Pracownicy Playa przyzwyczaili się już do ciągłych protestów przeciw budowie nowych masztów pod stacje bazowe. Jednak mieszkańcy Opatowa okazali się w tej kwestii dość oryginalni. Pośród standardowych argumentów pojawił się jeden nowy. Opatowianie boją się, że 60-metrowy maszt będzie on przyciągał pioruny, co może uszkodzić urządzenia elektroniczne w okolicznych domach.
Play jest obecnie operatorem, który uruchamia największą ilość nowych stacji bazowych. Oznacza to, że “fioletowi” wręcz masowo występują z wnioskami o pozwolenia na budowę masztów pod nowe nadajniki. Oznacza to również “konfrontacje” z lokalnymi społecznościami, które obawiają się negatywnego wpływu inwestycji na ich zdrowie oraz wartość pobliskich nieruchomości i działek budowlanych. Jeśli o to chodzi, to Play ma przygotowane kontrargumenty. Witold Tomaszewski z Play w następujący sposób komentuje kwestie zdrowotne:
“Jeżeli chodzi o kwestie zdrowotne, to normalne, że ludzie się boją tego, co nieznane. Ważne jednak, żeby posłuchali oni głosu niezależnych ekspertów. Możemy przedstawić szereg dokumentów pochodzących od takich instytucji, jak Ministerstwo Cyfryzacji, Główny Inspektorat Ochrony Środowiska, Światowa Organizacja Zdrowia. Mówią one o tym, do dziś nie stwierdzono żadnego negatywnego wpływu promieniowania radiowego na zdrowie ludzi i zwierząt”.
Czy stacje bazowe obniżają wartość pobliskich nieruchomości?
Tutaj Play nie przedstawił konkretnych dowodów mówiących o tym, że maszty telekomunikacyjne nie mają negatywnego wpływu na ceny nieruchomości. Z jednej strony mało kto chciałby mieć za oknem 60-metrowy maszt. Jednak “fioletowi” zwracają uwagę na inny problem. Pytają tutaj, czy ktokolwiek chciałby budować dom w miejscu bez zasięgu. Chętnych raczej nie ma.
Przejdźmy teraz do ostatniego argumentu, czyli przyciągania piorunów. Mieszkańcy Opatowa mogą się w tej sprawie skonsultować z nauczycielem w pobliskiej szkole. Maszt Playa ma być faktycznie najwyższym obiektem w całej okolicy. Jednak będzie on odciągał pioruny od innych budynków. Z kolei operator wykona maszt zgodnie z obowiązującą sztuką inżynierską i wyposaży go w instalację odgromową.
Cała sprawa wygląda dość ciekawie. Argument dotyczący piorunów jest po prostu nietrafiony. Jednak mieszkańcy nie są całkowicie przeciwni budowie nowej stacji bazowej. Proponują przesunięcie inwestycji o kilkaset metrów. Jednak dla operatora wiązałoby się to ze zwiększeniem kosztów inwestycji. Proponowana działka wymaga budowy drogi dojazdowej oraz doprowadzenia energii elektrycznej. Przy czym nie wiemy, czy alternatywna lokalizacja jest brana pod uwagę ze względu na warunki radiowe. Całości “smaczku” dodaje fakt, że kłopotliwa działka to prywatna nieruchomość. Gmina nie może ingerować, jeśli inwestycja będzie przeprowadzana zgodnie z prawem.
Źródło: Echo Dnia