Jestem wielkim fanem wirtualnej rzeczywistości.
Jest to jeden z cudów techniki, którym pewnie nie tylko ja jestem tak mocno podjarany. Sama idea jest inspirująca, a jej realizacja wydaje się z dnia na dzień coraz lepsza.
Jeżeli ktoś z was nie wiem, to VR to inaczej wirtualna rzeczywistość.
Jest to obraz sztucznej rzeczywistości stworzony przy wykorzystaniu technologii informatycznej. Oznacza to mniej więcej tylko, że widzimy tak, jakby wszystko w tym świecie znajdowało się koło nas. Słyszymy odgłosy. Jeżeli chcielibyśmy napisać bardziej formalnie, to VR polega na multimedialnym kreowaniu komputerowej wizji przedmiotów, przestrzeni i zdarzeń. Może on reprezentować zarówno elementy świata realnego (symulacje komputerowe), jak i zupełnie fikcyjnego (gry komputerowe science-fiction). Nie jest to tak, że wirtualna rzeczywistość pojawiłam się w naszym świecie tak o. Prekursorem Rzeczywistości Wirtualnej jest Myron W. Krueger (ur. 1942) – artysta, badacz i informatyk. Opracował i stworzył projekty wideoinstalacji, które określał mianem środowisk responsywnych. Pierwszym projektem Kruegera, utworzonym we współpracy z Dan Sandin, Jerry Erdman i Richard Venezky, był powstały w 1969 roku na Uniwersytecie Wisconsin-Madison, “Glowflow”.
W tym momencie technika posunęła się niesamowicie do przodu.
Na obecnym poziomie rozwoju technologii komputerowej rzeczywistość wirtualną uzyskuje się głównie poprzez generowanie obrazów i efektów akustycznych. Stosunkowo rzadko lub prawie w ogóle niestosowane są doznania dotykowe, a nawet zapachowe czy smakowe. Dodatkowo technologia ta umożliwia interakcję ze środowiskiem symulowanym przez komputer poprzez różnego rodzaju manipulatory.
Jeszcze niedawno zabijaliśmy pikselowanych bosów w Quake, a teraz jesteśmy w stanie pograć w FPP tak, jakby nasi przeciwnicy stali koło nas.
Jest to coraz częstsze i okulary VR można już bez problemu nabyć na rynku. Jest to niesamowicie ciekawa forma rozrywki. Nie powiem, byłem do niej kiedyś sceptycznie nastawiony, ale po ostatniej wizycie w centrum gier VR zmieniłem całkowicie zdanie. Nie mogłem się z jednej strony doczekać, kiedy VR trafi do mainstreamu. Z drugiej jednak bardzo się tego momentu bałem. Technologia powoli zaczyna nas przerastać. Ten moment, kiedy w rękach ma się urządzenie, które jeszcze niedawno oglądało się na filmach si-fi, potrafi wytrącić z równowagi.
We Wrocławiu można się pobawić takim VR i to drużynowo.
Firma MagicVR.co, należąca do notowanego na NewConnect butiku inwestycyjnego Tech Invest Group, otworzyła tam na początku maja tego roku halę rozrywki, w której oferowane będą rozgrywki prowadzone w wirtualnej rzeczywistości. Jest to zatem świeżynka. Do pogrania jest ich autorska produkcja: „Zombie VR Squad”. Na sam początek może trochę o tym miejscu. Hala oferuje ponad 300 m kw. miejsca na prowadzenie rozgrywek w trybie multiplayer. Poruszamy się jednak w mniejszej przestrzeni. W przypadku Zombie VR Squad mamy tylko jedną część. Kiedy założymy już gogle VR, będziemy widzieć, kiedy przekroczymy granicę, po której możemy się poruszać. Do grania dostaniemy oczywiście okulary VR, karabinek i plecak z komputerem. Ważne jest, że na halę nie wchodzi się w wysokim obuwiu i trzeba zachować szczególną ostrożność. Firma korzysta ze sprzętu HTC Vive oraz Oculus Rift. Gra jest rzeczywiście ciekawa, aczkolwiek całą magię robi możliwość grania z innymi ludźmi na hali. W trakcie rozgrywki widzimy się i słyszymy, a nawet możemy do siebie strzelać. Aczkolwiek, ilość Zombiaków jest tak ogromna, że jednak proponuje ich próbować znokautować. Grafika może nie urywa czterech liter, ale jest przyzwoita. Nie ma zbyt wielkiej pikselozy, ale do realistycznego designu z dzisiejszych gier na PC jeszcze daleko. Z fizyką także różnie bywa. W każdym razie ciężko się przestraszyć takiego Zombie. W grze chodzi o to, aby wystrzelać jak najwięcej nieumarłych, a przy tym doznać jak najmniej obrażeń, a przy tym obronić reaktor, który znajduje się na środku hali. Co najfajniejsze, w grze nie możemy zginąć. Rozgrywka trwa 30 min, ale czas się nie dłuży. Cały czas jest coś do roboty i od walenia w karabin mogą zdrętwieć ręce. Przed rozgrywką należy pamiętać, że osoby z wadą wzroku powinny zadbać o założenie soczewek, aby wziąć udział w rozgrywce i że gra jest przeznaczona dla osób powyżej 13 roku życia. MagicVR oferuje rozgrywkę w trybie multiplayer dla 4 graczy (docelowo 8, a nawet 16), którzy są ze sobą w pełni skomunikowani. Gra wykorzystuje technologię HTC VIVE, VR Backpack PC oraz specjalnie zaprojektowane repliki karabinu Beretta. Widzą się i słyszą w czasie rzeczywistym. Dzięki temu mogą ze sobą współpracować.
Hala do gier VR jest idealnym rozwiązaniem na integracje firmowe, organizację eventów oraz spotkania osób interesujących się nowymi technologiami.
Cena za rozgrywkę to 192,00 zł za 4 osoby. Są też tzw. HAPPY HOUR. od godziny 13 do 14 płaci się połowę ceny. Naprawdę polecam wizytę, bo jest to świetna zabawa. Jeszcze brakuje jej wiele do ideału, ale niezobaczenie rozwijającej się technologii, to grzech. Sam planuje zabrać teraz choćby rodziców. Kiedy byli w moim wieku, takie rzeczy oglądali w kinie i chyba też nie do końca. Myślę, że jest to naprawdę ciekawa forma rozrywki.