Prędkość poszczególnych sieci LTE zależy w głównej mierze od tego ile pasm częstotliwości posiadają poszczególni operatorzy. Nokia, Qualcomm i jeden z amerykańskich operatorów pokazali właśnie, że technologia LAA, o której tutaj mowa, pozwala na pobieranie danych z prędkością 1,45 Gbit/s.
Jednak istnieje również bardzo skuteczny sposób na przyspieszenie obecnych sieci 4G bez konieczności kupowania licencji na nowe częstotliwości.
Operatorzy sieci komórkowych cały czas szukają nowych rozwiązań, które zwiększają efektywność wykorzystania posiadanych częstotliwości.
Obecna sytuacja nie pozwala im na kupno nowych kanałów, co przyspieszyłoby obecnie działające sieci LTE. Dlatego inżynierowie firm telekomunikacyjnych wpadli na pomysł zagospodarowania pasm nielicencjonowanych na potrzeby sieci 4G. Na pierwszy rzut pójdzie pasmo 5 GHz, z którego korzystają sieci Wi-Fi. W tym celu opracowano technologie LAA (Licensed Assisted Access), która pozwala na agregację licencjonowanych pasm LTE z nielicencjonowanym pasmem 5 GHz. O tego typu rozwiązaniach mówi się już od dłuższego czasu. Wszyscy zastanawiają się, jak będzie to działać w praktyce.
Nokia, Qualcomm i Verizon pokazali, że LAA jest szansą na ultra szybkie LTE
Testy wspomnianej technologi były w jednym z amerykańskich miast. Nokia dostarczyła stację bazową, która korzysta z technologi LAA. Qualcomm przygotował smartfona (a dokładniej testowe urządzenie mobilne) wyposażone w modem Snapdragon X24. Natomiast amerykański operator Verizon udostępnił swoją sieć. Warto tutaj wspomnieć, że testy przeprowadzone są w tzw. polu z użyciem technologii, z której korzystają klienci operatora. Maksymalna prędkość pobierania danych wyniosła 1,45 Gbit/s. Jest to bardzo dobry wynik.
Operator podłączył nowe moduły LAA do stacji bazowej, która wcześniej obsługiwała jedynie 2 licencjonowane pasma LTE.
Podczas testu skonfigurowano agregację aż 6 nośnych, przy czym 2 z nich pochodziły z dotychczas używanych pasm, a pozostałe 4 pracowały w nielicencjonowanym paśmie 5 GHz. Zadowalające wyniki testów pokazują, że tego typu rozwiązanie może funkcjonować pomimo działających w pobliżu sieci Wi-Fi. To właśnie access pointy są największym “wrogiem” LAA, ponieważ ich praca obniża wydajność nowego rozwiązania. Bowiem stacje bazowe LAA projektowane są w taki sposób, żeby nie zakłócać sieci Wi-Fi korzystających z tych samych częstotliwości.
Źródło: Verizon