Skanowanie twarzy w czasie rzeczywistym to mechanizm bardzo popularny ostatnimi czasy w Chinach. Musimy sobie jednak bardzo szczerze na początek powiedzieć, że w kraju tym mają zupełnie inne podejście do prywatności i jej braku, niż w Europie. Dla nas może to budzić kontrowersje. Chińczycy zdają się nie mieć nic przeciwko temu, że ich rząd korzysta z takiego systemu. A nawet, jeżeli mają coś przeciwko to raczej, nie mają możliwości zgłoszenia “veto”. W tamtym kraju skanowanie twarzy to nowy wymóg Ministerstwa Przemysłu i Technologii Informatycznych Chin. Ciężko jest więc z takim rozporządzeniem dyskutować.
Oczywiście, rząd Chin w odpowiedni dla siebie sposób tłumaczy wprowadzenie takiego mechanizmu. Twierdzą, że jest to działania mające na celu zapewnienie ochrony obywateli w cyberprzestrzeni. Co więcej, Ministerstwo dodaje też, że w ten sposób zapobiega się możliwości kradzieży tożsamości, jak również odsprzedaży kart SIM. Wcale by mnie nie zdziwiło, gdyby takie pomysły przyszły na myśl innym państwom na świecie. Okazuje się jednak, że w przypadku naszego kontynentu trochę poszli po rozum do głowy. Unia zamierza bowiem stworzyć regulacje prawne zakazujące niebezpiecznych zastosowań sztucznej inteligencji.
Skanowanie twarzy w czasie rzeczywistym na pewno jest jednym z takich gorących tematów, którym powinna zająć się Unia Europejska.
Komisja Europejska przedstawiła propozycję regulacji prawnych dotyczących sztucznej inteligencji. Oczywiście, zanim proponowane przepisy w jakikolwiek sposób wejdą w życie, to przyjmie je jeszcze Parlament Europejski i Rada UE. Skanowanie twarzy będzie zakazane przez UE. Co więcej, podchodzić pod zakaz ma też wykorzystanie sztucznej inteligencji w celu manipulowania użytkownikami i ich zachowaniem. Trochę przychodzi mi tu na myśl film “Social Dilemma“, który można obejrzeć na platformie Netflix. Pracownicy korporacji tworzących portale społecznościowe i odpowiadający za algorytmy predykcyjne wypowiadają się, na temat tych metod. Opowiadają, jak AI manipuluje użytkownikami na portalach społecznościowym w celach reklamowych. Okazuje się, że podobne zagrywki już niedługo nie będą możliwe.
Skanowanie twarzy w czasie rzeczywistym w odczuciu Europejczyków może być naruszeniem ich prywatności.
Unia Europejska zdaje sobie sprawę, że stosowanie szeroko pojętego AI może przydać się w wielu przypadkach, jak np.: medycyna, usprawnienie opieki zdrowotną, zwiększenie bezpieczeństwa ruchu drogowego, dostosowanie oferowanych przez administrację publiczną usługi do indywidualnych wymagań, optymalizację procesów produkcyjnych i zapewnienie przewagi konkurencyjnej europejskim przedsiębiorstwom w takich sektorach jak zielona gospodarka, gospodarka o obiegu zamkniętym, produkcja maszyn, rolnictwo czy turystyka. Płaszczyzn, na których zrobią wiele dobrego, jest naprawdę mnóstwo. Nie można jednak zapomnieć o tym, jaki może być zły scenariusz jej użycia. Unia uważa zatem, że ramy prawne dla sztucznej inteligencji mają zapewnić, że będzie ona ukierunkowana na człowieka. Co za tym idzie, będzie godna zaufania, etyczna i zapewniająca poszanowanie praw Europejczyków.
Skanowanie twarzy w czasie rzeczywistym do takich mechanizmów na pewno nie należy.
Dlatego właśnie pojawił się pomysł na regulacje przepisów. Proponowane regulacje zakładają wprowadzenie czterech kategorii oceny poziomu ryzyka związanego z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Wszystko będzie zależeć od poziomu “niebezpieczeństwa”, jaki wzniesie technologia:
- niedopuszczalne ryzyko;
- wysokie ryzyko;
- ograniczone ryzyko;
- niskie ryzyko.
Czy zatem skanowanie twarzy w czasie rzeczywistym będzie ryzykiem niedopuszczalnym?
Okazuje się, że dwa poziomu ryzyka będą zabronione w Unii Europejskiej: ryzyko niedopuszczalne, ale i ryzyko wysokie. I właśnie, do tej grupy zaliczono np. technologie tak zwanej „zdalnej identyfikacji biometrycznej”. Jest ona wykorzystywana choćby do wybierania ludzi z tłumu w czasie rzeczywistym dzięki zastosowaniu rozpoznawania twarzy na żywo. Margrethe Vestager, wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej ds. Ery cyfrowej nazwała tę technologię inwigilacją i powiedziała, że na takie praktyki nie ma miejsca w naszym społeczeństwie. Co ciekawe, w przypadku nowych przepisów zdefiniowane pewien wyjątek. Chodzi bowiem o pewne aspekty egzekwowania prawa jak np.: poszukiwanie zaginionego dziecka lub osoby poszukiwanej oraz zapobieganie atakowi terrorystycznemu.
Zgodnie z nowymi przepisany UE, skanowanie twarzy w czasie rzeczywistym będzie nielegalne.
Tak samo będzie ze sztuczną inteligencją, która przygotowywana będzie do manipulowania ludźmi. Chodzi także o wszelkiego rodzaju techniki podprogowe, czy też manipulowanie dziećmi poprzez wykorzystywanie ich słabych punktów. „Może to być przypadek, w którym zabawka wykorzystuje systemy głosowe, aby zmusić dziecko do zrobienia czegoś niebezpiecznego” – powiedziała Margrethe Vestager na konferencji prasowej. „Na takie zastosowania nie ma miejsca w Europie, dlatego proponujemy ich zakazać”.
Jak się okazuje, skanowanie twarzy w czasie rzeczywistym, to nie jedyna groźna technika AI.
Regulacjom mają również zostać poddane chatboty. Powinny one być odpowiednio oznakowane, aby ludzie wiedzieli, że prowadzą konwersację z maszyną. Przy opracowaniu standardów i egzekwowaniu przepisów, które miałyby zastosowanie do każdego dostawcy systemu SI w UE, Komisja proponuje utworzenie Europejskiej Rady ds. Sztucznej Inteligencji. Technologia idzie bardzo szybko do przodu, więc nic dziwnego, że prawo musi się pod nią zmieniać. Jeżeli tego w porę nie opanujemy, to którego dnia obudzimy się w kraju, który będzie funkcjonował jak Chiny. Zmiany technologiczne mogą zdziałać wiele dobrego, ale mogą być też kolejną bombą atomową, która spadnie na Hiroshimę, albo Nagasaki. To od nas zależy, jak AI zostanie wykorzystana, a jak wykorzystywana być nie powinna.