Czy przejście Counter-Strike: Global Offensive na darmowy model free-to-play jest dobrym ruchem, czy może jest to gwóźdź do trumny tej ponad sześcioletniej pozycji? Weterani CS:GO obawiają się, że F2P sprawi, że serwery zaleją cheaterzy, którzy po zbanowaniu będą zakładać kolejne darmowe konto. Inni liczą na to, że F2P zwiększy zainteresowanie graczy, a nowy tryb battle royale i zwiększony dochód z mikropłatności sprawi, że CS:GO nabierze wiatru w żagle.
Counter-Strike jest najpopularniejszym modem, jaki powstał na bazie pierwszego Half-Life’a. Gra ta zyskała taką popularność, że na dobre zawitała na imprezach e-sportowych. CS wyróżniał się na tle innych gier FPP tym, że rozgrywka nie sprowadzała się do “bezmyślnej jatki”. Starcia pomiędzy terrorystami i antyterrorystami wymagały nie tylko celnego oka i pewnej ręki, ale również strategi. Jednak gracze musieli jeszcze walczyć z cheaterami. Modyfikacje, które pozwalały na patrzenie przez ściany albo automatycznie celowały w przeciwników, od wielu lat uprzykrzają rozgrywkę uczciwym graczom. Dlatego w Counter-Strike: Global Offensive został wprowadzony system matchmakingu, który jest oparty na systemie VAC (Valve Anti-Cheat) oraz kont przypisanych do zweryfikowanych numerów telefonów.
Czy F2P pomoże CS:GO?
Na razie Valve musi uporać się z falą krytyki, która wylała się na CS:GO po przejściu na tryb free-to-play. Gracze obawiają się, że darmowy tytuł przyciągnie cheaterów, którzy w razie bana założą nowe darmowe konto w grze. Nadzieją pozostaje w trybie Prime. Aktualnie można zdobyć go na 2 sposoby. Pierwszy polega na jego kupnie za 57 zł (gracze, którzy kupili CS:GO przed aktualizacją, automatycznie otrzymali status Prime). Drugi sposób polega na wbiciu 21 rangi i podaniu numeru telefonu w ustawieniach konta Steam. Pozostaje mieć nadzieję na to, że rozgrywki z graczami Prime będą trzymać odpowiedni poziom. Z drugiej strony cheaterzy mogą korzystać ze standardowych kont do testowania nowych cheatów, które będą omijać zabezpieczenia VAC. W ten sposób gracze Prime również mogliby z nich korzystać.
Darmowy Counter-Strike: Global Offensive to również nadzieja na dalszy rozwój gry. F2P przyciągnęło sporo nowych graczy, którzy zainteresowali się obecnym od kilku lat tytułem. Statystyki pokazują, że CS:GO odnotowało największą liczbę jednocześnie grających graczy od stycznia 2017 roku. Gra zyskała względem ostatniego miesiąca aż 200 tysięcy graczy: z 546 000 do 746 000. Procentowo mówimy tu o aż 36% wzroście. Dzięki temu dotychczasowi gracze mogą liczyć na szybsze wyszukiwanie meczów. Dodatkowo przykład Fortnite pokazuje, że mikropłatności mogą przynieść ogromne dochody. Być może Valve znajdzie skuteczny sposób na dobry zarobek z CS:GO, co przełoży się na więcej aktualizacji.
Źródło: Valve