Powszechnie uważa się, że piractwo ma negatywny wpływ na sprzedaż gier, programów komputerowych, książek, filmów DVD/Blu-Ray oraz biletów do kin. Natomiast platformy VOD, na których odbywają się premiery topowych seriali, tracą przez piratów klientów. Jednak okazuje się, że nie do końca musi tak być. Przynajmniej takie wnioski można wyciągnąć po lekturze raportu opisującego badania wykonane na zlecenie Unii Europejskiej.
Owe badania zostały wykonane przez firmę Ecory, która przeanalizowała dane dotyczące wpływu piractwa na sprzedaż dóbr chronionych prawem autorskim w latach 2009 – 2013. Analiza była ograniczona do kilku krajów Unii Europejskiej, a mianowicie Niemiec, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Francji, Polski oraz Szwecji. Uznano bowiem, że są to kraje reprezentatywne wobec całej Unii Europejskiej. Wykonane badania kosztowały 360 tysięcy euro, a ich wyniki zostały zebrane w ponad 300 stronicowym raporcie. Jednak nie został on upubliczniony. Taki stan rzeczy nie spodobał się niektórym eurodeputowanym. Zwłaszcza tym, którzy mają liberalny stosunek do kwestii związanych z prawem autorskim.
Raport firmy Ecory został udostępniony publicznie dzięki Julii Reda z Niemieckiej Partii Piratów.
Niestety, nie wiadomo dlaczego dostęp do tego raportu był tak utrudniony. Jednak znalezione w nim wnioski są dość zaskakujące:
Ogólnie rzecz ujmując, przedstawione wyniki nie wskazują żadnego silnego statystycznego dowodu pokazującego wpływ piractwa sieciowego na wyniki sprzedaży. Niekoniecznie oznacza to, że piractwo nie ma żadnego wpływu na sprzedaż. Przeprowadzona analiza statystyczna nie udowadnia z wystarczającą wiarygodnością, że taka zależność istnieje. – tłumaczenie własne.
Wychodzi z tego przysłowiowe masło maślane. Najwidoczniej autorzy raportu musieli w dość sprytny sposób wybrnąć z trochę kłopotliwej sytuacji. Wydawałoby się, że zyskujące na popularności sieci torrent powinny znacząco wpływać na sprzedaż dóbr chronionych prawem autorskim. Jednak nie byli w stanie znaleźć w danych statystycznych wiarygodnego potwierdzenia lub zaprzeczenia tej tezy.
Jak rynek poradził sobie z piractwem?
Nikt nie ma co do tego pewności, ale wygląda na to, że wydawcy dość skutecznie walczą z rosnącą popularnością serwisów pirackich. Oczywiście wzrost ten wynika również z powszechnego dostępu do Internetu. Szybsze łącza internetowe nie ułatwiły tylko i wyłącznie ściąganie pirackich gier. Wydawcy przenieśli swoje kanały dystrybucji gier, filmów, muzyki oraz książek również do sieci. Wiele tytułów nie jest nawet atrakcyjna dla piratów. Chodzi tutaj przede wszystkim o gry, w których tryb pojedynczego gracza jest tylko dodatkiem, a cała reszta rozgrywa się na serwerach producenta. Również ułatwienie w postaci transakcji online przyczyniło się do tego, że konsumenci chętniej dokonują zakupów za pomocą sieci. Często nie muszą nawet sięgać do portfela po kartę kredytową.
Cały raport jest dostępny na stronie Julii Reda.
Źródło: Gizmodo