobom, które nie tolerują marnowania jedzenia. W obydwu przypadkach cel jest ten sam: ograniczenie konsumpcjonizmu. Można mieć więc nadzieję, że w niedalekiej przyszłości realnie uda się to osiągnąć. Wzrost świadomości społecznej w tej kwestii będzie pierwszym krokiem do odwrócenia zjawiska niepohamowanego kupowania.