Wiele osób myśli, że szał na Pokemon GO już się skończył. Co prawda mobilni trenerzy kieszonkowych stworków nie stoją już na każdym rogu. Jednak Niantic powinno być zadowolone z liczby aktywnych graczy. Dane zebrane przez firmę Superdata pokazują, że w sierpniu Pokemon GO było najbardziej dochodową grą mobilną! Sam również spotkałem dużą grupę graczy polujących na Mewtwo.
Do dziś nie mogę nadziwić się, w jaki sposób Niantic Labs udało utrzymać się przy Pokemon GO tak dużą liczbę aktywnych graczy. Gra ta ma już trzy lata, a dalej generuje ogromne przychody. Przyznam szczerze, że jeżeli przestaliście grać w Pokemon GO, to powinniście dać tej grze drugą szansę. Przedstawiciele Niantic Labs nie raz zaznaczali, że gra wypuszczona latem 2016 roku dość znacznie odbiegała od ostatecznej wizji twórców. Gdybyśmy porównali to, jak Pokemon GO prezentowało się w dniu premiery, a tym co zawiera dzisiaj, to stwierdzilibyśmy, że była to wersja beta. Na samym początku trenerzy mogli złapać jedynie 142 stworki, które były dostępne na ich kontynencie. Dopiero później studio umożliwiło zdobycie legendarnych ptaków, Mew oraz Mewtwo. Jednak w grze tej nie chodzi o samo uzupełnianie Pokedexa. Developerzy w międzyczasie przebudowali system gym’ów, dodali system przyjaźni, możliwość wymiany Pokemonów oraz walki PvP. Co powien czas zaczęły pojawiać się również kolejne generacje stworków. Dzisiaj w Pokemon GO możemy złapać Pokemony pochodzące z regionów Kanto, Johto, Hoenn, Sinnoh i Unova. Do tego dochodzą formy aloańskie i shiny.
Pokedex w Pokemon GO liczy dziś 636 pozycji
Aktualnie w Pokemon GO dostępne są stworki z 5 generacji. Ostatnim z nich jest Zweilous (pozycja 634). Przy czym musimy do tego doliczyć jeszcze Meltana i Melmetala. Jak widzicie, jest co zbierać. Dlatego też osoby, które wkręciły się w chodzenie po mieście i rzucanie wirtualnych Pokeballi, pozostają cały czas w grze. Dodatkowo Niantic Labs dba o swoich graczy i regularnie szykuje dla nich różnego rodzaju wydarzenia. Ostatni event polegał na powrocie legendarnego Mewtwo na 5-gwiazdkowe rajdy. Z kolei kilka dni wcześniej miało miejsce wprowadzenie do gry 5 generacji. Dzięki temu spora część graczy wróciła do Pokemon GO. Wśród nich jest grupka 30 osób, którą spotkałem w zeszłą niedzielę przy wrocławskiej Renomie. Zebrali się oni pod pomnikiem Bolesława Chrobrego, gdzie znajduje się Gym. Jak się okazało, przybyli tam na walkę z Mewtwo. Dołączyłem do nich, wygraliśmy. Niestety Mewtwo nie złapałem.
Pokemon GO w sierpniu zarobiło 176 milionów dolarów
Właśnie, wróćmy do głównego tematu. Czyli przychodów generowanych przez tę trzyletnią grę mobilną. Sierpień 2019 roku był pod tym względem rekordowy. Według danych zebranych przez firmę SuperData tytuł ten zarobił w ubiegłym miesiącu aż 176 milionów dolarów. Jest to najlepszy wynik od szczytu odnotowanego w 2016 roku. Wiele portali branżowych skorelowało tę wiadomość z ostatnią premierą 5 generacji oraz głośnym zwycięstwie Asha Ketchuma w Lidze Pokemon. Nic bardziej mylnego. Oba te wydarzenia miały miejsce we wrześniu, a pieniądze z kieszeni graczy popłynęły w sierpniu. Co się zatem stało?
Z pomocą przychodzi nam tutaj oficjalny blog PokemonGoLive. Pokazuje on wyraźnie, że pieniądze graczy “wykradł” przebiegły Zespół R! 25 lipca zaczęła się wielka inwazja. Team GO Rocket zaczął przejmować Pokestopy, a gracze po wygranej walce mogli złapać shadow Pokemony. Później na rajdy powrócił Rayquaza. W sierpniu odbył się również coroczny festiwal wody, który jest dobrą okazją do złapania ogromnej ilości Magikarpi i zrobieniu ewolucji do Gyaradosa.
Teraz zastanawiam się nad jednym. Skoro wydarzenie z Zespołem R przełożyło się na tak duży sukces finansowy, to czy wrześniowe wydarzenia nie powinny wygenerować większych przychodów? W końcu premiery związane z wprowadzeniem nowej generacji są dla trenerów Pokemon dużo ciekawsze od kilku zmian w mechanice gry. A może się mylę i jest właśnie na odwrót? Niantic Labs wyciągnie z tego na pewno odpowiednie wnioski i zrobi wszystko, żeby wykorzystać pełny potencjał drzemiący w Pokemon GO.
Źródło: SuperData