Social media zmieniają nasz świat – mogą wpływać nie tylko na nasze samopoczucie, ale nawet tak ciekawe aspekty jak wybory zakupowe. To szczególnie widoczne, gdy mówimy o grach komputerowych. Przedstawiamy tytuły, które szczególnie skorzystały na tego typu popularności – od Fortnite po GTA V.
Topowe gry, które na dłużej posadziły nas przed ekranami – nie tylko w roli gracza! Fortnite, Minecraft i inne tytuły
Wiele gier zaczyna królować w świecie social mediów i innych, mniej oczywistych dziedzinach życia. Twarz Creepera z Minecrafta stała się jedną z ikon popkultury, a w Cyberpunku 2077 spotkamy wielu ciekawych artystów. Riot Games, promując swoją nową postać, tworzy jej profil na Instagramie i systematycznie publikuje tam różnego rodzaju treści związane z jej historią.
Mamy do czynienia z rewolucją – wiele produkcji odnosi spory sukces głównie dzięki temu, że znajdują się na ustach graczy. Są to przeważnie gry o niskim progu wejścia, zawierające rozbudowany tryb multiplayer i pozwalające na nieskończony dostęp do zawartości. To wspólna cecha największych gigantów pod tym kątem:
- Minecraft – nieograniczona możliwość budowania i przekształcania świata,
- League of Legends – każda rozgrywka jest inna,
- Fortnite – sandbox z elementami strzelania o ogromnej dowolności.
Niektóre dzieła korzystają także z niezbyt uczciwych zagrań w celu uzyskania popularności. Opłacanie streamerów, forsowanie gry gdzie tylko się da, agresywny marketing i afery pokroju słynnych „dropów” z Valoranta – takie tytuły też znalazły się na naszej liście.
Przegląd otwiera Minecraft – prawdziwy gigant
Minecraft to tytuł, który przoduje w rankingu najlepiej sprzedających się gier na całym świecie. To ponad 200 milionów kopii na różnych platformach. Skąd jednak wzięła się taka popularność?
W pierwszych latach Minecraft wybił się przede wszystkim dzięki YouTube – a dzięki niemu wybili się czołowi twórcy z tej platformy. Filmiki, których tłem były perypetie graczy w świecie oferującym nieograniczone możliwości, dalej cieszą się popularnością. YouTube w drastyczny sposób przyczynił się do wzrostu zainteresowania tą produkcją. Otwarty świat sprawił, że gracze dostali prawdziwą „piaskownicę” do zabawy. To coś, co przyciągnęło ogromną widownię i rzeszę nowych fanów. Minecraft do tej pory ogląda się dobrze – wystarczy spojrzeć na powrót do tego tytułu słynnego YouTubera PewDiePie.
Widać, że prostota mechanik gry wpływa na jej popularność – przede wszystkim w oczach widzów. Nie muszą oni śledzić rozwoju postaci, fabuły, różnych wątków. Całość może zamknąć się w jednym filmiku, który dotyczy danej budowli, nowości w grze czy przygód w trakcie kopania tuneli.
Kolejna produkcja, która zdecydowanie zyskała na YouTube i Twitchu – GTA V
Grand Theft Auto V jest tytułem, który w zasadzie sprzedawałby się dobrze nawet bez żadnego marketingu. Pomimo tego gra studia Rockstar znacznie zyskała na obecności w mediach społecznościowych. W pewnym momencie tryb online był okupowany przez wszystkich znanych streamerów. Chociaż w tym momencie coraz rzadziej zdarzają się transmisje z takich rozgrywek, swego czasu była to moda, która zdecydowanie wpłynęła na popularność GTA V.
Pamiętajmy jednak, że w tym przypadku większą rolę odegrała marka i renoma firmy Rockstar. Fani serii GTA byli również zainteresowani nowym wydaniem grafiki, która jak na swoje czasy znacznie wyprzedzała konkurencję. GTA V wykorzystało więc dwie dźwignie – swoją rozpoznawalność i dosyć otwarty tryb multiplayer. Okazało się to być strzałem w dziesiątkę!
Fortnite – kolejny sandbox na naszej liście
Motyw samodzielnego radzenia sobie z nieznanym, otwartym światem był w przypadku Minecrafta bardzo popularny. Fortnite wynosi ten temat na sam szczyt – gra łączy w sobie cechy gry typu battle royale z bardzo dużymi możliwościami względem budowania i kreatywnego reagowania na sytuację panującą na mapie. Jest to jednocześnie gra oparta na prostych mechanikach – widz może od razu wkroczyć do świata gry i podążać za poczynaniami gracza.
Fortnite wkroczył na salony, a swoją popularność zawdzięcza postaciom takim jak Ninja, którzy zdobyli ogromną publikę, uznanie tłumów i zaczęli dyktować warunki serwisom streamingowym. Gra postawiła świat streamingu na głowie, a wpływ różnych serwisów jest szczególnie widoczny. Widownia tak mocno napędza popularność Fortnite, że jest to jedna z popularniejszych fraz wyszukiwanych w Google – podobnie jak Minecraft. Każdy, kto ma jakąkolwiek styczność z grami komputerowymi, z pewnością widział chociaż raz gameplay z tej produkcji.
League of Legends – nie zapominajmy o tym tytule!
League of Legends wygrało w kwestii popularności z konkurencyjną grą tego gatunku – Dota. Jak to się jednak stało? Sukces League of Legends jest oparty o proste mechaniki połączone z potencjałem na znaczny rozwój i niemal nieskończoną rywalizację. Niska bariera wejścia daje szansę na tworzenie niezwykłych kombinacji i synergii pomiędzy postaciami czy akcji pamiętanych latami.
Popularny „LoL” ma to do siebie, że jest grą niezwykle atrakcyjną dla widzów. Stąd niezwykła popularność na topowych serwisach streamingowych, a także dosyć stabilna widownia na YouTube. Co więcej, League of Legends jest jedną z najpopularniejszych gier e-sportowych – dzieli tron w zasadzie tylko z CS:GO.
Do rozwoju samej idei e-sportu w znacznym stopniu przyczynił się właśnie ten tytuł. League of Legends nie byłoby tu, gdzie jest dzisiaj, bez profesjonalnej sceny, ogromnej siły na serwisach Twitch i YouTube. Najlepsi zawodnicy mają nawet szansę stać się ikonami popkultury – za przykład może posłużyć słynny koreański gracz Faker, który na bieżąco pojawia się w telewizji i dotarł do szerokiego grona odbiorców w swoim kraju.
PlayerUnknown’s Battlegrounds – prekursor Fortnite. Echa legendy wciąż wybrzmiewają
Słynne PUBG było fenomenem na miarę GTA V, a nawet większym. W pewnym momencie niemal każdy streamer miał w swoim portfolio zapisy z tej gry. Popularność PUBG była o tyle ciekawa, że sama gra była płatna. Pomimo tego miała swoje pięć minut – nie znikała z ust społeczności graczy nawet na moment.
PUBG po pewnym czasie jednak się „przejadło”. Zabrakło różnorodności, pomysłów na rozwój i wykorzystania wypracowanej pozycji. Do upadku PlayerUnknown’s Battlegrounds przyczynił się także największy rywal – Fortnite. To tytuł, który znacznie lepiej radził sobie z marketingiem oraz wprowadzaniem kolejnych innowacyjnych mechanik, graficznych dodatków i rozszerzeń.
CS:GO – łatwa w odbiorze, szalenie popularna gra z mocną sceną e-sportową
Jeszcze niedawno to CS:GO bezwzględnie królowało na streamach. Dziś scena jest nieco bardziej zróżnicowana – na popularnych kanałach znajdziemy tytuły takie jak League of Legends, Fall Guys, Valorant czy Teamfight Tactics. Nie zmienia to jednak faktu, że CS:GO wciąż cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem.
Dużą rolę gra tu bardzo rozbudowana scena e-sportowa. W ostatnich czasach widać jednak, że League of Legends wręcz rozpycha się w tym sektorze, a samo Riot Games, wydając grę Valorant, rzuciło rękawicę CS-owi.
Popularność Counter-Strike: Global Offensive nad Wisłą ma swoje źródło w wielu czynnikach. Mowa o rozpalających marzenia rywalizacjach, dziedzictwie kultowego CS 1.6 i dosyć prostej mechanice i realiach gry. Są dwie strony, które do siebie strzelają – brak tu większej filozofii. W praktyce brak interesującego zaplecza fabuły sprawia, że CS:GO ma szansę wypalić się znacznie wcześniej niż np. League of Legends. Spekulacje odnośnie świata gry, zmiany balansu i mocna prezencja w mediach społecznościowych znacznie przyczyniają się do sukcesów gier pokroju LoL.
Wiedźmin 3 – w Polsce nie tylko gramy w Wiedźmina, ale także oglądamy o nim materiały
Oczywiście można się nie zgadzać z tą pozycją na liście – uznajmy, że jest to lekki „smaczek”. To nasz rodzimy fenomen – fandom Wiedźmina nie jest aż tak silny za granicą jak u nas. Realia tego zjawiska oddaje zawartość polskich kanałów na YouTube. Wielu twórców przygotowujących materiały o grach publikowało swego czasu ogromne ilości materiałów związanych z Wiedźminem. Z jednej strony wynikało to z popularności, jaką cieszy się produkcja CD Projekt Red w Polsce. Z drugiej strony takie materiały były doskonałą dźwignią sprzedażową – produkt promował się sam. Wyjątkowo wysoka liczba wątków i chęć graczy do szukania odpowiedzi na pytanie „co by było, gdyby…” napędzały popularność jeszcze bardziej.
W innych krajach wygląda to znacznie inaczej. Biorąc pod uwagę globalne statystyki, Wiedźmin wypada blado na tle produkcji takich jak GTA V czy Fortnite w kwestii oglądalności filmów powiązanych z tym uniwersum. Ciekawe, jak będzie wyglądać sytuacja Cyberpunka 2077 – tytuły RPG rzadko kiedy stają się popularne, jeśli nie dysponują odpowiednio otwartym trybem multiplayer. To często pomijany aspekt tej gry, na który być może warto zwrócić uwagę.
Rewolucje roku 2020 – gry, które nie wybiłyby się bez mediów społeczościowych
W przypadku niektórych produkcji wpływ serwisów streamingowych jest wyjątkowo wyrazisty. W wielu sytuacjach można wprost powiedzieć, że bez promocji na serwisach takich jak Twitch gry nie przekonałyby do siebie szerokiej publiki. Część z nich promuje się dzięki dobrej konstrukcji – prostocie odbioru i ciekawym pomyśle.
Nie zmienia to jednak faktu, że widać pewną zmianę w podejściu firm. Coraz większy nacisk kładzie się na opłacanie streamerów, „wciskanie się” w social media i agresywny marketing. Gier, które wytyczyły te trendy, jest kilka. Warto zwrócić uwagę, że są to tytuły bez wcześniejszej renomy. GTA opierało się na swoich poprzednikach, Fortnite na szalenie popularnym formacie, a League of Legends na raczkującej scenie streamingu. Tutaj z kolei mamy do czynienia ze świeżymi markami, które czasami siłą wbiły się do czołówek rankingów.
Flagowy przykład – Apex Legends, rywal Fortnite
Gra Apex Legends była bardzo agresywnie promowana wśród streamerów z serwisów takich jak Twitch.tv. Jest to produkcja, która nieszczególnie wyróżnia się na tle innych tytułów battle royale – trzeba było zatem dotrzeć do potencjalnych klientów w nieco inny sposób. Tym samym wynajęta została armia streamerów, którzy od samego wydania tej gry namiętnie forsowali tytuł na różnych portalach. Potem można było zaobserwować gwałtowny spadek popularności, gdy twórcy wracali do swoich poprzednich ulubionych tytułów. Pomimo tego Apex Legends okazało się umiarkowanym sukcesem. Gra jest wymieniana na podium produkcji z gatunku battle royale – obok PUBG i Fortnite.
Valorant – Riot Games sięga po podobne praktyki
Wydana w 2020 roku gra Valorant to tytuł, który mocno wyróżniał się na tle konkurencji i cieszył się ogromnym zainteresowaniem ze strony graczy. Z założenia Riot Games chciało połączyć wszystkie elementy sukcesu swoich innych produkcji. W tym celu ruszyła machina marketingowa. Popularne były tzw. dropy ze streamów z gry. Napędzało to dodatkową oglądalność streamerom, którzy chętnie sięgali po ten tytuł. Valorant okazało się sukcesem pod kątem oglądalności – nie do końca jasne jest, czy przełożyło się to na realną popularność gry. Dziś na głównej stronie Twitcha także cieszy się zainteresowaniem, jednak nie tak wielkim, jak na przykład League of Legends.
Among Us – interesująca gra, która odkryta została na nowo
Among Us to przykład na to, że można odnieść sukces w 2020 bez wynajmowania streamerów, organizowania dropów, angażowania social mediów i prób wkroczenia na scenę e-sportową. Stosunkowo proste i przejrzyste mechaniki, które powiązane są z interaktywną rozrywką, angażującą grupę graczy – to przepis na sukces. Gra została wydana już 2 lata temu, jednak dopiero wzrost popularności na YouTube i Twitchu wpłynął na jej sukces. Dziś jest to najchętniej oglądana produkcja na Twitch.tv. Among Us w delikatny sposób łączy cechy, które trafiają do widza – oglądający bawią się znacznie lepiej niż na przykład przed materiałami z Valoranta.
Fall Guys – analogiczna sytuacja
To kolejna gra, która łączy proste mechaniki z przejrzystym dla widza sposobem gry, celami rozgrywki i dosyć łatwą w odbiorze stylistyką. Dzięki temu stała się ona kolejnym sukcesem – chociaż początkowy „boom” znacząco osłabł. Zawinić mogła zbyt ograniczona struktura rozgrywki. Może się wydawać, że zbyt wcześnie okrzyknięto Fall Guys sukcesem na tym tle, jednak warto śledzić dalsze losy tej gry.