Ministerstwo Cyfryzacji analizuje wady i zalety powołania operatora hurtowego, który dysponowałby wszystkimi dostępnymi zasobami z pasma 700 MHz. Mowa tutaj o nowym zakresie częstotliwości, który docelowo ma zapewnić ogólnopolski zasięg sieci 5G.
Sieci 5G mają jedną istotną zaletę. Organizacja 3GPP opracowała standard nowej generacji telefonii komórkowej w taki sposób, że może ona być używana na praktycznie wszystkich częstotliwościach. Oczywiście operatorzy na całym świecie uruchamiają swoje pierwsze stacje bazowe 5G po to, żeby zwiększyć pojemność sieci w newralgicznych miejscach. Żeby było to możliwe, musieli oni wcześniej uzyskać licencje na korzystanie z nowych pasm pojemnościowych. W Polsce będą to częstotliwości z zakresu od 3480 MHz do 3800 MHz. Jednak w praktyce pozwolą one na zapewnienie dobrego zasięgu głównie w dużych miastach. W mniejszych miejscowościach oraz na szlakach komunikacyjnych będzie trzeba korzystać z dużo niższych częstotliwości. W przypadku 5G mają być to częstotliwości z nowego pasma 700 MHz (tj. od 694 MHz do 790 MHz), które jest obecnie używane przez telewizję naziemną.
Marek Zagórki uważa, że pasmo 700 MHz jest za wąskie na 4 operatorów
Minister Cyfryzacji w wywiadzie dla PAP podzielił się kilkoma spostrzeżeniami dotyczącymi dystrybucji częstotliwości z pasma 700 MHz. Dla nas, użytkowników, najważniejsze jest to, że prace nad jego udostępnieniem rozpoczną się w 2022 lub 2023 roku. Pierwszym krokiem do tych prac jest przyjęta już nowelizacja megaustawy. Na jej mocy Urząd Komunikacji Elektronicznej będzie mógł zorganizować przeniesienie polskich nadawców telewizji naziemnej na inne częstotliwości. Jednak dla Polski największe kłopoty sprawia Rosja. Niestety nadajniki telewizyjne z innych krajów mogą zakłócać pracę sieci 5G na terenie Polski. Dlatego operatorzy będą mogli rozpocząć korzystanie z nowego pasma dopiero po międzynarodowym skoordynowaniu jego wykorzystania. Na szczęście temat ten nie ucichł.
– Rozmowy z Rosją trwają, włączyła się do nich Komisja Europejska – ujawnił Marek Zagórski.
Innym problemem jest również to, że pasmo 700 MHz jest po prostu wąskim pasmem. Znajduje się w nim dużo mniej zasobów niż w paśmie 3,4 – 3,8 GHz. W praktyce jest ono 4 razy węższe. Dlatego też Marek Zagórski uważa, że z pasma 700 MHz mogłoby w sposób efektywny korzystać jedynie dwóch operatorów. To z kolei mogłoby prowadzić do sytuacji, w której któryś z telekomów znalazłby się w uprzywilejowanej sytuacji.
Kolejnym istotnym aspektem są kwestie związane z kosztami. Marek Zagórski zaznacza, że budowa hurtowej sieci 5G w paśmie 700 MHz będzie po prostu tańsza.
– To wiąże się z nakładami, koniecznością wybudowania odpowiedniej infrastruktury: masztów, sieci światłowodowej dodatkowej, etc. Jeżelibyśmy to robili w modelu takim, że każdy operator stawia swoje, to z różnych szacunków można powiedzieć, że np. masztów każdy operator musiałby postawić dodatkowo około 4-5 tys. Gdy to zintegrujemy, to zrobimy to szybciej i taniej – argumentował Zagórski
Polscy operatorzy już mają doświadczenie w budowie wspólnej sieci LTE
Przeciętnemu konsumentowi wydaje się, że operatorzy komórkowi tylko i wyłącznie ze sobą konkurują. Nic bardziej mylnego. I nie chodzi tutaj wyłącznie o umowy dotyczące roamingu krajowego. Dużą część stacji bazowych LTE Orange i T-Mobile obsługuje spółka NetWorkS!. Każdy z operatorów ma w niej 50% udziałów. Współpraca pomiędzy T-Mobile i Orange sprowadza się dziś do współdzielenia sprzętu, z którego składa się stacja bazowa. Chodzi tutaj zarówno o sam maszt, jak i anteny, instalację kablową, moduły radiowe itd. Taki rodzaj współpracy określany jest mianem MORAN, czyli Mobile Operator Radio Access Network. Sprawia on, że operatorzy oszczędzają na wydatkach związanych z zakupem i utrzymaniem sprzętu. Przy czym klienci obu operatorów korzystają z rozdzielnych zasobów radiowych. Teoretycznie polscy operatorzy mogliby współpracować ze sobą w trybie MORAN przy budowie sieci 5G.
Drugi rodzaj współpracy, który możemy określić mianem sieci hurtowej, określany jest terminem MOCN (Multi Operator Core Network). Tutaj różnica polega na tym, że abonenci poszczególnych operatorów korzystają z tego samego bloku częstotliwości. Przy czym algorytm odpowiedzialny za przydział zasobów dba o sprawiedliwy scheduling użytkowników.
Hurtowy operator 5G byłby dla Polski nowością
Aktualnie nie wiemy, czy Ministerstwo Cyfryzacji myśli o powołaniu operatora, który opiekowałby się stacjami bazowymi działającymi w trybie MOCN, czy może ma inny pomysł. W przypadku tradycyjnej współpracy operatorzy bardzo często dzielą się kosztami po połowie lub proporcjonalnie do szerokości posiadanych bloków. Teoretycznie można sobie wyobrazić schemat, w którym operator hurtowy “kasowałby” poszczególnych operatorów na podstawie ilości przesłanych danych. Nie wiadomo również czy w przypadku powołania hurtowego operatora możliwa byłaby agregacja pasma 700 MHz z innymi częstotliwościami.
Źródło: WNP (PAP)