Orange już od kilku miesięcy prowadzi prace związane z refarmingiem używanych częstotliwości. Na czym on polega? Operator postanowił przeznaczyć więcej zasobów dla sieci LTE, co ma przełożyć się na szybszy Internet. Dzięki temu Orange mogło zagospodarować pasmo 2100 MHz na potrzeby 4G. Jakie są rezultaty przeprowadzonych zmian?
W jaki sposób operatorzy mogą przyspieszyć Internet mobilny? Najpopularniejszym rozwiązaniem jest dokładanie kolejnych pasm częstotliwości oraz ich agregacja. Drugą równie efektywną strategią jest tzw. refarming. Na czym on polega? Operacja ta sprowadza się do zmiany sposobu zagospodarowania posiadanych przez danego operatora pasm częstotliwości. Atrakcyjne pasma są przełączane na nowszą technologię sieci mobilnych kosztem starszych rozwiązań. W praktyce oznacza to szybszy Internet mobilny. Jednak operatorzy muszą pilnować, żeby na danym obszarze nie zabrakło zasobów na realizację połączeń głosowych oraz przesyłanie SMS-ów. Operacje te są w dalszym stopniu realizowane za pomocą sieci 3G oraz 2G. Co prawda przedstawiciele Orange podkreślają, że obserwują wzrost ilości połączeń realizowanych za pomocą VoLTE, jednak większość osób nie posiada smartfonów obsługujących to rozwiązanie. Na szczęście zmiana przeznaczenia pasma 2100 MHz z 3G na 4G nie odbije się negatywnie na świadczonych usługach głosowych.
Już 3 miasta są po refarmingu pasm Orange
Prace zostały zakończone w Krakowie, Toruniu, Bydgoszczy i Poznaniu. Refarming trwa jeszcze Warszawie, Trójmieście, Wrocławiu i na Górnym Śląsku. Aktualne plany obejmują kolejne 3 miasta, w których refarming zostanie rozpoczęty jeszcze w tym roku. Reszta kraju musi poczekać do przyszłego roku. Dlaczego to tyle trwa? Pracownicy Orange nie mogą przekonfigurować całej sieci w ciągu jednej nocy. Zmiany są wprowadzane stopniowo, żeby można było obserwować ich wpływ na wydajność sieci. Natomiast tam, gdzie jest to potrzebne, Orange rozbudowuje już istniejące stacje bazowe o kolejne modułu radiowe. Prace te są wyraźnie widoczne w wynikach finansowych spółki.
Przejdźmy jednak do szczegółów. Refarming w przypadku Orange oznacza przekazanie bloku 10 MHz z pasma 2100 MHz na potrzeby LTE i zostawienie 5 MHz na 3G. Operator zwiększył również pasmo dostępne w paśmie 1800 MHz z 7,5 MHz (a dokładniej 15 MHz współdzielonych z T-Mobile) na 10 MHz odizolowanego bloku. Zostało to zrealizowane dzięki zmianie zasad współpracy z magentowym operatorem. Orange i T-Mobile przeszli z modelu współdzielenia częstotliwości (MOCN) na model współdzielenia infrastruktury (MORAN). Więcej o obu modelach możecie przeczytać w jednym z poprzednich wpisów, który został poświęcony metodom współpracy pomiędzy operatorami sieci komórkowych.
Internet mobilny Orange przyspieszył w Krakowie o 20%
Już wiemy, że refarming pasm oznacza zwiększenie zasobów przeznaczonych na LTE. W przypadku Orange oznacza to wzrost szerokości wszystkich kanałów radiowych z 32,5 MHz do 45 MHz. Operator szacuje, że przełoży się to na zwiększenie pojemności sieci o 18% w tym roku, a do końca 2019 aż o 47%. Jak się to przekłada na prędkość Internetu? Zmiany przeprowadzone w Krakowie pokazuję trochę inne liczby. Orange przeprowadziło refarming na 300 stacjach bazowych. Dzięki temu średnia prędkość pobierania danych wzrosła o 20%, natomiast pojemność sieci o 18%. Dokładnie taka różnica została zaobserwowana między początkiem maja (tj. przed wprowadzeniem zmian) a początkiem lipca (tj. po zakończeniu prac). Podane liczby dotyczą miejsc, w których występuje bardzo duże natężenie ruchu. Natomiast klienci Orange korzystający z mniej obciążonych nadajników powinni zaobserwować dużo większą różnicę.
Co dalej z 2G i 3G?
Spokojnie, Orange nie planuje w najbliższym czasie wyłączenia którejkolwiek ze starszych technologii. Aktualnie większość ruchu głosowego jest przenoszona przez sieć 3G, która oferuje połączenia HD Voice. Dlatego operator w dalszym stopniu zostawił w paśmie 2100 MHz blok o szerokości 5 MHz, który jest używany przez sieć 3G. Operator również dwukrotnie zwiększył pojemność 3G w paśmie 900 MHz. Dlatego nie ma mowy o tym, żeby realizowany w Orange refarming odbywał się kosztem usług świadczonych za pomocą innych technologi. Prawda jest taka, że sieci 2G i 3G przetwarzają coraz mniej danych, a zapotrzebowanie na LTE ciągle rośnie. Dlatego operatorzy muszą korzystać z nowszej technologi na najbardziej atrakcyjnych pasmach. Jednocześnie pamiętając o klientach, którzy korzystają z telefonów obsługujących jedynie sieci 2G i 3G. Na rynku jest wciąż dużo terminali, które korzystają tylko z sieci 2G GSM. Są to np. terminale płatnicze czy też bramki systemów alarmowych. Dlatego nic nie wskazuje na to, żeby którykolwiek z polskich operatorów zdecydował się na całkowite pozbycie jednej ze starszych technologi.
Źródło: Orange, Rzeczpospolita