VR i AR – czyli wirtualna i rozszerzona rzeczywistość – to w ostatnich miesiącach bardzo gorące tematy. Nic w tym dziwnego  jest to w końcu spełnienie wieloletnich fantazji fanów gatunku science-fiction, a także wszelkiej maści miłośników technologii. Zawrotny rozwój tej dziedziny powoduje, że łatwo się pogubić w natłoku informacji, jak i również wśród gąszczu różnego typu urządzeń. Warto zatem rozróżniać kilka podstawowych terminów.

Obok VR i AR można także natknąć się na jeszcze jeden termin: MR. Wszystkie trzy nazwy pochodzą oczywiście z języka angielskiego i oznaczają kolejno „virtual reality” – „wirtualna rzeczywistość”, „augmented reality” – „rozszerzona rzeczywistość” oraz „mixed reality” – „mieszana rzeczywistość”. Tak naprawdę wszystkie trzy z nich są do siebie podobne, jednak każda z nich posiada pewne kluczowe, wyróżniające cechy.

Wirtualna rzeczywistość – totalna imersja

Najprostsza definicja rzeczywistości wirtualnej to kompletne zastępowanie obrazu realnego świata przez wygenerowany komputerowo. Typowy zestaw do obsługi VR wykorzystuje jeden lub dwa ekrany umieszczane tuż przy twarzy użytkownika, oglądane przez dopasowujące kształt obrazu soczewki. W połączeniu z zakryciem reszty pola widzenia daje to efekt całkowitego „wyłączenia” realnego otoczenia. Dodatkowo wykorzystywane są różne czujniki, które śledzą ruch głowy użytkownika, a bardziej zaawansowane urządzenia wyposażone są również w czujniki ruchu ciała oraz różne dodatkowe urządzenia.

htc vive

Wśród najpopularniejszych zestawów do wirtualnej rzeczywistości znajdziemy urządzenia takie jak Gear VR od Samsunga, PlayStation VR czy HTC Vive. Niestety pierwsze dwa z nich są kompatybilne tylko ze sprzętami od tego samego producenta – Gear VR współpracuje jedynie z flagowymi modelami Samsunga, a PlayStation VR to gogle dedykowane dla najnowszej edycji konsoli od Sony. Nieco inaczej jest w przypadku HTC Vive. Zestaw tajwańskiego producenta może być połączony z każdym komputerem wspierającym ekosystem wirtualnej rzeczywistości SteamVR. Widać zatem, że w tej fazie rozwoju VR każdy producent podchodzi do tego tematu nieco inaczej. Niestety większość zestawów to dość spory wydatek. Bardzo interesującą, a zarazem bardzo tanią alternatywą, są utrzymane w stylu „zrób-to-sam” okulary Google Cardboard. Tekturowe gogle Google’a kosztują w oficjalnej dystrybucji 15 dolarów, lecz można je również skonstruować praktycznie za darmo na podstawie dostępnych w internecie instrukcji. Zaletą Cardboard jest fakt, że są kompatybilne z każdym smartfonem o odpowiednim rozmiarze, jednak funkcjonalność samych gogli jest dość ograniczona.

AR – łączenie świata cyfrowego z rzeczywistym

W odróżnieniu do wirtualnej rzeczywistości, zasada działania AR nie opiera się na całkowitym zastąpieniu realnego obrazu, ale na dodaniu do niego wirtualnych części. Na przedmioty z otoczenia użytkownika, widziane przez kamerę lub okulary, nanoszone są elementy generowane komputerowo. Podobnie jak w przypadku VR, często stosuje się czujniki śledzące ruchy użytkownika. Jako że nie jest potrzebne utworzenie całkiem nowego środowiska, rozszerzona rzeczywistość cechuje się znacznie mniejszym zapotrzebowaniem na moc obliczeniową. Rozwiązania AR muszą za to poradzić sobie z zupełnie odmiennym problemem – określeniem, które miejsca w polu widzenia są odpowiednie do umieszczenia w nich nowego obiektu, a także dostosowaniem jego pozycji. Odbywa się to poprzez algorytmy rozpoznawania obrazów.

pokemon go AR

Choć na rynku dostępne są urządzenia przeznaczone do obsługi AR – np. okulary Google Glass czy Microsoft HoloLens – wiele zastosowań nie wymaga dedykowanego sprzętu. Można śmiało powiedzieć, że wirtualna rzeczywistość trafiła już do powszechnego użytku. Przykładami jej użycia są na przykład filtry w Messengerze czy Snapchacie, a także tryb AR w popularnej grze Pokémon Go. Warto wspomnieć także o funkcji Bixby Vision w najnowszych flagowych smartfonach Samsunga, dzięki której możemy np. na bieżąco wyszukiwać informacje w internecie na podstawie obrazu widzianego przez kamerę telefonu. Możemy spodziewać się pojawiania coraz większej ilości właśnie tego typu rozwiązań w smartfonach oraz aplikacjach.

MR – mieszana rzeczywistość

mixed reality

W świecie wirtualnej rzeczywistości termin „MR” jest używany zdecydowanie najrzadziej. Tak naprawdę ciężko dokładnie zdefiniować, czym jest „mixed reality” – chodzi po prostu o coś pomiędzy AR a VR. Tak zwana mieszana rzeczywistość powinna być bardziej imersyjna niż AR i oczywiście mniej niż VR. Na przykład wspomniany już tryb AR w Pokémon Go to jak najbardziej rozszerzona rzeczywistość, ale zamiana pokoju na mapę z Minecrafta (tak jak na reklamach Microsoft HoloLens) może już być uznana właśnie za rzeczywistość mieszaną. Granica między AR a MR jest jednak bardzo nieokreślona, a o użyciu konkretnego terminu często decyduje marketing.

Choć wirtualna i rozszerzona rzeczywistość to nominalnie inne technologie, nie oznacza to, że dziedziny te muszą ze sobą rywalizować. Wręcz przeciwnie – rozwój AR może wpłynąć na ewolucję VR i na odwrót. W końcu są to terminy blisko ze sobą związane, co oznacza, że mogą napotkać się na podobne problemy.