Przedstawiciele T-Mobile pół roku temu poinformowali nas o planowanym refarmingu częstotliwości. “Magentowi” zmieniają konfigurację swoich stacji bazowych po zmianach warunków współpracy z Orange. Obaj operatorzy zwiększyli w ten sposób zasoby częstotliwościowe przeznaczone na sieci 4G LTE. Sześć miesięcy wystarczyło, żeby pracownicy T-Mobile zoptymalizowali swoją sieć w 11 regionach Polski.
Refarming częstotliwości polega na tym, że operator zmienia z biegiem czasu przeznaczenie wykupionego wcześniej pasma. Odbywa się to w taki sposób, że operator uruchamia sieć 4G LTE na częstotliwościach, które były do tej pory używane przez 3G. Taki stan rzeczy jest z grubsza zrozumiały. Jednak musimy pamiętać też o tym, że w Polsce sieć 3G służy do realizowania większości połączeń głosowych. Dlatego operatorzy nie mogą pozwolić na to, żeby przeprowadzona migracja nie pogorszyła parametrów sieci 3G. Dlatego T-Mobile postanowiło w paśmie 2100 MHz podzielić posiadany blok częstotliwości o szerokości 15 MHz na dwa mniejsze bloki. 10 MHz przeznaczone jest na sieć 4G LTE, natomiast 3G działa na pozostałych 5 MHz. Dla klientów “magentowych” oznacza to większą pojemność oraz szybszą transmisję danych.
T-Mobile uruchomiło 4G na nowych częstotliwościach w 11 obszarach
Mowa tutaj o: Bydgoszczy, Górnośląskim Okręgu Przemysłowym, Krakowie, Lublinie, Olsztynie, Poznaniu, Szczecinie, Toruniu, Trójmieście, Warszawie i Wrocławiu. Oprócz tego do listy tej trzeba dopisać jeszcze Karpacz i Zakopane. Operator zakończył prace w górskich miejscowościach tuż przed zimowym okresem wypoczynkowym. Oznacza to, że klienci T-Mobile będą mogli korzystać z jeszcze lepszej sieci szusując na nartach w Karpaczu, czy też świętując Sylwestra w zakopiańskich Krupówkach.
Na koniec operator poinformował jeszcze o nowo uruchomionych stacjach w 4 schroniskach: w Dolinie Chochołowskiej, Ornaku, Morskim Oku i Murowańcu.
Źródło: T-Mobile
