Ostatnio operatorzy coraz częściej chwalą się swoimi dokonaniami w zakresie rozbudowy sieci LTE. Play cały czas uruchamia nowe stacje bazowe. Natomiast Orange i T-Mobile przeprowadzają w całym kraju tzw. refarming pasm częstotliwości. T-Mobile ma już na swoim koncie prace ukończone na 11 obszarach. Natomiast Orange chwali się kolejnymi danymi nt. zwiększonej pojemności sieci w wybranych miastach.
Ledwo co skończyłem pisać o refarmingu zrobionym przez T-Mobile, a tu pojawiła się analogiczna informacja ze strony “pomarańczowych”. Nie jest to przypadek. Obaj operatorzy zaczęli w tym samym czasie optymalizację swoich stacji bazowych. Cała akcja zaczęła się w maju, tuż po zmianie warunków współpracy prowadzonej w ramach spółki NetWorkS!. Orange przeprowadza zmiany w pasmach 1800 MHz i 2100 MHz. W paśmie 1800 MHz powstaje dedykowany dla klientów Orange blok o szerokości 10 MHz (wcześniej 15 MHz było współdzielone przez Orange i T-Mobile). Z kolei w paśmie 2100 MHz z bloku 15 MHz, na którym wcześniej działała tylko sieć 3G, wydzielane jest 10 MHz dla sieci 4G LTE. Dokładnie takie same wprowadza T-Mobile.
Pojemność sieci mobilnej Orange zwiększyła się w niektórych miastach o 77%
Refarming częstotliwości nie jest zabiegiem, który można przeprowadzić w ciągu miesiąca czy też pół roku na terenie całego kraju. Dlatego Orange wprowadza zmiany najpierw tam, gdzie są one najbardziej potrzebne. Czyli na mocno obciążonych stacjach bazowych w miastach. Wprowadzone zmiany zwiększyły pojemność sieci o 58% w Warszawie, 45% w Gdańsku i 77% w Szczecinie oraz Policach. Wcześniej pisaliśmy o Górnym Śląsku, gdzie pojemność wzrosła o 27%. Orange zakończyło również refarming w Zakopanem oraz Karpaczu. Przy czym operator nie podał dla tych miejscowości żadnych konkretnych liczb. Zapewne operator czeka na rozpoczęcie sezonu narciarskiego, żeby porównać wydajność rozbudowanej sieci z tym, co było dostępne rok temu.
Sieć LTE Orange przyspiesza nie tylko dzięki większej ilości pasma. Uruchamianie 4G na kolejnych pasmach zauważą przede wszystkim posiadacze smartfonów z modemami LTE wysokiej kategorii. Chodzi oczywiście o urządzenia, które obsługują sieci LTE-Advanced z agregacją trzech lub czterech pasm. Jednak posiadacze słabszych urządzeń również powinni odczuć poprawę. Orange wdrożyło w swojej sieci mechanizm dynamicznego zarządzania dostępnymi pasmami (Mobility Load Balancing). Oznacza to, że stacja bazowa “żongluje” użytkownikami po dostępnych pasmach w taki sposób, żeby każdy otrzymał jak największą ilość zasobów.
Źródło: Orange