Fani gier ze stajni Blizzard na pewno nie mogą się już doczekać, kiedy na rynku pojawi się Diablo 4. Szczerze powiedziawszy, już od jakiegoś czasu nałogowo przeglądam wszystkie newsy na ten temat i czekam, aż pojawi się jakaś nadzieja na oficjalną datę premiery. W końcu każdy, kto grał w poprzednie części Sagi z Tristram i jest fanem, bardzo dobrze wie, jak gry te potrafią wciągnąć. Nic więc dziwnego, że jest to temat numer jeden od czasu ostatniej konferencji Blizzard. Powiem szczerze, że nie wiem, czy bardziej czekam na czwartą odsłonę, czy na wersję Remastered. W sumie Diablo to Diablo — pewnie nawet w stare wersje.
Nic więc dziwnego, że wielu fanów od jakiegoś czasu non stop przegląda forma internetowe w poszukiwaniu choćby plotek na temat nowego Diablo. Sam regularnie oglądam newsy na Battle.net i czekam na jakąś informację, która zatrzęsie moim światem gracza. Oczywiście, nikt nie chce powtórki z premiery Cyberpunk i zdecydowanie bardziej będę wolał, jak Diablo pojawi się później, ale nie będzie gniotem, jednak ciekawość robi swoje. I tak nakręcany przez chęć zdobycia jakichkolwiek informacji przeszukiwałem fora internetowe od jakiegoś czasu regularnie. Los tak chciał, że dziś natrafiłem na news, który może odwrócić spojrzenie wszystkich graczy i wlać szczyptę nadziei w ich wytęsknione serca. Otóż firma Blizzard postanowiła dzisiaj podać przybliżoną datę premiery nowego Diablo oraz przedstawić kilka bardzo interesujących newsów związanych z wydaniem nowego Diablo.
Zacznijmy może od tego, że twórcy Diablo 4 przejęli się sytuacją związaną z rynkiem kart graficznych w tym roku.
Jeżeli nie jesteście w temacie, to postaram się wam przybliżyć wątek. Ze względu na panującą na całym świecie pandemię, rynek kart graficznych przeżywa problemy. Chodzi o to, że te najbardziej oblegane modele są albo niedostępne w sprzedaży, albo cena za nie jest tak wysoka, że idzie kuchnię wyremontować. Sprawia to niestety, że wielu graczy, którzy planowali zmianę sprzętu na ten rok (choćby ze względu na premierę gry Blizzard), będzie musiała to odłożyć. Zapewne twórcy Diablo nie są tym faktem pocieszeni. Sprawi to, że może im odpaść wielu potencjalnych klientów. Postanowili oni schylić się ku graczom i trochę ułatwić fanom możliwość grania w nową odsłonę Diablo. Według informacji ze strony twórców czwarta odsłona Diablo pojawi się na konsolę Nintendo Switch. Oczywiście stajnia Blizzard musiała wprowadzić wiele algorytmów optymalizacyjnych, aby taka akcja miała miejsce, ale czego nie robi się dla fanów.
Nie jest to koniec niespodzianek, ponieważ Diablo 4 będzie można odpalić także na słabszym sprzęcie komputerowym.
Activision sprawił swoim fanom naprawdę ogromną niespodziankę. Od jakiegoś czasu prowadzono rozmowy z Nvidią i Google. Owocem tych negocjacji ma być pojawienie się nowej wersji Diablo zarówno na Google Stadia jak i NVIDIA GeForce NOW. Jest to naprawdę spora niespodzianka, ponieważ firma Blizzard nie była przychylna takim rozwiązaniom. Jakiś czas temu Activision Blizzard usunęło swoje gry z katalogu GeForce Now. Oznaczało to, że współpraca nie zapowiada się owocne. Jak widać jednak wszystko jest kwestią odpowiedniego dogadania gigantów. Gracze zapewne będą bardzo zadowoleni z tego powodu. Wiele osób nie będzie musiał wymieniać swojego sprzętu, zwłaszcza że taka akcja jest w dzisiejszych czasach mocno utrudniona.
Firma Blizzard zapowiedziała też datę premiery Diablo 4 jeszcze na ten rok.
Okazuje się, że w nowe Diablo zagracie bardzo szybko, bo pojawi się na rynku już w czerwcu. Wszystko dlatego, że firma Blizzard zdaje sobie sprawę, że graczom bardzo się nudzi w trakcie pandemii. Wiele osób nie wychodzi z domów ze względu na obostrzenia. Postanowiła zatem uprzyjemnić fanom tę sytuację. Wraz z zakupem Diablo IV w przed-premierze otrzymacie też w prezencie kod zniżkowy na Diablo 2: Resurrected. Dalej nie wiem, co skłoniło Activision do takiego poświecenia dla graczy, ale jest to postawa warta pochwały. Wiele firm w branży IT powinno brać z Blizzard przykład. Co więcej, na formach oczywiście informacja rozeszła się bardzo szybko. Gracze już nie mogą się doczekać premiery nowej części sagi Tristram. Wiele osób już zakupiło ją w pre-order (nasza cała redakcja dzisiaj kupiła swoje klucze). Co prawda jeszcze chwila czasu, zanim przeniesiemy się do świata Baala i Mefista, ale jestem już ogromnie podekscytowany całą sytuacją.